Pierwsza zasiadka w 2010
Tomek Barański (nalepa)
2010-04-01
Po paru dniach oczekiwań i wpatrywania się w prognozę pogody czuliśmy że nas zbiornik musi w końcu popuścić , bo słoneczko naprawdę bardzo fajnie zaczęło przygrzewać i tak w czwartek dzień przed planowanym wędkowaniem postanowiliśmy odwiedzić nasze tajne łowisko którego nie mogę zdradzić w tym opisie , ponieważ gdybym to zrobił to w bardzo szybkim czasie to łowisko zamieniło by się w martwą i zaśmieconą wodę , bo naprawdę w większość naszej wędkarskiej społeczności nie dorosła do tak pięknego hobby jakim jest wędkarstwo .
I tak po przyjechaniu na nasze łowisko od razu miny oraz humor nam się poprawiły , bo naszym oczom ukazał się zbiornik bez jakiegokolwiek kawałka lodu , od razu zatarliśmy ręce i w myślach byliśmy już na naszej zasiadce . Po krótkich oględzinach zbiornika postanowiliśmy szybki powrót do Jędrzejowa i szybkie przygotowania do jutrzejszej zasiadki , jak zwykle przy tego typu emocjach związanych z pierwszym wjazdem na karpiki nocka była nie przespana , bo się myślało czy kuleczki i przemyślana taktyka poskutkuję , no i dostaliśmy nowe produkty firmy Bandit Carp do testowania w postaci kulek bosterów i dipów które weszły w tym roku do sprzedaży .
Po nieprzespanej nocy i rozmyślaniach razem z Łukaszem w końcu dotarliśmy na łowisko , szybko rozkładamy nasze klamoty a na zestawy włosowe zakładamy nasze nowe kuleczki o nie przyjemnym zapachu które dostaliśmy do testowania od wcześniej wspomnianego właściciela firmy Bandit Carp . Rozłożyliśmy nasze wygodne fotele i po pierwszym zarzuceniu wędek w pobliskie zwalone drzewo z piwkiem w ręku rozpoczęliśmy nasze oczekiwanie na nasze branie , nie skończyliśmy wypić piwka gdy nagle jeden z moich sygnalizatorów zaczął wydawać jak że przyjemny dla ucha dźwięk i po kilku minutach zameldował się pierwszy cwaniak na naszej macie karpiowej w ty roku , byliśmy bardzo szczęśliwi z Łukaszem a myślach liczyliśmy na kolejne odjazdy i tak się też stało , co rusz zaczynały się nowe odjazdy i tak do wieczora mieliśmy dobre ponad dwadzieścia odjazdów z czego piętnaście karpików wyholowaliśmy pozytywnie .
Byliśmy bardzo uradowani z tego naszego pierwszego wypadu na karpiki i z produktów firmy Bandit Carp które okazały się strzałem w dziesiątkę , nadmienię jeszcze że w piątek 26 marca był bardzo ciepły południowy wiaterek , co na pewno w dużej mierze wpłynęło na tak znakomite brania , a zdjęcia z tej jednodniowej zasiadki możecie zobaczyć na mojej stronie jednocześnie gorąco wszystkich mocno pozdrawiam i zachęcam do wczesnowiosennego wędkowania bo naprawdę może was w bardzo miły w sposób zaskoczyć .