Ostatnia wyprawa na szczupaka

/ 17 komentarzy / 4 zdjęć


Ostatnie moje połowy były bardzo udane i dlatego też postanowiłem odświeżyć swoje wspomnienia nowymi atrakcjami. Z moim znajomym - Andrzejem wybraliśmy się nad
jezioro na którym , z takim powodzeniem ostatnio łowiłem .I tak 27 listopada , wyruszamy o 4 rano z Warszawy. Mamy przed sobą ponad 200 km, jednak podróż mija szybko i już
o godz. 6.00 docieramy do celu. Tam czekają już na nas koledzy - Robert i jego tata.

Zaczynamy się rozpakowywać i szybko szykujemy cały ekwipunek wędkarski. Przed drogą spoglądamy jeszcze na termometr , który znajduje się w samochodzie. Słupek rtęci wskazuje -3 C. Zauważamy pewną trudność w takich warunkach . Zapewne będą marznąć nam przelotki
w wędkach, a woda przy trzcinach jest skuta cieniutkim lodem . Wypływamy z nadzieją, że złowimy ładne okazy . Gorąca kawa na łodzi w taki dzień smakuje niesamowicie . Po dwóch godzinach łowienia w mrozie dołącza jeszcze spory wiatr , który powoduje odczucie mocniejszego zimna . Ryby nie chcą brać. Chyba także i one odczuwają mizerne warunki pogodowe. Na rozgrzewkę spływamy do brzegu żeby się rozgrzać . Po krótkiej przerwie zaczynamy połowy . Podpływamy do Roberta zapytać o jego wyniki. Z rozmowy dowiadujemy się, że złowili jednego szczupaka, który mierzył ponad 60cm . Podbudowani nieco na duchu łowimy dalej. Nagle Andrzej łowi szczupaczka 48 cm.

Ja nadal nie mam brania . Postanawiamy zacząć łowić metodą na trola . Pływamy, ale nie przynosi to żadnych efektów . Po jakimś czasie korbka mego kołowrotka się psuje i spływamy do brzegu po zapasowy. Szybka wymiana kołowrotka i wyruszamy dalej do boju . Nie straszna nam pogoda i coraz silniej wiejący wiatr . Zakładam swojego łownego woblera, który zawsze przynosił mi szczęście i zaczynam trolować . Na jednym z takich przystanków mam pierwsze branie. Ryba z impetem atakuje. Jednak robi to inaczej niż ostatnim razem…. Zacinam i holuję szczupaka, który jeszcze walczy. Kiedy opada z sił zauważam, że to nie jest wielki okaz. Wyjmuję go do pontonu. Miarka wskazuje zaledwie 55 cm i dlatego ryba wraca do wody. Jeszcze jest zbyt młoda i delikatna na spotkania ze mną. Łowimy dalej . Przy następnym braniu znowu łowię małolatę. Ta mierzy jeszcze mniej, bo zaledwie 48cm . W zamieszaniu odczepia się kotwica w łodzi , a my z falą odpływamy w siną dal. Szukamy jej bezskutecznie, ale nasze poszukiwania w dalszym ciągu nic nie dają. Postanawiamy pożyczyć ją od Roberta. Takie straty nie były przewidziane w naszym budżecie.

Pogoda staje się coraz gorsza - wiatr wieje coraz mocniej i na dodatek zaczyna padać śnieg. Nasza decyzja jest błyskawiczna - postanawiamy wracać do brzegu . Wędki zostawiamy oparte o burtę i o dziwo łowimy na nie zgubioną wcześniej kotwicę . Dzięki temu zdarzeniu wraca nam dobry humor. Zarzucamy ponownie wędki do wody i wolno trolując wracamy do brzegu . Pogoda daje nam popalić. Sypie śnieg i zawiewa mroźny wiatr. Zostaliśmy sami na wodzie . Zbliżamy się po woli do brzegu , a tu nagle mam branie na swojego niezawodnego woblera . Troszeczkę walki z rybą i szczupak trafia do pontonu.

Miarka wskazuje 60 cm . Ryba wraca do wody, a my przemarznięci do brzegu . Na lądzie zima w pełni. W koło leży pełno śniegu. Szybciutko pakujemy ponton i wyruszamy w drogę . Śnieżyca wciąż atakuje, a my mamy do przejechania ponad 200 km . Droga jest fatalna. Podróż do Warszawy trwa 4 godziny . Docieramy do celu zziębnięci i zmęczeni. I tak oto zakończyła się ostatnia wyprawa na szczupaka w tym roku kalendarzowym 2010 . Zima mogła jeszcze trochę poczekać.

