Podium 1 Tomasz Kosiński 2 Julek Bernat 3 Mariusz Getka - zdjęcia, foto - 12 zdjęć
Okiem zawodnika
XXXIV Mistrzostwa Polski w Wędkarstwie Morskim mamy już za sobą. Odbyły się w dniach 12-15 maja 2016, w - słusznie nazywanym stolicą wędkarstwa morskiego- gościnnym Darłowie. W poniższej relacji postaram się przybliżyć, jak wyglądała cała impreza- okiem zawodnika.
12 maj 2016 – wielkie otwarcie.
Z Warszawskiego Ursynowa wyjechaliśmy po siódmej rano. Podróż zleciała bardzo szybko na wędkarskich opowieściach. Zanim się na dobre zorientowaliśmy dojechaliśmy do Darłowa. Szybkie zakwaterowanie, rozpakowanie auta i można było ruszyć coś zjeść. Po obiedzie dojechali nasi koledzy z drużyny, więc było coraz raźniej. Wszyscy razem poszliśmy przywitać organizatorów, zgłosić swoje przybycie i dopełnić formalności wymaganych przez organizatora- Okręg Mazowiecki PZW. Każdy z nas po potwierdzeniu otrzymał reklamówkę sponsorów. Były w niej świetne gumy od Kongera i Relaksa przywieszki od Eldorado – sklep, koszulka mistrzostw zaprojektowana przez Tomka Frelika, katalogi Lowrance, Mercurego i inne, oraz drobiazgi od Towarzystwa Ekologicznego Łajs 2000 i Burmistrza Miasta Darłowa. W każdej torbie był też talon na zakupy od Centrum Wędkarstwa- bardzo miły prezent. Dodatkowo w środku większość gadżetów zapakowana była w ekologiczną torbę z motywem darłowskiego śledzika, którą w domu przekazałem uroczyście swojej żonce. Bardzo się spodobała. Zawartość toreb zaskoczyła mnie i inne osoby, gdyż większość przynęt natychmiast włożyliśmy do swoich pudełek. Później okazało się to doskonałą decyzją.
Na wieczór przewidziane było uroczyste otwarcie. Na specjalnie wzniesionej scenie mieli stanąć organizatorzy i zaproszeni goście. Najważniejszym gościem, który otwierał całą imprezę był pan minister Marek Gróbarczyk. Jak to minister… opóźnił nam otwarcie i wszyscy zmarźli. Ale gdy już dotarł… poleciało.
Na scenie prowadzącym był kolega Mirek Konopka. Najważniejsi goście na otwarciu:
Pan minister Marek Gróbarczyk
Pan burmistrz miasta Darłowo Arkadiusz Klimowicz
Dyrektorzy i przedstawiciele instytucji ziemi Darłowskiej i Koszalińskiej
Prezes PZW Dionizy Ziemiecki
Prezes OM PZW Zbigniew Bedyński
Trener Kadry Narodowej i zarazem organizator Tomasz Frelik
Z rąk powyższego gremium, elegancko i honorowo na scenę zaproszono zawodników, którzy otrzymali nominację do Kadry Narodowej w Wędkarstwie Morskim (Skład Kadry – Waldemar Brzeziński, Ryszard Ornat, Juliusz Bernat, Mariusz Getka, Piotr Ziółkowski, Andrzej Rudnicki, Witold Janiak, Czesław Mogielnicki, Krzysztof Podanowski, Piotr Nowakowski, Janusz Ciesielski i Tomasz Kosiński).
Było to jedno z najmilszych i najbardziej prestiżowych otwarć krajowych zawodów w jakich uczestniczyłem. Brawo dla organizatorów.
