Pierwsza wyprawa z długim kijem w tym roku
marcin stawicki (marcelvvv)
2012-02-29
Dzień minął szybko, jednak nie było tak jak chciałem. Pogoda sprawiła psikusa - od rana śnieg, a po południu deszcz jednak sprawa była już przesądzona - idę na ryby. Około 15 wyszedłem z pracy no i 5 minut i byłem na małym dopływie Wisły we Włocławku. Każdy kto tu mieszka to wie, że chodzi o strugę zwaną 'smródką'. Zapiąłem koszyk wrzuciłem do niego zanętę ,na hak pęczek 3 czerwonych i do wody. Trochę zanęty do wody i przepływanka na spławik już w wodzie. W ogóle nie przeszkadzała mi pogoda. Podziwiałem widoki piękne czaple, kaczki, płynące resztki lodu i nagle sygnalizator piszczy. Mało myślący chwyciłem feder i zaciąłem. Niestety to tylko przepływająca gałąz ściągnęła mi żyłkę, zresztą płynęło ich mnóstwo wtedy. Wszystko puszczało jeszcze po mrozie. Tego dnia więcej brań nie było, ale nie żałuję, że już rozpocząłem sezon.