Zaloguj się do konta

Pierwsze Zawody Karpiowe o Puchar Dowódcy 10 Byrgady Logistycznej w Opolu

W czerwcu tego roku miałem przyjemność uczestniczyć w wydarzeniu którego w pewnym sensie byłem współtwórcą. Aby bardziej uściślić miałem przyjemność włożyć niewielką cegiełkę w wydarzenie śmiało można by rzec historyczne. W dniach 18-21.06.2015 brałem udział jako współorganizator, sędzia i zarazem zawodnik w Pierwszych Zawodach Karpiowych o Puchar Dowódcy 10 Brygady Logistycznej w Opolu. Aby zachować chronologie i oddać Bogu co boskie a cesarzowi co cesarskie zaczniemy od początku. Siedziałem więc sobie w styczniu w pracy jedną częścią umysłu klepałem skrypt a drugą marzyłem o jakiejkolwiek wyprawie wędkarskiej. 


Gdy moment zadumy przerwała wizyta mojego zacnego kompana wszelakich wędkarskich wypraw Dariusza. Przybył on nieco poruszony z plikiem papieru w ręce. Od progu zakrzyknął stary popatrz co wymyśliłem i w ręce wsunął mi wyżej wspominany kwit. A ja w miarę czytania zwiększając systematycznie szerokość otworu gębowego sięgnąłem szczęką podłogi. Spojrzał w oczy i już wiedział że na pytanie czy w staraniach go wspomogę odpowiem „Towarzyszu pomożemy !!!!”. I w ten sposób zaczęła się właśnie inicjacja całego przedsięwzięcia. Darek jako dobry planista i mistrz kwita pisanego zaangażował nie małą grupę osób i nawet sekcja w-fu i sportu mocno zaangażowała się w przygotowania. Ja w miarę możliwości i co nieco szwankującego już zdrowia przykładałem swój palec do całości działań.

Obowiązki służbowe wymuszały częste wzajemne wizyty w czasie których Darek informował o postępach. Czas płynął i przyszedł w końcu dzień zawodów. Wyczekiwany z niecierpliwością i z wysokim stresem ponieważ zdrowie moje jak i domowników wystawiło mnie na coraz większe próby. Ale jak domyślicie się udało się udział wziąć w zawodach dodam że nie długo po nich wylądowałem w szpitalu. Wracając jednak w dniu 18.06.2015 wyruszyliśmy ekipą sędziowsko przygotowawczą na Łowisko Karpiowe Ademac w Prószkowie woj. Opolskie. W celu rozpoczęcia przygotowania obiektu do zawodów zawieszenia banerów oraz ustawienia przemysłowego grilla który miał obsłużyć spotkanie integracyjne inicjujące same zawody. Czas upływał szybko aż niewiadomo kiedy doczekaliśmy się otwarcia zawodów przez szefa sekcji w-fu i sportu. Po krótkiej przemowie wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na grilla i przydziałowe złociste. Czasu do godziny dwudziestej pierwszej pozostawało sporo więc większość z nas zagospodarowała go na integracje i karpiowe rozmowy. Punkt 21 do wody powędrowały pierwsze zestawy a my spędzając miło czas w sędziowsko organizatorskim gronie czekaliśmy pierwszej klasyfikowanej ryby zawodów. Noc z osiemnastego na dziewiętnasty upływała spokojnie tak że sędziowie-uczestnicy mieli czas na regenerację sił przed wielkim otwarciem się wód. Pierwsze branie miał Darek holując rybę efektownie komentował całe zajście przez sprzęt nagłaśniający w tym samym czasie również kolega Andrzej wędkujący stanowisko obok rozpoczął hol swojej ryby. Czym wystartował wyścig o pierwszą rybę zawodów za którą przewidziany był puchar. Wyścig z racji rozmiarów ryby wygrał Darek a chwilę później i Andrzej miał swojego karpia na macie. Andrzej ustanowił w miarę wysoko poprzeczkę łowiąc rybę ponad dziesięcin kilogramową. 


Podekscytowani pierwszymi rybami wszyscy poczuli głód więc zabraliśmy się za przygotowanie jajecznicy na dwadzieścia pięć osób.  Dzień upływał przyjemnie i przerywany był co chwilę braniami. Muszę przyznać że i ja miałem przyjemność w dniu moich urodzin złowić pięcio kilogramowego karpika. Oczywiście złośliwiec musiał się zapiąć w momencie gdy przygotowywaliśmy żur dla wszystkich.  Nadeszła spokojna noc z dziewiętnastego na dwudziesty czerwca gdy około godziny trzeciej usłyszałem głos Darka który krzyczał Paweł RYBAAAA!!!!. Wyskoczyłem więc jak oparzony gotów podbierać towarzyszowi ale dłuższą chwile zajęło mi zorientowanie się że głos dobiega z stanowiska 7 pobiegłem więc z całym sędziowskim majdanem na wyżej wspominane stanowisko. A tam stałem się świadkiem wspaniałego pojedynku człowieka z rybą jak się okazało pięknym dwudziesto kilogramowym pełnołuskim. Po obsłużeniu warzeniu i uwiecznieniu ryby przyszedł czas na gratulowanie łowcy. Gratulacje trwały do rana a kolega Grzesiek niekwestionowanie wysunął się na pierwsze miejsce.   


Padło jeszcze kilka ryb oscylujących w okolicy 10 kilogramów. Gdy po południu zawody uświetnili pokazem przynęt Joasia
i Marcin z firmy GenesisCarp. Po pokazach uświetniliśmy dzień serwując uczestnikom pieczone prosię. I znowu noc
z dwudziesty na dwudziesty pierwszy upłynęła spokojnie aż do godziny czternastej z minutami gdy w klasyfikacji mocno namieszał kolega Kamil amurem o wadze przekraczającej 14,7 kg. Wszystko co dobre szybko się kończy i dobrnęliśmy do końca zawodów gdzie zostały rozdane puchary.  Podsumowując za złowienie pierwszej ryby puchar otrzymał kolega Dariusz Szpyrka a końcowa klasyfikacja przejawiała się następująco.

1. kol. Grzegorz Nickowski 20,40 kg (karp);

2. kol.   Kamil Leśniak– 14,70 kg (amur);

3. kol. Piotr Osika– 11,40 kg (karp)


Z tego miejsca chciałbym kolejny raz pogratulować zwycięzcą i łowcom. Oraz podziękować za wspólnie spędzony czas wspaniałe towarzystwo i jeszcze wspanialszego ducha. Pozostanie mieć nadzieję że impreza wpiszę się na stałe w kalendarz imprez dziesiątej brygady logistycznej w Opolu i za rok również będę miał zaszczyt brać w niej udział.




Opinie (2)

marek-debicki

Fajna impreza, świetnie zorganizowana i zabezpieczona, na dodatek jak widać na załączonych zdjęciach na rybnym łowisku. Po prostu bajka. Samą relację czyta się jak najbardziej przyjemnie. Pozdrawiam [2015-07-28 22:31]

SuperGrover

Fajny artykuł i fajne zawody. Teraz czas na zawody na szczeblu WP. Pozdrowienia z 18 WOG Wejherowo. [2015-07-30 16:39]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej