Pierwsze ryby sezonu 2010
Michał Birkowski (bonek18)
2010-03-24
Minął poniedziałek i lód jeszcze nie odpuścił wody. Ale w końcu przyszła środa. Jak co dzień szkoła. Ale wracam ze szkoły przed 16 jem obiadek wkładam wszystko co niezbędne, i ruszam mając na celu pozimowe garbusy. Więc wsiadam na rower i około 16 jestem nad wodą. Rozkładam spinning i na pierwszy rzut idzie żółta obrotówka w czerwone kropy nr 2. Pierwsze 3 rzuty i już pierwsza rybka wisi na kotwiczce. Nie duża ale waleczna. Pierwsza rybka w tym sezonie. Jest to pasiaczek ok.20 cm. parę fotek i wraca w dobrej kondycji do wody.
Także 1 rybcia padła dość szybko. Co na początek wprawiło mnie w dobry humor. Kolejne rzuty niestety bez efektów. Po kolejnych stanowiskach wchodzę na kładkę. Parę rzutów i czuje przyjemny opór na kiju. No i tu już wiedziałem że mam na kiju coś grubszego. Po chwili ku moim oczom ukazał się piękny garbusek i ląduje na brzegu. Mierzę okaz i miarka wskazuje 29,5 cm. No nie obędzie się bez sesji zdjęciowej.Parę fotek i okoń wraca do domciu.
Po tym zabieram się do obrzucania kolejnych stanowisk.Kilka metrów dalej kolejne podbicie, lekkie przycięcie i tuż po ujawnieniu spina się z kotwiczki.miał na ok 23 cm.
po kolejnych minutach daremnego machania na kolejnej kładce oddaje 3 rzut i nagle czuje ładny opór na kiju.Tu już myślałem że jest to pstrąg tęczowy z zeszłorocznego zarybienia.
Ryba była na prawdę waleczna ale ku moim oczom z wodnej odchłani ukazuje się piękny garbus zahaczony tuż przy wardze.
W końcu ląduje na brzegu. No zadowolony mierzę okonia i miarka wskazuje 32,5cm.Ktoś może pomyśli że nie jest to jakiś potężny okaz ale dla mnie jest i bardzo mnie taki cieszy.Jak na tę wodę jest on już sporych rozmiarów i nie często się takie łapię
Nie obyło się oczywiście bez sesji zdjęciowej, po której rybka wraca do wody.
a koniec trafił się jeszcze 1 mały okazik coś pod 23 cm który jak reszta wrócił do wody.
Następnie przeszedłem na drugi brzeg lecz tam 30 min daremnego machania. Pod koniec jeszcze mało brakło a stracił bym blaszkę ale w końcu się udało. Na tym zakończyłem łowienie. Jak na pierwszy raz byłem bardzo szczęśliwy. Przy odrobinie swojego doświadczenia z tym łowiskiem i trochu szczęścia udało się wyjąć parę przyzwoitych okoni.
Zachęcam wszystkich do wypuszczania takich sporych okoni ponieważ do takich rozmiarów żeby dorosnąć musi minąć około 5 lat a hol z takim garbusem dla wędkarza jest bezcenny.