W poszukiwaniu kleni - pierwsza wyprawa na Rządzę

/ 8 komentarzy / 6 zdjęć


Zbliżał się jeden dzień nieplanowanego wolnego. Oczywistym było, że spędzę go nad wodą wędkując. Tylko gdzie i jaką metodą? Dzień wcześniej długo przeglądałem mapę i fora internetowe w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Wychowany nad Wisłą szukałem odmiany i jakiegoś wyzwania. Akurat przyszła do mnie dostawa mikro obrotówek nr 000 i 0000 od Eluska Lures. Pomyślałem, że warto było by je zabrać nad wodę i przetestować.

Szukając w okolicach Warszawy mimowolnie ciągnęło mnie w stronę Bugu i tak po drodze natrafiłem na małą rzeczkę Rządze. Znalazłem fragment gdzie wiła się pośród łąk z dala od zabudowań. Na mapie wszystko wyglądało świetnie, wyglądało, że będzie okazja przetestować mikro przynęty pod nowym River Masterem Ultra Light Jig.

Następnego ranka po 40 minutowej przejażdżce miałem Rządzę już w zasięgu wzroku. Pierwsze wrażenie nie było zbyt optymistyczne. Rzeka szeroka na dwa metry. W porywach na wypłyceniach trzy metry. Do tego roślinność wodna i zwisające trawy. Nie było miejsca gdzie zarzucić przynęty. Na Wiśle posyłasz przynętę ile mocy w rękach a i tak często boleń poza zasięgiem a tu dwa metry czystej wody, zwalone drzewo i zakręt i tak dalej i tak dalej. Nie ma praktycznie gdzie rzucić. Podejdę do miejsca gdzie jest trochę czystej wody to ryby momentalnie się płoszą.
Pierwsza godzina to szukanie miejsca. W końcu trafiłem na ostry zakręt i większe zakole. Tam podchodząc na kolanach mogłem zarzucić i poprowadzić przynętę przez trzy metry bez wyciągania jej z wody. W obawie przed zaczepami zacząłem od 2 cm twisterka na mikro główce o wadze 1,5g. Po chwili pierwsze skubnięcia i malutki okonek pierwszą rybą wyciągniętą z Rządzy.

Jedna rybka z takiego miejsca i łowisko spalone, trzeba iść dalej. Za chwilę następny zakręt z zatoczką. Jak wcześniej zbliżyłem się kucając i chowając za trawą. Tu już odważyłem się spróbować obrotówki 000. Za pierwszym rzutem widzę klenie ścigające obrotówkę, uważne, nie zaatakowały. W drugim rzucie branie i okoń. Tym razem ładny już pasiak. No ale kolejna miejscówka spalona. Przy kiju 0,5-5g nawet wymiarowy okoń jest przeciwnikiem, którego nie można zlekceważyć. A hol przy wyprostowanej pozycji to wypłoszenie pozostałych ryb.
Po kilku takich sytuacjach miałem na koncie kilka okoni. Miałem też kilka spostrzeżeń. Klenie są czujniejsze niż na większych rzekach i nie siedzą stadami. Na Wiśle jak z przelewu przynętę odprowadzi jeden kleń i zobaczy wędkarza to już nie weźmie ale w tym samym miejscu są kolejne, oczywiście mowa tu o średniakach a nie rekordowych kluskach, które często działają w pojedynkę. Tutaj jak kleń odprowadzi przynętę i jej nie zaatakuje, to miejsce spalone.

Po kilku kilometrach wędrówki w górę rzeki na koncie miałem sporo okoni i jelca ale żadnego klenia. Zacząłem fiksować trochę na jego punkcie. Odpuszczałem już typowo okoniowe głęboczki szukałem czegoś, gdzie wiem, że będę miał szansę na klenia. Dopiero dochodząc do zabudowań znalazłem takie miejsce. Ludzie chcąc zapobiegać podmywaniu brzegów i osuwaniu się ziemi wsypywali wszelkiego rodzaju gruz i odpady budowlane na brzeg. Dla mnie to namiastka rafy kamiennej, którą uwielbiają klenie. Na czterech przedarłem się na skraj brzegu. Z ukrycia dostrzegłem trzy klenie. Jeden ponad 30cm i dwa mniejsze. Zazwyczaj w takich miejscach łowię na obrotówki ale nie chciałem już majstrować przy zestawie żeby nie wykonywać zbędnych ruchów więc do wody posłałem okoniowego killera czyli Micromastera od Fishchaser na 2g główce.Zapamiętałem miejscówkę ciut się wycofałem, tak że nie widziałem już kleni ale byłem pewien, że one mnie też nie widzą. Posłałem przynętę zza traw na pamięć. Jeden ruch korbą i uderzenie. Wyskoczyłem zza trawy na równe nogi z jednym życzeniem, oby to był ten największy. Po krótkim hol w moich rekach znalazł się wymarzony kleń. Klusek ma 35 cm więc to na pewno ten największy.