Po otwarciu, trochę zmarznięci, ale szczęśliwi, przeszliśmy na odprawę techniczną, gdzie wylosowano sektory na najbliższe 3 dni zmagań. Zostało potwierdzonych 110 zawodników, którzy obsadzili 7 jednostek. Każda z jednostek była zarazem sektorem sponsorskim, co po losowaniu wyglądało jak niżej:
A Shanon- Lowrance
B Sparky- Łajs 2000
C Złota Rybka- Konger
D Henryk Sz- Getka
E Darłowiak- Centrum Wędkarstwa
F Pilot 55 – Eldorado
G Paweł Sz – Mikado
13 maj 2016- Dzień pierwszy Mistrzostw
Pobudka o 4 30. Szybka toaleta, śniadanie w Korsarzu (ośrodek, w którym mieszkaliśmy) i poranna kawa. Dziesięć minut przed zbiórką zaplanowaną na 5:30 wychodzimy z tobołami z pokoi. Punktualnie meldujemy się w swoich sektorach, gdzie czekają na nas sędziowie. Krótka odprawa, losowanie stanowisk i możemy wchodzić na kutry. Punktualnie o 6 otwierany jest most w Darłowie i jednostki wychodzą w morze. Piątek 13-tego przywitał nas północno wschodnim wiatrem. Morze bujało, a jednostki mknęły do przodu. Wiatr wiał z mocą 3 do 4 w skali Beauforta, więc mniej odporni mogli to delikatnie odczuć. Najważniejsze, że dokąd płynęliśmy było wciąż 110 mistrzów Polski J Potem ta ilość zaczęła topnieć. Kacper na Shanonie po około godzince płynięcia dał pierwszy sygnał. Przynęty powędrowały w toń. Łowiliśmy na trzydziestu kilku metrach. Ryby nie chciały współpracować. Pięknie obok mnie łowił Piotr Wach, którego trzynastka w dacie polubiła. Mi nie wychodziło nic. Cztery posadzone na zaczepach zestawy troszeczkę demotywowały. Na początku środek kutra, po przejściu rufa. Do przerwy wynik nie powalał. Piotrek nam odjechał J. Po przejściu miałem przyjemność łowić na rufie ręka w rękę z bardzo obiecującym zawodnikiem- Marcinem Seń. Marcin łowi przepięknie. Prowadzi przynętę w toni i opadzie, subtelnie podbijając. Łowiliśmy obok siebie bardzo równo. Cały czas wyciągaliśmy ryby, ale niewiele było wymiarowych (wymiar w zawodach to 38 cm, a nie jak w ustawie 35). Nie wiadomo kiedy czas współzawodnictwa dobiegł końca. Kacper zatrąbił 3 razy i zawodnicy czekali na mierzenie swoich zdobyczy. Każdy zastanawiał się ile ma kolega obok. Wątpliwości zostały rozwiane szybko. Piotrek Wach i jego 15 ryb okazały się zwycięskie. Potem trzy osoby po dwanaście i dwie po jedenaście ryb wymiarowych i prawidłowo zaciętych. Tylko takie ryby zaliczamy w zawodach. Po dobiciu do brzegu wszyscy pytali kolegów z drużyn jak im poszło. Większość oprócz celów indywidualnych walczyła też w drużynie. Tutaj od pierwszego dnia prowadzili koledzy z Ustki. Ale pierwszy dzień to przetarcie, więc doświadczeni zawodnicy nawet nie patrzyli w listy indywidualne. Na te patrzą dopiero po drugiej turze…
Od 16 był zaplanowany grill. Fantastyczna ekipa młodych kucharzy serwowała w porcie zupę rybną, dorsza z grilla, śledzia w ziołach, kurczaka w curry, kiełbasę, kaszankę, surówki i fantastyczną karkówkę. Ludzi było co nie miara, a kadra narodowa miała przyjść w oficjalnych strojach. Mieliśmy wręczyć puchar- podziękowanie za współpracę sponsorowi Kadry Narodowej Panu Markowi Sochoń. Przekazane zostało na ręce jego syna Łukasza. Pan Marek z Łukaszem (Żegluga Darłowska Sochoń)goszczą kilka razy w roku Kadrę Narodową w trakcie jej zgrupowań w Darłowie, udostępniając swój pensjonat i jednostki. Gdy cała kadra była w porcie na grillu, nie wiadomo skąd pojawił się… Prezydent Gdańska (czyżby przypadek???) Pan prezydent oczywiście porozmawiał z nami chwilę, kończąc oficjalnym zaproszeniem dla Kadry (wraz z trenerem) do Gdańska. Rozmowę zakończyliśmy kolejną miłą sesją fotograficzną. Po grillu i oficjalnych dodatkach udało się w końcu (jeszcze przed zmierzchem) wrócić do pokoi. Trzeba było dokonać kilku korekt w sprzęcie i dokładnie z kolegami omówić dzisiejsze brania, przynęty, prowadzenie zestawów. W naszym teamie zawsze po rozegranej turze o tym rozmawiamy. Pozwala to na szersze spojrzenie i wyciągnięcie wspólnych wniosków na kolejny dzień.
Zrobiło się późno… pora spać.
14 maj 2016- Sobota, dzień drugi zmagań….
