Zaloguj się do konta

Pierwszy szczupak jesienny

Nie straszna mi zimna noc była, zaopatrzony w ciężki strój by nie zmarznąć wybrałem się do Aleksandrowa Łódzkiego na zasiadkę na karpia, mimo dobrego zanęcenia nic na ciężko nie wyjąłem z wody. Nad ranem by zrekompensować sobie brak ryby o 6,30 miałem nadzieję wyjąć choć jakiegoś okonia. Atakowałem "czeszącz" wodę wokół stawów na zmianę jasnymi gumami, bo słońca brak i szarówka była. Moje ulubione i białe kopyto tym razem nie przynosiło żadnego rezultatu, zrezygnowany sięgnąłem po mały paproch różowy z zielonym ogonem, po 2 rzucie szczupak zaatakował i ściągnął momentalnie na dno przynętę, momentalne zacięcie i był mój! Hol nie trwał długo, nie mając przy sobie podbieraka wyciągałem go za żyłkę. Tak oto 1 jesienny szczupak stał się faktem.

Opinie (3)

ryukon1975

Na takie "wpisy' składające się z trzech zdań jest miejsce w wątku "Jak dziś było na rybach". Bez oceny. [2013-09-23 15:28]

grisza-78

Ja trochę inaczej traktuję wędkarstwo. Bez urazy, ale gdybym był karpiarzem, to raczej bym czekał do skutku na swojego karpia. lub ewentualnie leszcza, czy lina. No ale jestem zapalonym spinningistą i nawet jeśli oddam 1000 rzutów i nie mam brania, a nieraz tak bywało, to nie myślę o tym, żeby szybko zmontować zestaw spławikowy i łowić płotki. Moim zdaniem, powtarzam - MOIM, wędkarstwo to nie tylko konieczne złowienie ryby. Są też inne potężne plusy bycia nad wodą, o których nie będę się rozpisywał, bo czytanie tego zajęłoby godziny..... Pozdrawiam i mimo wszystko gratuluję szczupaka. [2013-09-24 23:12]

TheMechOne

Gdy nie ma ryb, dobry i grzyb, a w tym wypadku szczupaczek. Gratuluje. [2014-03-13 18:04]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…