Na I miejscu Janek Glazik 17.09.17r. - zdjęcia, foto - 10 zdjęć
W tym roku ta jesień bardzo szybko jakoś nas nawiedza, ale my jesteśmy bardzo twardzi !! Dziś 17.09. o godzinie 7,00 spotkaliśmy się na jeziorze ,,Zadworne " by rozegrać ostatnie zawody spławikowe na otwartej wodzie. Z góry już założyliśmy , że frekwencja będzie cieniuśka. Pomimo tak pesymistycznych przewidywań na starcie zameldowało się 10 zawodników . Wiadomo : woda już się ochłodziła i ryby raczej chimerycznie będą żerowały. Dlatego nasi specjaliści ( wędkarze) przygotowali specjalne mieszanki zanęt ,, by tych śpiochów obudzić do żerowania" . Ale po kolei : na początek zapisy u naszego sekretarza Janka Glazika i losowanie stanowisk , teraz kolej na prezesa Kazia Banacha ODPRAWA. Co łowimy jakie wymiary ochronne nas zobowiązują . Zawody tradycyjnie odbywają się na żywej rybie ,,więc " łowimy wszystko co nam na dzień dzisiejszy wolno !! przecież i tak wszystkie rybki wrócą po zawodach do swego środowiska. Zaplanowaliśmy że : zawody rozpoczniemy o godzinie 8,00 , sposób nęcenia i godzina to kwestia każdego uczestnika !! Dlatego zaraz po odprawie wszyscy ruszają na wcześniej wylosowane stanowiska. I ZNOWU DZIĘKI UPRZEJMOŚCI MOICH KOLEGÓW ( największy wróg nie przybył na zawody) JAKO INWALIDA MOGŁEM ZAJĄĆ STANOWISKO NA POMOŚCIE. BARDZO IM ZA TO DZIĘKUJĘ. Zawody mogę opisać z mego punktu widzenia. Kiedyś łowiłem z tego samego miejsca - i jakoś nic mi nie przeszkadzało - tym razem było znacznie gorzej . Na początek urwałem dwa haczyki ?? Całe moje plany runęły w gruzach. Przerzuciłem się zupełnie w inną stronę i na zupełnie inną głębokość. Myślę , że moja zanęta dała rezultaty i złowiłem kilkanaście krąpi solidnej wielkości . Jak się okazało na zakończenie zawodów moje rybki wystarczyły na zwycięstwo. Po zakończeniu zawodów - rozdanie nagród , wspólny grill i te nie kończące się rozmowy. Przecież na godzinę przed zakończeniem zawodów nic mi już nie brało. Gdy tylko opuściłem stanowisko wszedł na nie kolega ze spinningiem i wytarmosił szczupaka 77cm. Szczupak ten szczęśliwy wrócił do swego środowiska. A WIĘC TO ON MI WYPLOSZYŁ WSZYSTKIE MOJE RYBKI. POŻEGNALIŚMY TEN SEZON WĘDKARSKI I DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM ROKU !!!!
Autor tekstu: Jan Glazik