Zaloguj się do konta

Oko w oko z rybnickim potworem

Dzisiaj był pierwszy prawdziwie wiosenny dzień w tym roku. Od samego rana złość mnie ogarniała, że zamiast nad wodą muszę siedzieć w pracy. Ale odbębniwszy swoje, mogłem wsiąść w auto i uderzyć na ryby. Sprzęt od paru tygodni wożę w bagażniku, więc nie muszę jechać do domu, tylko prosto nad ...no właśnie nad które łowisko..? Zwycięzcą okazał się odległy o około 30 kilometrów Zalew Rybnicki.

Wprawdzie miałem przed sobą 40 minut jazdy, ale po ostatnich dwóch powrotach do domu o kiju nie chciałem ryzykować po raz trzeci. Rybnik jest trochę bardziej pewny, bo woda w zalewie jest ciepła cały rok i rządzi się swoimi prawami, tak więc wizja dosyć krótkiego, bo około dwugodzinnego połowu nie odwiodła mnie od myśli o wypadzie właśnie dzisiaj, gdy pogoda jest piękna. Zajechałem do ``Suma`` wykupić jednodniowe zezwolenie -13pln i o godzinie 17:20 byłem nad wodą i parkowałem auto.

Kolejne dwie minuty i już rozkładałem sprzęt. W wodzie wylądowały dwa zestawy spławikowe, na jednym haku czerwony robak wytarmoszony w niedzielę w przydomowym kompostniku, na drugim dwa białe robaki. Po półtorej godziny miałem parę ładnych płotek i dwa leszcze 32 i 47 centymetrów. Powoli zaczynało się ściemniać, więc zacząłem składać sprzęt i nosić wszystko do bagażnika. Postanowiłem jednak posiedzieć chwilkę dłużej z jedną wędką, tą z czerwonym na haku. Jeszcze dwie ładne płocie, które od razu lądują w wodzie tak jak wszystkie wcześniejsze ryby i ostatni zarzut.

Trochę nieudany, bo żyłka zatrzymała mi się na palcu, więc zestaw wylądował trzy metry bliżej niż dotychczasowe rzuty. Postanowiłem jednak dać jakiejś rybie szansę. Po pięciu minutach spławik gwałtownie się zanurzył po czym wrócił na powierzchnię i nic.. Pomyślałem, `no dobra, koniec na dziś` trzeba wracać do domu. Podczas zwijania zestawu, nie poczułem nic, ale jakież było moje zdziwienie, gdy na haczyku zamiast robaka zobaczyłem to... Nikt z wędkarzy łowiących w moim sąsiedztwie, nie potrafił powiedzieć mi co to jest, nigdy nic takiego nie widzieli-ni to ryba, ni to żaba...Słyszałem o piranii z Rybnika, alt to...?? Nie wiem na ile szanowni koledzy rozpoznają stworzenie na zdjęciu, gdyż z racji tego iż zdjęcie robione było z komórki i to wieczorem jakość pozostawia wiele do życzenia.

Opinie (21)

von_trzmielke

To salamandra w postaci larwalnej.Chyba jej nie zjadłeś - to gatunek chroniony!P.S.Nikt Ci nie uwierzy - wystawiłeś wpis pierwszego kwietnia w prima arilis. [2009-04-01 22:09]

użytkownik

ja bym stawiał na traszkę [2009-04-01 22:27]

użytkownik

Myślę że to jednak salamandra w młodym wieku! [2009-04-01 23:23]

Glapka

A co jest do wygrania za ten konkurs ..co to za zwierzę ;) Wg mnie Aksolotl - występował kiedyś w warunkach naturalnych jedynie w dwóch jeziorach meksykańskich Xochimilco i Chalco, obecnie jedynie w jeziorze Xochimilco i otaczających je kanałach, jezioro Chalco wyschło. W Polsce dostępny w .. akwarium :) a jak wcina rosówki ;) rewelacja. Tak czy inaczej delikatne i wrażliwe stworzonko. [2009-04-02 10:29]

Max79

Moim zdaniem może to być traszka, salamandra lub jeszcze nie rozwinięta do końca np. ropucha :) [2009-04-02 10:31]

