Płoć wyeliminowała sandacza
Sławomir Ryś (slawomir66)
2010-02-27
Jakie było nasze zdziwienie gdy z ust osoby kompetentnej padły słowa, że w Zalewie Sulejowskim sandacza wyeliminowała …płoć. Tak dobrze czytacie płoć.
- Jak?
- Co to znaczy?
Zebrani nie mogli uwierzyć, że ryba spokojnego żeru wyeliminowała rybę drapieżną. Otóż w wodach Zalewu Sulejowskiego o czym słyszałem już wcześniej w jego górnych rejonach jest mnóstwo dużej płoci dorastającej do 1 kilograma i większej. Z wypowiedzi ichtiologa dowiedzieliśmy się, że dorasta do takich rozmiarów przez to, że odżywia się racicznicą. Występuje ona w dość znacznych ilościach naszych wodach. Z badań jakie okręg i Uniwersytet Łódzki prowadzą na Zalewie Sulejowskim wynika, że dominującymi rybami z rodziny karpiowatych są płoć, leszcz, krąp iiiiiiiii boleń.
Wracając do pokonania sandacza przez płoć zaczęliśmy zadawać pytania w jaki sposób to możliwe. Otóż w zalewie płoć wyciera się wcześniej gdzieś połowie kwietnia. Jak wiemy samica płoci może przystąpić do rozrodu w 3-4 roku życia przy długości około 10 cm. Taka płoć może złożyć ok. 2500 ziaren ikry. A ile ziaren takim razie złoży wspomniana płoć o masie
1 kilograma?
Po wykluciu (po około 20 dniach) larwa płoci jest wielkości ok. 5 mm i zaczyna aktywne życie odżywiając się mikroskopijnym planktonem i żyjątkami w wodzie. Tym samym pokarmem, którym odżywia się narybek sandacza. Jak widać powyżej w czasie kiedy larwy płoci zaczynają już żerować w Zalewie Sulejowskim następuje tarło sandacza w okresie do połowy maja. Biorąc pod uwagę czas inkubacji ikry sandacza około 12 dni przy temperaturze wody około 10 °C okres wylęgu larw sandacza przypada na koniec maja.
I tu zaczyna się tragedia narybku sandacza. Jego wielkość wynosi wtedy od 0,7 do 1,5 mm. Jest więc zdecydowanie mniejszy od narybku płoci. I niech nikt nie myśli, że narybek płoci jest w tym okresie drapieżnikiem, nie. Jego wielkość oraz zdecydowanie większa ilość sprawia, że mały narybek sandacze pozostaje bez pożywienia. Płoć wyżera plankton i inne drobnoustroje i sandacz ginie z głodu. Może nie 100% ale zdecydowana ilość. Ktoś powie, że nie możliwe ale tak może być, przecież jeszcze kilka lat temu Zalew Sulejowski znany był jako łowisko sandaczowe i wielu kolegów z całej Polski przyjeżdżało powalczyć z sandaczami.
I co niemożliwe stało się prawdziwe. Ładna i spokojna płoć wyeliminowała drapieżnego sandacza. Czy tak jest naprawdę nie wiem do końca, ale nie mam powodów nie wierzyć słowom ichtiologa a więc osoby kompetentnej i z wiedzą na ten temat. Miejmy nadzieję, że działania służb Okręgu Piotrkowskiego zrobią wszystko aby odbudować populację sandacza w Zalewie Sulejowskim.
Do nas wędkarzy jest tylko ogromna prośba powstrzymajmy się może w maju od zbyt częstego spiningowania aby w ten sposób nie powodować ataku samca sandacza siedzącego na gnieździe. Niech ten czas będzie dla niego spokojny i może my w ten sposób również pomożemy.