Zaloguj się do konta

Odkurzona tyczka

Odkurzona tyczka.
Dość dawno nie trzymałem tyczki w ręku. A to bo czasu nie było, a to bo podczas zawodów wędkarskich byłem sędzią. Dzisiaj postanowiłem odkurzyć swoją tyczkę. Nie wiem czy potrafię jeszcze pracować wędką gdyż przerwa była spora. Za swoje łowisko wybrałem zbiornik Kotliny. Wczoraj wypad do sklepu do Wojtka i mały zakup - zanęty, dodatki i oczywiście robaki. Choć i Wojtek i szwagier 'Wojtal' mówili, że na Kotlinach nie bierze ryba ja postanowiłem powalczyć.

Dobrze się złożyło bo dzisiaj na ryby chciał jechać drugi szwagier Mariusz oraz Adam 'Toporek'. Jak dobrze mieć szwagrów wędkujących. Jak jeden nie chce jechać to drugi nie zawiedzie.
Wyjazd o 5.00. Na miejscu jesteśmy o 5.30. Na łowisku tłoczno. Łowisko jest niedaleko Łodzi toteż jest tu presja wędkarzy z tego miasta. Znaleźliśmy miejsce i do roboty. Jak ja to lubię. Podest, rolki, siatka do wody, gruntowanie łowiska i wreszcie wiadra i dorabianie zanęty. Dzisiaj zastosowałem zawodniczą zanętę Bogusława Bruda z dodatkami zapachwymi. Zestaw żyłka główna 0.08 mm, przypon 0,06 mm, haczyk nr 18, spławik 0,4 g.

Po godzinie przygotowań tyczka idzie w dłoń. Pierwsze ruchy są mało precyzyjne. Gdzieś plączą się dłonie ale kolejne wyjścia sprawiają, że to co zapomniałem samo wraca w pamięci. Kilka kul do wody i są pierwsze brania. Powiem szczerze, że liczyłem na płotyki a tu leszczyki jak dłoń. No cóż i z taką rybą trzeba poćwiczyć.

Po ósmej wyszło słonko więc trzeba się rozebrać bo dobrze grzeje. Można rozprostować nogi. Poszedłem zobaczyć co u Mariusza. Siedział za krzakiem jakieś 15 m ode mnie. Szwagier też ćwiczy małe dłoniaki leszczyki. Płotka nic zero. Brania są tak delikatne, że tylko 3 mm wystawiały spławik i to już branie do zacięcia.

Poszedłem do Adama mijając innych wędkarzy, którzy preferowali drgające szczytówki. U nich też tylko małe leszczyki. A u Adama niespodzianka. Jedną z wędek postawił z grubą przynetą licząc na duży okaz i miał rację. Jedno branie i piękny okrągły, dobrze wygrzbiecony karaś na nasze oko około 1 kg. Super gratulacje. Po rozprostowaniu kości siadam do tyczki licząc, że coś się zmieni. Owszem po donęceniu weszło kilka zgrabnych płoci ale za chwilę znów łowisko opanowały leszczyki. Zabawa przednia do godziny 11. W tym czasie doszliśmy do wniosku, że nic większego nie złowimy i czas wracać.

Cieszy mnie fakt, że znów mogłem pojeździć tyczką. Fajna sprawa i ciekawa metoda połowu.
Tyczka została odkurzona i myślę, że już nie dopuszczę aby odstawić ją na długo.

Opinie (8)

MARCIN 78

Fajny wypad na rybki i ciekawa woda. Kotliny są nieobliczalne. [2009-08-07 21:37]

WOJTAL74

A nie mówiłem, że na Kotlinach ostatnio nie biorą. Nie słuchasz szwagra! Pozdro. [2009-08-07 21:39]

hubi

Witam Sławek to nic że nie biorą najważniejsze to to że jak opisałes odswieżyłes kontakt z tyczką no i troszke dychłes pozdrawiam. [2009-08-08 10:26]

KYLON

WIDZĘ,ŻE WZIĄŁEŚ SIĘ TROSZKĘ ZA SPORT,BO JA TO UWIELBIAM.MAM NADZIEĘ,ŻE NIE ZAPOMNIAŁEŚ JAK SIĘ WYJMUJE TOPA HAHAHA.BRAWO ZA ARTYKUŁ I 5.POZDRAWIAM SERDECZNIE [2009-08-08 20:38]

slawomir66

Krzychu brania były i ryby na tyczce również, także tyczka cały czas była w ruchu. Jeśli zapomniałem to na początku ale rybki od razu mi przypomniały co i jak po kolei hahaha. Pozdrawiam. [2009-08-09 08:06]

koranx

zapraszam wszystkich miłośników wędkowania na nowo otwarte forum . Wejdź do naszego świata !!!> Link do forum : www.forumrybka.pl [2009-08-10 16:39]

użytkownik

Gratuluję płoci , ja byłem na Kotlinach jakieś 10 dni wcześniej i ani jednej płoci , tylko takie leszczyki jak Twoje . Tyczki jeszcze się nie dorobiłem na razie rybki wyciągam na boloneczkę lub drgającą , pozdrawiam . [2009-08-10 18:35]

KaKa13

widzę że lubisz łowić wyczynowo pstrząc na twój skrócony zestaw, nie ma to jak wypad ze szwagrem, ogólnie pogoda dopisała ryby też cóż więcej chcieć od życie...tyczka to wspaniała sprawa [2009-08-12 19:08]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Nużące bezrybie

Witam.Wybrałem się dzisiaj na małe wędkowanie, razem z synem nad Zalew…