Max79

chociaż najbardziej stawiam na traszkę :) [2009-04-02 10:34]

adrianzuk

aksolot,traszka jest mniejsza i zupełnie inaczej wygląga, ale swoją drogą fajny stwór, tylko nie chce mi sie wierzyć że złowiłeś to na rybniku, chociaż w ciepłej wodzie żyją różne dziwolągi , pozdrawiam ;) [2009-04-02 12:13]

marycha_007

coto za psztecik na kija i na grila pewnie smakuje jak kurczak ha hapodobne do rzaby po tuningu ale cotam zdarzają śe takie okazy na naszy wodach gadziki zabki i ine stworki [2009-04-02 14:08]

szimejks

zwierzątko, to aksolotl mexykański, hoduję dwa-czarnego i białego w akwarium, karmię ochotką a nabyłem je w drodze zakupu w sklepie zoologicznym za 30 pln sztuka. Jeśli chodzi o mój artykuł, to- zawiadamiam wszystkich :) uroczyście i bez bicia- oczywiście żart prima-aprillisowy. Pozdro dla kumatych [2009-04-02 15:29]

Glapka

Ochotki to chyba podstawowe ich danie ale znakomicie też spisywały się tłuste rosówki ;) wcinają że ho ho mimo iż są stosunkowo duże to aksolotle wciągają je kawałek po kawałku i aż im się "mordeczka" cieszy. A najlepsze jest to że taka rosówka się dość żwawo rusza a jemu to przecież bardzo odpowiada, że coś mu się przed pyszczkiem wije i miota ;) [2009-04-02 16:17]

jarcyk18

Ja w pewien piękny dzień na kanale żerańskim złowiłem (około 28-30 marca)MOLINEZJIE,to jests rybka akwariowa dorastajaca do max 10cm.Nie uwierzycie ,ale moja miała 28 cm i wzieła na 2 białe z pinką.no cyrki na ziemi sie dzieja [2009-04-02 17:11]

lin75

niema co gdybac czy to salamandra czy jeszcze coś innego po prostu jaszczurka i wszystko.....pozdrawiam..... [2009-04-02 19:25]

mistrall

dzam sie w pełni z lin75 to salamandra.tez juz ja spotkalem na swoim kiju.na czerwonego robaka. [2009-04-02 21:11]

mistrall

zgadzam sie w pełni z lin75 to salamandra.tez juz ja spotkalem na swoim kiju.na czerwonego robaka. [2009-04-02 21:12]

pawel45-92

To jest akselotl meksykański sam takie 2 mialem [2009-04-02 21:42]

użytkownik

JEDEN KIT CO TO JEST- ważny jest fakt, że niezbadane są wyroki......... wędkarskich wypadów....... [2009-04-03 16:59]

von_trzmielke

Jeśli to miał być żart to Ci się nie udał. Tak właśnie wygląda larwa salamandry:http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.biol.uni.wroc.pl/sknh/sknh_pliki/zdjecia/Ss1.JPG&imgrefurl=http://www.biol.uni.wroc.pl/sknh/sknh_pliki/Ss.htm&usg=__gpJLW-2Fw2Tai9v2urgE3ytsE1c=&h=263&w=354&sz=12&hl=pl&start=8&um=1&tbnid=IG6C_I4qXsZzfM:&tbnh=90&tbnw=121&prev=/images%3Fq%3Dsalamandra%2Blarwa%26hl%3Dpl%26lr%3D%26sa%3DN%26um%3D1Powyżej link z fotkami larwy salamandry. [2009-04-03 18:44]

sum85

to żaba przeleciała suma i wyszło co wyszło he he zartuje ciekawe co to pozdrawiam [2009-04-03 20:37]

szimejks

UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA UWAGA JAKO AUTOR BLOGA JESZCZE RAZ PISZĘ TO CO NAPISAŁEM WCZEŚNIEJ ::: WYJAŚNIENIE CAŁEJ SYTUACJI----ZWIERZĘ PRZEDSTAWIONE NA ZDJĘCIU TO AKSOLOTL MEKSYKAŃSKI, KTÓREGO HODUJĘ W AKWARIUM, A CAŁA HISTORIA O WYPADZIE NA RYBNIK I RZEKOME ZŁAPANIE TEGO ZWIERZA JEST WYSSANA Z PALCA..TO STU PROCENTOWY ŻART PRIMA-APRILLISOWY. POZDRO DLA KUMATYCH [2009-04-03 22:56]

użytkownik

no to hehe [2009-04-03 23:19]

Szalona

I właśnie o to chodzi w życiu - nie należy brać wszytskiego całkiem na poważnie. Trochę poczucia humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Pozdrawiam serdecznie pomysłowego autora. [2009-04-06 01:41]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Marcowe pstrągi

Na ostatnim weekendowym wypadzie pstragowym, udało mi się złowić pstrag…

Leszcze nad Wisłą

Rok 2008 połowa czerwca , sandacze przestają reagować na moje woblery.Ma…