Piękny karaś

Piękny karaś


Zacznę tak….. dnia 27.04.2010r postanowiłem się wybrać z kolegą nad staw powędkować .O godzinie 15:30 pojechałem po kolegę, wyjechaliśmy około godziny 15:40.Na miejscu byliśmy o godzinie 16:00.Szybko rozpakowaliśmy sprzęt, kolega był nastawiony na małe ryby ,a ja jak zwykle na większe więc kolega na mały haczyk założył 2 białe robaki i ,już po chwili wyciągnął kilka karasi .A natomiast ja na haczyk o rozmiarze (6) założyłem pięciocentymetrową Skurkę z chleba i czekałem z niecierpliwością aż weźmie jakaś większa rybka ,Zaś kolega co chwila wyciągał małe rybki typu karaś. Minęła jedna godzina a ,a ja dalej nic. Druga godzina znowu nic, potem już było tylko gorzej dla mnie ,bo brania ustały koledze. Byłem zrezygnowany, ale postanowiłem zmienić ostatni raz Skurkę chleba z haczyka. Była godzina siódma piętnaście i w końcu branie chwila nieuwagi .

Popatrzyłem na spławik i spławik położył się i bardzo szybkim ruchem uciekał w lewą stronę w trzciny ,bardzo szybko zaciąłem i jest !!W końcu się doczekałem jest jakaś większa ryba! Byłem pewny że to karp ,bo bardzo się rzucał! Powoli wyprowadziłem rybę od trzcin na środek stawu. Ryba poddała się dosyć szybko bo około po 10 minutach .Nie miałem podbieraka więc poprosiłem kolegę żeby pomógł mi wyciągnąć z wody to piękną rybę. Kolega podszedł jak najbliżej wody. ja doholowałem rybę do brzegu a kolega nie mógł jej podebrać rękoma ponieważ ryba była bardzo śliska ,ale dał rady .Gdy ryba była na brzegu to byłem pewny że jest to karp (SAZAM) .Lecz nie to nie mógł być karp ponieważ nie miał wąsów, okazało się że jest to ogromny karaś ważący 1.5kg i mierzący 39 cm!!!!!Byłem bardzo zadowolony z połowu ryb i szczęśliwy wróciłem do domu .Do zdjęcia ogromnego karasia dołączam piękną żabę która jest pod ochroną Rechotka drzewna.
Zapomniałem dodać że karaś wrucił do wody.