Piękny, nieoczekiwany połów
użytkownik 126655
2012-07-11
Pierwsze kule zanętowe poleciały do wody, a za nimi zaraz haczyki z robaczkami i kukurydzą. Łowiłem jedną wędką na grunt i drugą to spławik-bat. Po kilku minutach po nęceniu podeszły same małe płoteczki ogólnie to pomyślałem sobie że kaszana .... grunt ani nie drgnął.Po pewnym czasie przyszedł moment zmiany robaków na gruncie i kukurydzy na spławiku po ponownym zarzuceniu zestawów nastała cisza, a ja w tej ciszy tak jakbym odleciał wraz z przyrodą, która mnie otaczała. Śpiew ptaków, szelest liści na drzewach i zapach wody którą miałem przed sobą.
Po pewnym czasie poczułem małą pauze, ponieważ usłyszałem trzaskanie bata w podpórce. Nie widziałem nigdzie spławika na wodzie, więc pomyślałem sobie kurcze to jakaś następna może troszkę większa płotka. Kiedy wzięłem bata w ręke bach ! Zacięcie! Wędka wygieła się prawie maksymalnie i coś zaczeło mi murować do dna. Krzycze do kolegi Marcina , Marcin bierz podbierak ! kolega niezastanawiając się zostawił swój zarzucony sprzęt i przybiegł do mnie z podbierakiem a ryba walczyła niesamowicie mówie... kurcze co to jest zdołałem ją podciągnąć troche do góry widziałem płetwe ogonową wydawało mi się po pierwszym zobaczeniu że to więszy karpik ale nie widziałem dokładnie bo ryba znów zaczeła mórowac do dna i kierować się w pobliskie trzciny. Dobrze że brzeg był taki troszke dłuższy kolega mógł iść za rybą kiedy udało mi się podciągnąć rybę w góre kolega jednym ruchem podebrał pięknego............ walecznego ........ pełnego uroku...... LINA ! kiedy go zobaczyłem zaczełem krzyczeć ale kolos !! . Po tym kiedy Marcin ją 'wytargał' na brzeg ja zaczełem cały się cząś ponieważ jest to moja taka pierwsza ryba złowiona na prawdziwym jeziorze myślałem że zwariuje z radości. Po zwarzeniu Linek ważył 2.30 kg !!. Po linie musieliśmy zacząć się zbierać ponieważ nadciągała burza i tak zakończył się mój piekny zaskakujący połów. Z wędkarskimi pozdrowieniami balcer00 połamania wędek !