Płocie na muszkę ...


Nie opisałbym tego tekstu jako porada. Raczej jako podzielenie się wrażeniami ...

Jako początkujący muchomaniak wybrałem się z kolegą nad stawy (żwirownie) o nazwie Brzegi pod Krakowem. Kolega z powodzeniem łowił okonie na spina. Ja bawiłem się wyjmowaniem płoci na muszkę. Dokładniej na malutką nimfę złotogłówkę. Woda była na tyle klarowna, że dokładnie widziałem brania i czułem na sznurze skubnięcia rybek. Oczywiście, wszystkie rybki wróciły do wody.

Miałem linkę WF5 pływającą oraz przypon pływający. Na koniec żyłka 12 i mała nimfa.
Bardzo miło spędzony czas, zwłaszcza jeśli łowisko nie jest brudne. Polecam początkującym muchomaniakom :)
Łowienie na muchę daje mi troszkę więcej radości, niż inne metody. Na delikatnym sprzęcie nawet płotki wydają się waleczne.

 


4
Oceń
(2 głosów)

 

Płocie na muszkę ... - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł