Wiosenny wyjazd - zbiornik w Zaklikowie
Łukasz Jarmoliński (jarluk)
2009-03-16
Po zrobieniu zakupów i spakowaniu się umówiliśmy się na wyjazd o 06.30 w sobotę 14 marca. Rano pobudka, herbatka w termos i kanapki. Na zbiorniku bylismy o godz. 07.00, miejscami jeszcze stał lód, ale na większej częsci można wędkować, a więc do pracy...wyładowanie sprzętu, wybór stanowiska, zanęta (pozostałości z jesieni). Specjalnie nie nastawialismy się oczywiście na wielkie ryby. Po prostu pierwszy wiosenny wyjazd.
Za przynętę posłużyły białe robaczki i pinka. Pierwsza wędka zarzucona na koszyczek, bardzo delikatny zestaw: żyłka 0,16 mm, przypon 0,8 mm, hak 12. Długo na branie nie musialem czekać, pięknie i piłeczka podskoczyła i podjechała pod wędzisko: jest rybka, na razie ładna płotka. I o dziwo regularne brania (dosyć agresywne) mieliśmy przez dwie poranne godziny. Ja bawiłem się z płotkami, ale trafił sie ładny jazik również. Natomiast jeden z kolegów pokazał 'klasę': 2 karpie do 40 cm, piękny lin - ok. 37 cm, oraz dwa dorodne jazie. Rybki brały, aż miło.
Pięknie. Pobyt i sobotnie wędkowanie skończyło się ok godz. 14.00. Bylismy bardzo zadowoleni i postanowiliśmy przyjechać również w niedzielę.
Na niedzielę przygotowaliśmy inne zestawy: sprężynka, grubsza żyłka, po dwie wędki oraz kukurydza. Na zbiornik przyjechalismy o 05.00... troszkę było zimno, ale pogoda zapowiadana na cały dzień miała być słoneczna. Nęcenie, montaż wędek i pierwszy rzut...w przeciągu dwóch godzin mieliśmy po jednym karpiu w ok. 35 cm, ładne jazie. Pogoda zgodnie z prognozami zrobiła się przepiękna, słoneczko przygrzewało, że aż miło.
Od rana do południa już się specjalnie działo niewiele, Tomek (kolega po kiju) zaliczył jeszcze karpia 1,5 kg., to była największa rybka sobotnio - niedzielnego wyjazdu.
Pierwszy wyjazd udany!