Odwieczna rywalizacja ojca z synem

/ 9 komentarzy

Wyjazd zaplanowany od tygodnia. Zanęty i przynęty zakupione. Sprzęt przygotowany. We wtorek jedziemy na ryby. Pobudka o 5.00 rano i co ? Zimno, deszcz leje, niebo zachmurzone. Na termometrze 12 °C , wiatr niewielki bo 4 km/h, ciśnienie 1020 hPa, prawdopodobieństwo opadów w ciągu 12h 75%. Czekam do godziny 7.00. Deszcz ustał więc jedziemy. Budzę młodszego syna Roberta i wyjeżdżamy. Po 35 minutach jesteśmy nad jeziorem. Deszcz znowu pada. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony, że udało się nam wybrać nad wodę. Ze względu na pogodę zmieniamy nasze plany. Zamiast połowu na spławik bierzemy kije spinningowe. Ubieramy się ciepło, kurtki przeciwdeszczowe i ruszamy. Sprawa wygląda poważniej niż by się wydawało. Pogody nie zmienimy ale jest jeszcze coś ważniejszego. Odwieczna rywalizacja syna z ojcem. Nikt nic nie mówi na ten temat ale obaj pamiętamy, że ostatnie wyjazdy na ryby to Robert był górą. Autorytet Ojca jest poważnie nadwyrężony. Schodzimy nad jezioro i kierujemy się w stronę wybranego pomostu. Stanowisko przygotowane i zaczynamy. Robert założył woblera - Jaxon Wobler Karaś F 5,5cm 6g, ja natomiast Błystkę Wahadłową Mikado - Blaster Nr 1 / 19g / 8.5cm – Miedź. Po 8 rzutach Robert wyciąga 23 cm okonia. Przekazuję mu gratulacje a w duchu zaczynam się przygotowywać do kolejnej klęski w rywalizacji z synem. Chwilę później znowu ma branie. Tym razem szczupak, około 40 cm. Już 1m od pomostu skoczył w górę i się zerwał. Podając podbierak zdążyłem go tylko zobaczyć i po rybce. Mogło być już 2:0,wprawdzie i tak trafił by do wody, bo prawdopodobnie był niewymiarowy, ale wynik jest wynikiem. Czyli nadal 1:0. Na twarzy Roberta widzę zadowolenie, że coś się dzieje. Muszę coś zrobić żeby ratować wynik i honor. Znowu syn ma być lepszy od ojca. Zmieniam przynętę na gumkę Mikado Troll Fish-50 8cm. Piąty rzut i 4 m od pomostu coś uderzyło, jest branie. Coś dużego, wyczuwam lekkie podniecenie. Po 4-5 sekundach widzę go w wodzie. Ruszył w trzciny, wygiął się w kształt koła na żyłce, obrócił brzuchem do góry wypinając się z haczyka i po pięknej rybie. Już chciałem odtrąbić swoją przewagę nad synem a tu niestety. Szczupak był lepszy. Miał na oko około 70 cm i więcej szczęścia ode mnie. On został w wodzie a ja w pokonanym polu. Co najważniejsze nadzieje odżyły na remis a może zwycięstwo, nad moim potomkiem. Lekko podenerwowany niepowodzeniem przed chwilą łowię dalej. Robert widząc, że jest szansa złapać coś dużego, jeszcze bardziej aktywie penetruje łowisko. Po tych dwóch nieudanych próbach wyciągnięcia szczupaka proponuję synowi żebyśmy zmienili stanowisko. Ustaliliśmy, że po 5 rzutów i idziemy dalej. Drugi rzut i mam branie, w tym samym miejscu. Jest, tym razem zaczepił się solidnie i trafił do siatki. Nie jest to rekordowy okaz ale mój największy w tym roku. Miał 67 cm i 1,8kg. Humor natychmiast mi się poprawił. Wyszedłem na prowadzenie w odwiecznej rywalizacji ojca z synem. Nie będąc pewnym jak długo potrwa ten stan rzeczy, nie mogłem odmówić sobie paru zdań na temat przewagi swoich umiejętności nad synem. Gotowości do przekazania cennych wskazówek na temat połowu metodą spinningową. Robert przyjął to dzielnie z lekkim uśmiechem na twarzy. Zmieniamy stanowisko. Pół godziny później złapałem dosyć ładnego okonia, potwierdzając swoje zwycięstwo nad synem. O godzinie 11.00 zakończyliśmy wędkowanie. Pogoda zaczęła się poprawiać, słoneczko przebija się przez chmury. Dzień może brzydki ale zabawy co niemiara. Złapany szczupak też może żadna rewelacja ale zasługi jego na niwie rywalizacji syna z ojcem niepodważalne. To za jego sprawą honor ojca uratowany. Można by rzec że powrócił porządek świata tego.

 


4.6
Oceń
(28 głosów)

 

Odwieczna rywalizacja ojca z synem - opinie i komentarze

troctroc
0
No, Wiesławie- pokazałeś klasę- gratulacje, oczywiście *****, witam na naszym forum.
(2011-09-20 18:21)
troctroc
0
A i oczywiście osobne gratki dla Roberta!
(2011-09-20 18:26)
marek-debickimarek-debicki
0
Ryszardzie! Ty koledze nie składaj takich gratulacji. Przecież on złapał właśnie Twojego szczupaka. To chyba ten szczupak specjalista od obcinania ogonów ripperów. A tak serio to muszę pogratulować autorowi. Szykujcie się Keledzy na zawody spinningowe w Dolinie CFybiny 25.10.2011r. Chcę zmontować ekipę czteroosobową z członków naszego koła na te zawody. Czekam Wiesławie na potwierdzenie. Miło Cię usłyszeć na forum. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2011-09-20 22:05)
darek300darek300
0
Gratuluję wygranej:)
(2011-09-21 18:53)
maxiu112maxiu112
0
na zdj nr 3 w siatce oprócz okonka jest jeszcze jeden szczupaczek :D dobrze widzę? :D
(2011-09-21 20:15)
wiekla42wiekla42
0
Szkoda, że to drugi okonek a nie szczupaczek. O nim też pisałem w artykule. Pozdrawiam.
(2011-09-21 21:22)
Karol90Karol90
0
Piękny szczupaczek, gratuluję! (2011-09-22 15:12)
Raptor1981Raptor1981
0
Brawo za artykuł, też mnie czeka taki artykuł ale jeszcze trochę, mój syn ma dopiero 4 lata ale już połknął bakcyla i chodzi z tatą ryby. Na razie się przygląda i kibicuje, ale za parę lat na pewno stoczymy odwieczną walkę ojca z synem.
(2011-09-22 18:36)
camelotcamelot
0
Ja swojemu synowi pozwalam wygrywać !  Muszę to przemyśleć. - Bo to chyba nie jest w zgodzie z porządkiem na tym świecie ?     *****                                                                                Pozdrawiam (2011-09-29 11:24)

skomentuj ten artykuł