 


4.8
Oceń
(44 głosów)

 

Ostatnia wyprawa na szczupaka - opinie i komentarze

maciejb81maciejb81
+1

Fajny artykuł. Gratuluję wytrwałości i efektów. Może nie bylo jakiś wielkich okazów ale sam fakt obcowania z naturą i relaks z wędką jest bezcenny. To prawda zima przyszła za szybko. U mnie w Szkocji to samo też zima nas zaskoczyła i brutalnie przerwała możliwość dalszych szczupakowych wypraw. Życzę cierpliwości w oczekiwaniu na nowy sezon. Pozdrawiam. Oczywiście duża piąteczka za wpis.

(2010-12-06 10:51)
kostekmarkostekmar
+1
Interesujący wpis. Gratuluję uporu i wytrwałości, która z resztą została nagrodzona całkiem niezłym szczupłym. Dla takich chwil spędzamy właśnie czas nad wodą w ekstremalnych niemalże warunkach. To jest piękne. Zostawiam 5*****. (2010-12-06 12:09)
wedkarz2309wedkarz2309
+1

Za wpis daję *****...!:)

Może i małe szczupaczki, ale widać, że fajne z nich grubaski...:)

Co do zimy, to też popieram, że troszkę za szybko przyszła...:)

Mam nadzieję, że jeszcze odpuści na trochę w grudniu i uda się zapolować na szczupaka/sandacza...:)

(2010-12-06 14:10)
mlotek2222mlotek2222
+1
Gratulacje  ostatniego udanego wypadu na rybki ,może nie są to okazy ale inaczej sie łapie w taką pogodę jak co rusz  coś zamelduje się na wędce.Pozdrawiam (2010-12-06 15:04)
dawid44dawid44
+1
Witam. Za cały artykuł daje5*****.Zima naprawdę przyszła za szybko u mnie juz jezioro zamarzło jeszcze troszkę i na lód. Pozdrawiam. (2010-12-06 16:14)
kasztelan15kasztelan15
0
za artykuł daję piąteczke, gratulacje ............,,,,,,,
(2010-12-06 17:43)
baloonstylebaloonstyle
0
miło się czyta, fajny wpis, piąteczka i pozdrowionka :)
(2010-12-07 08:42)
an2212an2212
+1
Też chciałem sobie jeszcze pospinningować, ale już mi łowisko zamarzło. Ty jeszcze zdążyłeś no i jak widać było ciekawie .Życzę sukcesów w nowym sezonie.
(2010-12-07 11:16)
robson_so1robson_so1
+1

Bardzo fajna przygoda na koniec sezonu. Zimowe warunki napewno dały popalić, ale najważniejsze, że coś "gryzło" i to całkiem nieźle. Rekordy to rzeczywiście nie były, jednak coś się działo. Krótko mówiąc - Zakończenie sezonu 2010 - udane :)

p o z d r o

(2010-12-07 18:36)
pocisk22pocisk22
+1
Wielki szacun nie za rybe ale za to ze wytrzymales na tej pogodzie:))) szczupaczki tez piekne
(2010-12-08 20:15)
ZAMOSCIANINZAMOSCIANIN
0
5 za wyprawę i fajny opis . A taka duża piona to za rybki . Trzeba być twardym a nie miękkim prawda.Pozdrowienia (2010-12-10 12:42)
drabinadrabina
0
Witam

koledzy jak w tym roku zapatrujecie sie na temat okresu ochronnego od stycznia czy nie ?  -https://forum.wedkuje.pl/f,okres-ochronny-szczupaka-od-kiedy-sie-zaczyna,21837,0.html

pzdr.
(2010-12-11 09:26)
bartek99bartek99
0
artykuł 5+ (2010-12-14 09:51)
murmuchamurmucha
+1
Bardzo fajny artykuł. Wielki szacun za wytrwanie tylu godzin w takim mrozie. Najwazniejsze, że cokolwiek zahaczyło sie na Twoja wędkę. Dlatego w takim mrozie nie nalezy oczekiwać cudów. A jak na tak cięzkie warunki i tyle przygód to złowiłes naprawde fajne szczupaczki. Pozdrawiam cieplutko i zycze dalszych sukcesów w nowym sezonie. (2010-12-14 18:20)
1967ab1967ab
0
fajny artykuł . gratuluję wytrwałości i hartu ducha w tak trudnych warunkach . pozdrowienia i oczywiście *****
(2010-12-20 18:57)
JAQUJAQU
+1

....ano mogła ale nie poczekała, gratulacje za takie mocne grudniowe zacięcie i wytrwałość, wpis bardzo fajny oczywiście duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuże 5

Pozdrawiam i opisz może jakiś majowy wypad???

(2011-05-21 07:24)
pinex77pinex77
0
wpisik na ***** (2012-09-13 22:38)

skomentuj ten artykuł