Miał na grzbiecie tarłową wysypkę więc stwierdziłem, że spełniłem swoją misję i złowiłem klenia na nowej, malutkiej rzece. Kleniom należał się spokój a ja wróciłem do łowienia okoni i robienia zdjęć tej urokliwej rzeczce, nad którą zapewne jeszcze nie raz wrócę. Tym razem z bagażem doświadczeń

Mój zestaw:
River Masterem Ultra Light Jig 230cm 0,5-5g
Yoshida FD 208
Żyłka VDE-Robinson Team Professional 0,162mm
Krętlik z agrafką nr 24 od Jan-Tex
 

 


4.5
Oceń
(13 głosów)

 

W poszukiwaniu kleni - pierwsza wyprawa na Rządzę - opinie i komentarze

kabankaban
+4
Łowienie w niewielkich rzeczkach to jak dla mnie inny wymiar wędkarstwa. (2020-05-30 12:31)
barrakuda81barrakuda81
+2
Też mi się marzy takie wędkowanie od jakiegoś czasu...Tez czekam na pokażny zestaw nowych obrotóweczek.Również klenie i okonie chodza mi po głowie bo jak sie bolenie zaczną na dobre to już wszystko dla mnie przestanie istnieć:-)*****. (2020-05-30 13:51)
Jakub WośJakub Woś
0
Grzegorz, masz rację, małe rzeczki to inny wymiar. Trzeba zapomnieć o wędkarstwie to co się wiedziało i zacząć od nowa. Piotr polecam małe rzeczki. Może ryby nie są rekordowe ale kleń 35 cm na kiju o cw do 5 g już ładnie rozrabia. Ja chyba od przyszłego roku postaram się zwiększyć ilość złowionych gatunków o pstrąga i lipienia. Więcej zdjęć Rządzy można zobaczyć na blogu https://www.wedkarstwozpasja.com/2020/05/pierwsza-wyprawa-na-rzadze.html (2020-05-30 18:01)
Dartne99Dartne99
0
żyłka 0.16 to nie za grubo na ultra light ? (2020-05-30 21:46)
Jakub WośJakub Woś
0
Dartne99 w teorii do ultra lighta trochę grubo ale ja nigdy nie łowię zgodnie z utartymi schematami. Zawszę dostosowuję się do sytuacji. Gdybym wybierał się na znaną mi wodę zapewne łowiłbym delikatniej. Jednak jadąc w nieznane, w miejsce gdzie trawy z dwóch brzegów prawie się stykają nad wodą. Wolę założyć ciut grubszą żyłkę i liczyć się z tym, że mogę złowić sztukę czy dwie mniej. Niż w pierwszych rzutach zostawić gdzieś przynęty za 20zł bo zawadzi o uschniętą trawkę. Zwłaszcza, że kleniowi czy okoniowi 0,16 nie przeszkadza tak jak przy łowieniu wzdręg czy płoci. (2020-05-31 08:34)
kabankaban
+1
Kuba ja na rzekach typu Wisła lub Odra łowiłem tylko kilkanaście razy i moje łowienie skupia się od początku na niewielkich rzekach , rzeczkach i potokach. Pamiętam klenia blisko 50 cm z rzeczki o szerokości 1,5 metra z głębszego dołka uczucie niesamowite. Ja również łowiąc w większości lekkimi zestawami nie znając miejscówek używam grubszych linek i co do żyłki nawet 0,18 bo rzuty są krótkie a brania o ile nie spłoszymy ryb mocne. (2020-05-31 11:16)
barrakuda81barrakuda81
0
Piotr polecam małe rzeczki. Może ryby nie są rekordowe ale kleń 35 cm na kiju o cw do 5 g już ładnie rozrabia Zgadza się.A pomyśl co na takim kijku potrafi 50-tka...:-) Właśnie za takie emocje jestem napalony na takie łowienie z tą różnicą że tą "małą rzeczką" w moim przypadku jest...Wisła a właściwie jej boczne koryto gdzie woda płynie znacznie wolniej,jest wiele kamiennych struktur i różne głebokości.Nie ma bardziej wdzięcznego łowiska jeśli chodzi o "wydajność" względem kleni każdej wielkości ale nie przeczę że mała, dzika rzeczka z całym jej otoczeniem byłaby bardziej urokliwa.Na takiej wodzie najlepsze wyniki mam od października do grudnia nawet.Woda pozwala łowić "patyczkiem" do 5 gram wyrzutu właśnie.W zestawieniu z cieniutką plecionką jest to zestaw niebywale ciety, finezyjny i przyjemny w uzyciu.Na takiej wodzie poluje na swoją życiówkę a nie na głównym korycie bo tutaj jest po prostu łatwiej, skuteczniej i przyjemniej a i przyłowy okoni bywają zacne.Fajne łowienie... (2020-06-03 17:20)
grisza-78grisza-78
+1
Stara zasada "kleniarza" mówi, że jeśli widzisz ryby, to bądź pewien, że one też cię widzą. W takich małych ciurkach, najlepiej jest łowić "pod prąd" i nie chodzić brzegiem, tylko użyć wodery, lub śpiochy i brodzić.Omijasz w ten sposób wyskokie zarośla, gdzie jeden niewłaściwy ruch płoszy 1000 komarów, a czasem dziką zwierzynę. Nie czepiasz wędką i podbierakiem gałęzi, pokrzyw, etc. Sam wróciłem po kilku latach nad rzeki i mam piorunujące efekty w łowieniu kleni na UL, a w zasadzie na BFS, czyli castingowy UL. Łowienie w małych , zarośniętych rzekach nie jest łatwe, ale każda złowiona ryba cieszy bardziej, niż z innej, wygodniejszej wody. (2020-06-14 23:07)

skomentuj ten artykuł

 





Sklep wedkuje.pl

Mistrall Lexus Ultra Spin