Okoniowe eldorado, czyli ultralekkie spinningowanie
Paweł Kasperowicz (pawlik832)
2011-12-04
Temat skuteczności bocznego troka przy łowieniu okoni poruszany był już spewnością setki razy. Metoda dla mnie równie skuteczna jak monotonna. Rzut, schematyczny sposób prowadzenia, hol/kolejny rzut. Kilka wypadów tak napradę pozwala opanować technikę, dobór obciążenia, przynęty itp. w stopniu dobrym.
Nie oznacza to że nigdy nie sięgam po boczny trok. W sytuacji kiedy jestem na nowym łowisku, szukam okoni na większym dystansie czy pogoda (silny wiatr)
nie pozwala mi na moje ulubione łowienie. A jest nim ultralekkie spinningowanie małymi i mikro przynętami.
Ultralekki spinning uruchamia moją wyobraźnię, pozwala ćwiczyć rzuty w bardzo trudnych warunkch brzegowych a przedewszystkim daje wielką satysfakcję z holowania ryb na delikatne zestawy. Delikatne bo używm do tego łowienia żyłki 0,10 0,12 w skrajnych przypadkach 0,14mm. Najbardziej optymalna jest dla mnie jednak średnica 0,12mm. Przy dobrej jakości żyłce o gładkiej powierzchni, rzuty nawet gramową przynętą są naprawdę dalekie. Kij to wklejanka o cw do 7g, kołowrotek lekki wielkości 1000 o sprawnym hamulcu i równo nawijający żyłkę.
Warto mieć na wyposażeniu kamizelkę gdzie zmieszczą się pudełka z przynętami, na niektórych łowiskach gdzie linia brzegowa jest zarośnięta czy zakrzaczona przydadzą się spodniobuty.
Ważnym wyposażeniem są szczypce do odchaczania głębiej połkniętych przynęt, płyn na komary i kleszcze, paczka najmniejszych agrafek rozmiar 24 i obcinaczki do żyłki. Najszerszy temat naszego wyposażenia stanowiły będą jednak przynęty. Poniżej pokażę i opiszę niektóre z moich ulubionych przynęt które stosuję w ul spinningu.
1. Tzw. paprochy znane chyba przez wszystkich wędkarzy. Dzięki nim metoda bocznego troka zyskała taką popularność, jednak ja wolę używać je w klasyczny sposób, uzbrojone w główki jigowe o różnej masie:
Używam przedewszystkim twisterów. Przy tak małych rozmiarach nawet przy powolnym prowadzeniu ich praca jest wyraźna. A prowadzić można naprawdę na setki sposobów. Skacząc po dnie, wlekąc po dnie, skacząc w toni czy poprostu prowadzić równomiernie przy dnie lub w toni urozmaicając czasem lekkim podszarpywaniem. Jeśli chodzi o paprochy przy łowieniu okoni warto mieć przynajmniej dwa rozmiary i dużo wariantów kolorystycznych:
2. Paprochy na haku offsetowym. To wariant zbrojenia który robię samemu. haczyk z długim trzonkiem wyginam odpowiednio, zakładam gumkę a na dolnej części zaciskam śrucinę o wybranej masie. Jest to sposób tani, dający większą bezwładność gumce zarówno przy opadaniu jak i prowadzeniu.
3. Mikro koniki.
To przynęta którą również wykonuję samodzielnie. W kupnych mikro konikach ciężko o mały i cienki haczyk, a i najlżejsze z jakimi sie spotkałem miały 1,5g. Samemu łatwym sposobem możemy zrobić własnego mikro konika. Wystarczy cienki ostry haczyk delikatnie podgiąć, założyć na niego najmniejszy krętlik a na nim zacisnąć śrucinę. Listek wielkości dwóch łebków od zapałki wycinamy z cienkiej blaszki i mocujemy za pomocą malutkiego kółeczka łącznikowego do krętlika.
Blaszkę możemy wziąć z puszki po piwie czy koli, będziemy mieli od razu gotowe malowanie na czerwony czy złoty metalik. O skuteczności zwłaszcza mikro koników nie trzeba chyba mówić. Spowolniony opad i dodatkowe wibracje idealnie zwracają uwagę naszej pasiastej zdobyczy.
4. Mikro spinnerbait. Podobnie jak koniki, przy odrobinie wprawy przynęta szybka w przygotowaniu. Skuteczna na większych głębokościach. dzięki przedłużce z drutu chroni częściowo przed obcinkami w łowiskach gdzie występuje oprócz okonia sporo szczupaków.
Wariantów prowadzenia jest wiele jak w przypadku przynęt wymienionych wyżej. Ciekawostką jest to że bardzo rzadko ryba uderzy w listek, praktycznie zawsze wybiera gumkę.
5. Obrotówki rozmiar 00 i 0. W większości obrotówki również robię samemu, jednak nadają się wszystkie małe rozmiary, gdzie listek pracuje od pierwszego ruchu korbką. Robię je samemu ponieważ ciężko dostać takie które kręcą się bez zarzutu. Nawet Meppsy które kidyś były nr1 teraz samemu rozmontowuję i przerabiam/poprawiam.
Oprócz dużej częstotliwości pracy która zwłaszcza w słoneczne dni hipnotyzuje okonie ważny dla mnie jest chwościk. Wszystkie moje mikro obroty posiadaja chociażby rurkę fluo lub na ich kotwiczkach wiążę muszkę. Warto zrobić eksperyment wziąć dwie identyczne obrotówki : jedną z chwostem drugą gołą. Na miejsce eksperymentu wybrać łowisko gdzie spodziewamy się dużej ilości okonia nawet drobnego. Wnioski będą proste. Na przynętę bez chwosta będzie dużo odprowadzeń, obrotówka z chwościkiem który jest swoistym celownikiem, okaże się spewnością skuteczniejsza.
6. Turbinki (turbo muszki).
Odmina obrotówki niezbyt popularna w Polsce. Ja robię je i używam od dawna. Na skuteczność nie narzekam. Kręcą się nawet przy minimalnym tempie prowadzenia, nawet przy uderzeniu o dno czy podwodną zawadę/roślinę nie zatrzymują się.
7. Ostatnia, jednak dla mnie pierwsza po którą sięgam to mikro cykada własnej produkcji.
Częstotliwość pracy jak w obrotówce, jednak kolorystyka, rozmiar i mnogość wariantów prowadzenia o wiele większa. Od równomiernego prowadzenia w różnych partiach wody do jigowania skokami po dnie, zatrzymań, przyspieszeń itp.
To niektóre tylko z przynęt i metod zbrojenia które używam. Pomysłów jest nieskończona ilość. Nie wymieniłem wielu np małych woblerów, wahadełek, mikrojigów, muszek na główkach, ale to już materiał na następną część.
Pozdarwiam i życzę wszystkim taaaaaakiej ryby.