Obiecanki cacanki!
WIESŁAW RYKALSKI (zubero62)
2010-05-28
Politycy mają usta pełne haseł o ekologii, przed wyborami wiedzą, co i jak należy zrobić, a oto mój przykład, co należy zrobić. Do 2000r jeździły pociągi, relacji Legnica-Nysa, zlikwidowane, bo ponoć były nie rentowne a jeździło nim tylu wędkarzy, czasem był taki tłok, że czułem się jak śledź w puszce, Pociąg jak to pociąg ciężki dużo pali ok., ale teraz są szynobusy, lekkie, Co ważne, szynobus spala ok. 50 l paliwa na 100 km ( a tradycyjna lokomotywa - ponad 300 l.) zabiera 136 pasażerów. Ale żeby było lepiej liczyć, powiedzmy stu wędkarzy, których przewieziemy 100kmx50l =cena+koszty utrzymania kolei, która służy wszystkim. Jeden samochód zabiera 4 osoby (nie mówcie, że pięć bo gdzie wsadzicie sprzęt) i pali przy dobrym układzie100kmx 5-6 l, myślę, że liczenie dalej nie ma sensu. W tym temacie są aspekty społeczne, ekologiczne, nie wszyscy jeżdżą autami (nie stać ich, wiek itd.) następnie mniej wypadków na drogach, lepiej jechać klimatyzowanym szynobusem i do tego w nim jadący w stanie wskazującym wędkarze-kierowcy.
Następny przykład, nasze wody, za tzw. komuny opłaciłem kartę w kole i cała polska moja z drobnymi wyjątkami, dziś, co okręg to sobiepaństwo i wszędzie czujesz się intruzem. Ale najdziwniejsze jest to-znikające łowiska, dziś staw, glinianka, itp. nagle ma dzierżawce, a potem właściciela, a wody, które powinny być dobrem wspólnym, są dla wybranych, którzy, budują tam domy i lub robią na tym biznes. Szary wędkarz jest potrzebny tylko do wyborów, potem niech siedzi cicho i nie przeszkadza, wybrańcom narodu, a określenia, że naród jest niewyrobiony politycznie i nie wie jak glosować lub obietnice wyborcze to tylko obietnice, budzą we mnie niesmak. Jest nas wędkarzy 640 tys. plus rodziny, dodajcie ludzi nastawionych proekologicznie, działkowców, myśliwych, hodowców gołębi, pszczelarzy, rolników, itd. Mógłbym mnożyć przykłady w nieskończoność, a wy zasypalibyście mnie, nimi po czubek głowy, ale przeczesz nie to oto chodzi, minęło 20 lat obietnic i nadziei, i wreszcie trzeba coś z tym zrobić.
Zamykam oczy i puszczam wodze fantazji, że wszyscy mówią dość obietnicom składanym przez tą (czytaj politycy) grupę społeczną żyjącą swoim życiem, politykom z prawej, lewej i z środka po prostu wszystkim, i zagłosują nogami, czyli 95% nie idzie do wyborów, a 5% to przecież nie reprezentacja narodu. Myślę, że wtedy ci nasi wybrańcy się opamiętają? Co ja mówię, dobrze, że za marzenia nie karają, ( bo bym już siedział), nasi wybrańcy uznaliby, że (jeśli nie mam racji, to zjem swój bat i zagryzę kołowrotkiem) jesteśmy nieodpowiedzialni, po prostu smarkacze, a oni za nas i dla naszego dobra, podejmą decyzje o wprowadzeniu przymusowego udziału w głosowaniu? Oni zawsze spadną na cztery łapy, a z nas, dobijających o swoje prawa się zrobią oszołomów.
Ci, którzy nie chcą głosować ( ja już nie pójdę, jeśli będzie przymus to będę oddawał glos nieważny) będą mieć etykietkę antypatrioty i złego polaka. Wybory odbywają się, co jakiś czas, a to prezydenckie, parlamentarne, lokalne, jeśli mimo wszystko chcecie brać udział w wyborach zastanówcie się, czy kandydat, który już wam w poprzednich wyborach obiecywał gruszki na wierzbie, nie zrobi tego samego. Szanujcie samych siebie i wasze głosy wyborcze, a ja pragnę dożyć, jako wędkarz (o innych kwestiach nie chce mi się pisać, bo sami wiecie, o co chodzi) dnia, że wszystkie wody, w moim powiecie, województwie, będą dostępne dla wszystkich bez dodatkowych opłat a o innych marzeniach następnym razem.
Pozdrawiam, zgorzkniały Wiesław Rykalski.