Pobudka godzinę wcześniej. Po 14. miało zacząć mocno wiać, więc wcześniejsze wyjście to dobra decyzja. Wylosowałem Pawła SZ-Mikado. To kuter nazywamy potocznie wanną. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Po trudnym piątku 13 - tego przyszła piękna sobota- 14-tego. Po 45 minutach zaparkowaliśmy na nieco ponad 20 metrach i tak łowiliśmy cały dzień. Skład kutra mocny - trzech zwycięzców sektorów z pierwszego dnia (to lubię), kolega z mojego koła – Darek, Czesio z kadry narodowej. Będzie dobrze. Zacząłem od środkowego stanowiska nr 6. Po prawej Michał Dąbrowski (1 z piątku), na dziobku Bogdan Zdrojewski (1 w piątek), za plecami Czesio- kadra i reszta kolegów aż do dziobu. Na rufie też 4 zawodników, w tym Piotrek Wach, któremu byłem winien rewanż za jedynkę z 13- tego J. Wszystko wychodziło znakomicie. Od razu wstrzeliłem się we właściwe pilkery (dziękuję Mariusz G) i piękną czerwoną lub, jak kto woli, malinową przywieszkę. Dorsze bardzo polubiły ten zestaw J Nie było pustych przelotów. Do przejścia miałem 10-12 dobrych ryb. Po przejściu dołowiłem jeszcze ok 15-17 szt., co dało zdecydowane zwycięstwo. Drugi był młody kolega Filip Biskupski z Torunia z 19 rybami (zapamiętajcie to nazwisko, kto wie co pokaże w najbliższym czasie). To dobrze, gdy młodzi zawodnicy wysoko punktują. Często wprowadzają świeżość i nie wkrada się rutyna. Trzeci Janusz Ogorzelski miał ryb 14. Kiedy wszystko wychodzi, zupełnie inaczej się łowi. Sprawia to wielką frajdę. Po powrocie do portu, zmordowani poszliśmy do pokoi.
Po południu miał zawitać na imprezie TVN.
Z tego co wiem…. Wyszli w morze !!! Pani Kasia z TVN z Tomkiem Frelikiem, Mariuszem Getką i Andrzejem Rudnickim na pokładzie Złotej Rybki. Co tam się musiało dziać… Sami na morzu… Prezes Zbyszek Bedyński grillował pod wieczór z Mikołajem Rejem (To ten fajny i znany kucharz z TVN). Pastwili się nad flądrami, które ponoć brały z płytkiej wody na pilkery Mariuszowi i Andrzejowi… Nie dość, że zgłodnieli grillując, to przechodzący w okolicy kadrowicze wpakowali się na „degustację”…
Ale to możecie obejrzeć w „Dzień Dobry TVN” w najbliższą środę 25 maja 2016 . Sam jestem ciekaw tego programu.
Żeby kadra nie była zbyt wypoczęta przed decydującą turą , to trener wieczorem zaprosił wszystkich kadrowiczów na miłe spotkanie. Jednym z oficjalnych sponsorów Kadry Narodowej w Wędkarstwie Morskim jest firma Konger. W ramach spotkania otrzymaliśmy kartony od sponsora – firmy Konger- zawierające sprzęt wędkarki. Były tam między innymi plecionki, kołowrotki, podbieraki, gumy, pilkery czapeczki i ciepłe Polary z logiem sponsora. Był to bardzo miły akcent. Osobiście jestem w kadrze drugi rok i po raz pierwszy dostałem taki sympatyczny kartonik. Dziękuję firmie Konger J w imieniu swoim i pozostałych kolegów.
15 maja 2016 Dzień prawdy.
Wylosowałem sektor A Shanon- Lowrance….
(W głowie cały czas miałem jedną piosenkę- Jesteś z Shanona - mówię Ci…. )
Rano organizatorzy zapowiadali, że warunki będą się pogarszać i zawody mogą skończyć się wcześniej. Sędziowie byli cały czas na nasłuchu, a my musieliśmy się sprężać. Mogło nie być później czasu na odrobienie strat.
