Zaloguj się do konta

Pierwsza dłuższa zasiadka.




Witam!

Jak w tytule opiszemy dzisiaj naszą pierwszą dłuższą zasiadkę karpiową.

Wyprawa na łowisko komercyjne. W składzie oczywiście ja , moja ukochana i Pan który wprowadził mnie w wędkarstwo nie tylko karpiowe.Był to wypad weekendowy . Wyjazd sobota rano powrót w poniedziałek popołudniu. Jako że łowisku było dość niewielkie jak na łowisko karpiowe bo miało tylko cztery hektary i miejscówka którą wybraliśmy była bardzo często mocno oblegana , ale jako że jedni z nielicznych mamy dostęp na połów nocny na tym łowisku zdecydowaliśmy sie jechać właśnie tam. Podbudka godzina piąta. Mi to nie sprawiało problemu jednak mojej dziewczynie która nie należy do tych którzy wstają skoro świt jednak trochę przeszkadzało i nie obeszło sie bez marudzenia. Jednak jako że byłem bardzo zafascynowany tym wypadem nie przeszkdzało mi to wcale. Pobuda przebiegła planowo wstałem o piątej jednak nasz trzeci członek wyprawy nieco sie spóźnił. Był to nie duży poślizg około 30 minut. Zapakowaliśmy sprzęt i pojechaliśmy był prawie cały samochód a to tylko mój sprzęt. Pod jego garażem przepakowaliśmy sie jeszcze raz i wyruszyliśmy . Była już godzina około 6;30 na łowisko jest około godziny drogi a łowisko otwierane jest o 7 rano. Po niedługiej drodze byliśmy na miejscu bez żadnych komplikacji. Wjechaiśmy na łowisko i poszliśmy na zwiady a raczej Damian a ja obok niego . Zauważył że akurat nasz cypel jest wolny. Było to około pięciuset do siedmiuset metrów od samochodu. Niby nie daleko ale całe auto sprzętu który naprawde nie był lekki. Gdy częsć sprzetu była przeniesiona czyli wedki i torby z przynętami rozłożyliśmy wędki i poszliśmy po namioty. Przynieślimy namioty i torby z jedzeniem oraz wodę. I tu zaczęły się schody i zdenerwowanie.  Podczas rozkładania naszego namiotu okazało sie że brakuje jednej części stelażu ale to nic był poprostu krótszy da sie przecież przeżyć. Gdy namiot stanął okazało sie , że brakuje śledzi a to juz trudniejszy orzech do zgryzienia. Jednka namiot miał dwie rurki rozkładane , aby odkryć wejście do namiotu wieć tym naciągnąłem namiot. Namiot stał. Damian jako , iż miał profesjonalny namiot nie zajęło mu to więcej niz 10 minut i pomagał nam. Teraz przeszliśmy do nęcenia . Jako o tym mowa naszą zanętą był groch i kukurydza który sami gotowaliśmy i nadawaliśmy zapach zalewą. Groch gotowałem około 15 minut zalałem zalewą i wrzuciłem całość do wiadra przykrywając kolejnym aby nie uciekało zbyt szybko ciepło i poźniej kukurydza była gotowana około 5 minut dłużej i to samo. Groch i kukurydzę zalałem zalewą słodką Truskawka Plus Tandem Baitsa. Pierwszy raz poszliśmy nęcić we dwoje . Pokazał mi co i jak . I kazał uwarzać na mrówki które rano jeszcze nie były aktywne. Na pierwsze branie czekaliśmy dość długo na wszystkich wędkach były założone kulki wieć ja zmieniłem na dwa ziarna z zanęty i kukurydzę sztuczną , aby uniosła przynęte nad dno. Na branie nie musiałem czekać długo bo zaledwie pół godziny. Pierwszą rybą był karaś około kilograma. Po około godzinie znów zmieniłem na kulkę . I poszliśmy do toalety z Amandą. Wracając z niej zoaczyłem że Damian podnosi mój kij więc podbiegłem do niego i go przejąłem . Tym razem karp. Wymarzony pełnołuski bardzo śliczny . Na trzecią rybe nie trzeba było długo czekać  jako że był juz wieczór trafił sie trzeci karp tym razem golec i również 5kg . Poszedłem zanęcić. Niestety tym razem mrówki dały sie we znaki. Do rana umnie była cisza. Damian wyjął cztery ryby. Dwa karpie i dwa jesiory. U mnie druga doba nie była zadowalając bo wpadły trzy ryby. U Damian
a zameldowało sie aż dziewięć ryb . Rano nęcił Damian a wieczorem znów ja . Mrówki tym razem nie były aż tak dokuczliwe. W trzeciej dobie u mnie zameldowały sie tylko dwie ryby u Damiana około dwunastu w tym jesiotr 120cm . Przyszło , aby sie złożyć więc na raty nosiliśmy sprzęt , torby na koniec wędki . Po zasiadce Damian mnie zdeklasował widać bylo tutaj lata praktyki i większą wiedzę na temat łowiska . Jednak zasiadkę zaliczam do jak najbardziej udanych. Była kupa smiechu i wiele ryb. Pierwsze co zrobiłem po wejściu do domu to był prysznic . Nawet nie wiecie jak człowiek może stęsknić sie za prysznicem.

Opinie (0)

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…