Plecionka czy żyłka na zimę ?
Jakub W (Jakub Woś)
2014-10-28
Co na kołowrotek w zimie?
Poprzedniej jesieni, późnej jesieni idąc na ryby spotykam znajomego. Krótka rozmowa i już wiem gdzie biorą szczupaki tak wielkie, że rwą zestawy. Na wyprawie nic nie złowiłem, więc pomyślałem, że odwiedzę miejsce, o którym się dowiedziałem. Następnego ranka przygotowałem sprzęt. Skoro szczupaki tak wielkie przyda się mocna plecionka. Akurat miałem na kołowrotku nawiniętą od początku sezonu plecionkę 0,18. Kiedy dotarłem na miejsce było jeszcze ciemno. Nie mogłem doczekać się słońca, bo było strasznie zimno. Na szczęście woda płynąca, leniwie bądź co bądź, ale płynąca. Dlatego mimo mrozu powierzchnia nie była skuta lodem. Wraz ze wschodem słońca pojawiali się pierwsi wędkarze... Pora rozpocząć łowienie. Pierwszy rzut w upatrzone miejsce. Po nim kolejny i następny. Ale co rzut to coraz krócej, coraz mniej celnie. Pierwsze szczupaczki już meldują się u kolegów, a u mnie nic. Trzeba zmienić przynętę. Zmarzniętymi rękami grzebałem w pudełku w poszukiwaniu tego czegoś co dziś moim zdaniem będzie miało wzięcie. Po kilku minutach wygrzebałem wobler imitujący szczupaka. Kiedy chciałem go założyć zauważyłem, że z plecionką jest coś nie tak. Sztywna. Normalnie sztywna. Nie ma jak tym odpowiednio rzucić. Nie miałem przy sobie zapasowej szpuli, musiałem skapitulować. Rano byłem z siebie taki dumny i pewny, że szczupaki, które urywały zestawy padną moim łupem, a kilkadziesiąt minut później stałem ze smętnie zwisającą plecionka patrząc jak inni łowią. Po głowie chodziła jedna myśl - Co dać na kołowrotek?
Każda wyprawa wędkarska nawet ta nieudana kiedyś procentuje. Doświadczenie zdobywa się również na porażkach.
Od niedługiego czasu panuje moda na plecionki. Producenci prześcigają się w ilościach włókien, kolorach, aż wreszcie spadają ceny. Wędkarze teraz za plecionkę, którą dwa lata temu kupili by za 100 zł płacą zaledwie 40-50 zł. To się przecież opłaca. A no nie zawsze. Mi tamtego dnia się nie opłaciło. Plecionka, zwłaszcza taką jaką ja miałem czyli lekko już zużyta sezonem, z naruszoną strukturą nabiera wodę. Woda na plecionce marznie zamienia się w lód i po łowieniu.
Tu z pomocą przychodzą stare zapomniane żyłki. Przecież rozwój plecionek wcale nie wyhamował rozwoju żyłek. Jakość żyłek również „poszła do przodu”. Na wiosnę do testów kupiłem żyłkę, która zbierała pozytywne opinie w internecie. Nano Core. Nie będę tu wklejał tego co pisze o niej producent. Mi wystarczył sam początek. Nowa japońska żyłka.
Żyłka na kręcioł i pogoń za rybami. Dziś mogę stwierdzić że:
Żyłka na zimę ma niewielką rozciągliwość
Nie jest podatna na skręcanie
Jest wytrzymała
To mi wystarczyło żeby zakupić kolejną szpulę
Tym razem zima nie zaskoczy wędkarza.