Po dwóch dniach prowadził Marek Przybylak z Ustki. Drugi Seba Łuszcz z Gdańska. Obaj po 3 punkty sektorowe. 3 i 4 Piotr Nowakowski i ja. Po 4 punkty sektorowe. 5 i 6 Julek Bernat i Mariusz Getka z punkcikiem straty. Oj miało się dziać. Na Shanonie ja spotkałem się z Markiem (1-4) Na pilocie Mariusz z Piotrkiem i Sebą. Co więcej, z Markiem losujemy miejsca 5 i 6 do przejścia (sam środek przy okienku szypra). Potem Marek idzie na dziób, a ja po jego prawej ręce. Gdy zatrzymaliśmy się na pierwszym miejscu - Kacper (to ten wredny szyper z Shanona J) uchylił okienko i donośnie wyszeptał: „ Najlepszy reżyser, by tego tak nie wymyślił. Żebyście chociaż na dwóch końcach kutra byli, to by przez kolegów informacje dochodziły. A tak walka o tytuł ręka w rękę… I tak łowiliśmy jak w sobotę, głębokość 20 metrów- plus. Marek łowił pięknie, wyciągaliśmy rybę za rybą. Tylko jakiś detal powodował, że u mnie brały te większe. Do przejścia miałem 7 dobrych ryb (4 ładne i 3 dobre J). Marek trzy sztuki. Po przejściu stanęliśmy obok siebie na dziobie. Warunki były trudne. Bujało mocno. To pogoda dla prawdziwych twardzieli. Takie właśnie jest morze J Sygnał - pilkery lecą do wody. Po drugim rzucie dobrałem właściwy zestaw i już wiedziałem jak prowadzić przynętę. Nic złego nie mogło się już stać. Nie było pustych przelotów. Po chwili doławiam między krótkimi 2 ryby wymiarowe. Mam 9 sztuk. Marek stoi. Pożyczyłem mu nóż między napływami. Chciał coś poprawić. Obciął pilkera, oddał nóż. W tym momencie kuter opadł dziobem na wysokiej fali. Marek stracił równowagę i ratując się klapnął tyłkiem o pokład. W ręku miał odciętego pilkera, a duża kotwica, dobita masą ciała, wbiła się w wewnętrzną stronę dłoni. Wystawał tylko łuk kolankowy. Pomogłem koledze uwolnić rękę, delikatnie zdejmując kotwicę z kółka (Marek tylko dwa razy się mocno skrzywił- doprawdy nie wiem czemu). Po pierwszej pomocy udzielonej przez Kazka (załoga Shanon- dziękujemy) pogarszającej się pogodzie i zagrożeniu dla zdrowia zawodnika- organizator podjął decyzję o wcześniejszym zakończeniu tury. Przekazano komunikat na jednostki i rozpoczęło się ostatnie mierzenie ryb. Tego dnia na Shanonie udało mi się wygrać z 9 rybami. Drugi był Czesio Mogielnicki- 5 sztuk, trzeci Michał Dąbrowski 4 ryby. Kontuzjowany Marek ostatecznie zajął 6 miejsce z trzema rybami. W porcie okazało się, że żaden z zawodników będących w klasyfikacji przede mną nie wygrał, więc już wiedziałem… Udało się wygrać. Jest to mój drugi tytuł Mistrza Polski w Wędkarstwie Morskim. Gratulacji nie było końca. To była moja niedziela. Ale oprócz tego niedziela Okręgu Mazowieckiego. Udało nam się zdobyć wicemistrzostwo Polski w drużynie. Druga drużyna zajęła trzecie miejsce. Drużynowo wygrała oczywiście Ustka- wielki szacun, bo styl zwycięstwa piękny…
Po otwarciu Mistrzostw przez pana ministra Gróbarczyka, nie mogło zabraknąć przy wręczeniu pucharów oficjalnego przedstawiciela Ministerstwa. W rolę tę wcielił się pan Podsekretarz Stanu Krzysztof Kozłowski który wraz z burmistrzem Darłowa Panem Arkadiuszem Klimowicz i prezesem OMPZW Zbigniewem Bedyńskim uroczyście odczytali wyniki XXXIV Międzynarodowych Mistrzostw Polski w Wędkarstwie Morskim na przynęty sztuczne z łodzi dryfujących. Wraz z oficjelami nagrody, dyplomy i medale wręczali przedstawiciele sponsorów.
Po krótce wyniki:
Klasyfikacja Drużynowa
I miejsce CWM Ustka
II miejsce Okręg Mazowiecki I
III miejsce Okręg Mazowiecki II 48
IV miejsce Stornia Poznań II
V miejsce Konger 2 Żoliborz
VI miejsce Siódemka Warszawa
Klasyfikacja indywidualna
I miejsce Tomasz Kosiński OM PZW
II miejsce Juliusz Bernat CWM USTKA
III miejsce Mariusz Getka CWM USTKA
IV miejsce Piotr Nowakowski SIÓDEMKA WARSZAWA
V miejsce Marek Przybylak CWM USTKA
VI miejsce Maciek Ponichtera OM PZW
Serdeczne podziękowania dla
Zawodników, za stworzenie świetnej, koleżeńskiej atmosfery
Tomka Frelika i OM PZW, za wzorową organizację i stworzenie świetnej atmosfery
oraz dla sponsorów, bez których nie byłoby tak fajnej imprezy
Lowrance, Łajs 2000, Konger, Mariusz Getka, Centrum Wędkarstwa, Eldorado, Mikado
Flota Darłowo Łukasz Sochoń, pan Burmistrz Miasta Darłowo Arkadiusz Klimowicz, pan minister Marek Gróbarczyk, OM PZW, TVN- Dzień Dobry TVN.
Tomasz Kosiński
Autor tekstu: Tomasz Kosiński
Stachu | |
---|---|
Piękna impreza! Serdeczne gratulacje dla Wielkiego Mistrza i kolegów z drużyny. (2016-06-11 16:14) | |