Płociowa wyprawa z miłym akcentem

/ 24 komentarzy / 5 zdjęć


Witam jest to mój pierwszy wpis tego rodzaju, więc wypadałoby sie przedstawić: Nazywam się Czarek, mam 15 lat i jestem z Łodzi. W tym artykule pragnę opisać czwartkowy wypad nad staw przy ul. Przędzalnianej który trwał od 4.10. do 12.00. i w którym to towarzyszył mi kolega Bream97(na wedkuje.pl).

Pobudka o 3.45. Dzwonie do Kuby(Kol. Bream97) o co mnie wcześniej poprosił, gdyż był niewyspany po mazurskich nockach i mógł nie wstać ;).Po rozmowie obaj jesteśmy na nogach. Spakowałem wszystko co było na liście zadań(zawsze taką sobie robię), obudziłem mojego tatę i napisałem sms do Kuby że za 5 minut będziemy pod jego domem. Podjechaliśmy, Kolega był już gotowy i czekał na nas. Krótka wymiana zdań:Cześć;Cześć;Jak się spało?;Dobrze;No to wsiadaj do auta;Ok. I wyruszyliśmy.

Podczas jazdy zaczynało kropić. Gdy dojechaliśmy na miejsce, 'deszcz' nie ustępował. Odczekaliśmy chwilę w aucie i postanowiliśmy wyruszyć. Na całe szczęscie, nie były to chmury burzowe i w spokoju, w małym deszczu zaczeliśmy się rozkładać. Wyjazd raczej był spontaniczny, bo nie braliśmy ze sobą dużej ilości zanęt i atraktorów, posłużyliśmy się ziemią z kretowiska i jokersem oraz połączeniem 250-gramów Zanęty Stila, na płoć oraz Lorenca, także na płoć+oczywiście pinka, pęczak(nie hartowany) i kukurydza. Kuba rozpoczął gruntowanie łowiska, a ja zająłem się przygotowaniem nęcenia.

Około 4.40 baty i gruntówki były gotowe do użycia. Z nimi usiedliśmy obok siebie, po prawej, natomiast federki ustawiliśmy po lewej stronie, aby nie przeszkadzały nam w łowieniu. Kuba zarzucił na włos z kulką proteinową(licząc na dwu-cyfrowego karpia o których jest dużo histori i które są potwierdzone), ja postanowiłem do tego podejść prosto gdyż nie miałem dużej ilości akcesoriów do łowienia z gruntu: Założyłem ciężarek 10g i zawiązałem boczny trok z przyponem leszczowym i z kukurydzą i robakiem na haku. Zaczęło się nęcenie(jeszcze w małym deszczu). Kolega Kuba łowiąc na bata 5m nie był w stanie zarzucić tam gdzie ja, 'Szóstką'. Więc, aby było sprawiedliwie nie nęciliśmy punktowo, ale utworzyliśmy 'kwadrat zanęcania' który miał około 1x1m(dzięki temu każdy z nas mógł łowic na swojej odległości. Pierwsze płotki(około 10cm) wyciągał kolega, ja niestaty jeszcze żadnej nie złowiłem :(.

Nastała godzina 5.00, przestało padać, zarzucam zestaw, piękne prowadzenie na delikatnym spławiku(1,3g), przynurzenie, zacięcie i JEST. Pierwsza płotka kończy wreszcie złą passę. Od tej pory każdy z nas na zmiane wyciągał płotki, (jedne po 10cm, inne po 15cm) a zdarzało się że ciągneliśmy ryby jednocześnie w między czasie żartowaliśmy z naprawdę przeróżnych rzeczy i cieszyliśmy się w pełni wędkowniem :). Byliśmy tak zafascynowani tymi płotkami że zapomnieliśmy o gruncie, u Kolegi nic się nie zmieniło, ale u mnie bombka dziwnie opadła na ziemie(i tak leżała), więc powiedziałem do Kuby żeby zaciął bo ja wtedy zmieniałem przypon po splątaniu żyłki. Holuje, holuje-coś tam było, jednak za bardzo nie walczyło i po chwili ku naszym oczom ukazał się Jaź. Miał równo 25 cm. Wpuściłem go do siatki, aby móc później zrobić zdjęcie z 'największymi rybami dnia' i później wupuścić je do wody. Po tym holu Kolegi, który mnie wyręczył :), postanowiłem przestawić lekkiego federka obok siebie, tak abym mógł z miejsca odłożyć bata i szybko zaciąć rybę. To się sprawdziło, po trzecim zarzuceniu gruntem wzdłuż pasa trzcin, bombka opuściła się tylko o 0.5cm, od razu skojarzyłem, że była troszkę wyżej i postanowiłem zaciąć. To posunięcie okazało się trafne i dzięki temu wyholowałem jazia o długości 23 cm zahaczonego idealnie za wargę. Z upływem godzin po tym jaziu brań na grunt nie było. Liczyłem, że koledze Kubie, uda się wyciągnąć jakiegoś ładnego karpika, co by było atrakcją dnia, jednak w większości łódzkich stawów jest to jednak niemożliwe. Później, z równie ładnym prowadzeniem porównywalnym do prowadzenia płotek z tego stawu, na brzegu zameldowały się dwa karasie złowione przez Kolegę Kubę na bacika. Po 2-3 rybach wrzucaliśmy cały czas, kulkę ziemi z jokiem mniejszą od śliwki, aby utrzymać ryby w łowisku, co okazało się kluczem do udanego wypoczynku nad wodą. Brania mieliśmy do 12.00. Po tej godzinie poszliśmy na autobus, aby sie udać do domu i zjeść ciepły obiad :)


Jeżeli dotarliście do tego momentu, to oznacza to, że przeczytaliście to długieee opowiadanie, za co wam serdecznie dziękuję :). Mam nadzieję miło sie wam czytało i, że nie znudziłem was tym opowiadaniem, lecz wręcz przeciwnie, zainteresowałem. Możecie pisać co chcecie, ale ten wyjazd był dla mnie najlepszym wyjazdem w życiu. Jednak jeżeli popełniłem jakiś błąd w formułowaniu zdań lub w opisywaniu zdarzen to proszę o krytykę, którą uszanuję i przyjmę jako radę na przyszłość. Na koniec: proszę o zostawianie komentarzy i ocen, co będzie oznaczało że doceniliście moją pracę nad tym tekstem.

Volvo Masuria Family Cup
Dziękuję i pozdrawiam Cezary Antczak

 


4.8
Oceń
(87 głosów)

 

Płociowa wyprawa z miłym akcentem - opinie i komentarze

garbik23145garbik23145
0
Super opowiadanko i ***** za ,,no kill";P (2012-07-31 10:13)
garbik23145garbik23145
0
Super opowiadanko i ***** za ,,no kill";P (2012-07-31 10:13)
MisterMAGisterAmatorMisterMAGisterAmator
0
Fajnie się czyta, ale niechcący dałem 4 a nie 5 sorki (2012-07-31 10:18)
Pawelski13Pawelski13
0
Fajne opowiadanko, dobrze się czyta. Najważniejsze że dla Ciebie był to super wyjazd. Zostawiam***** (2012-07-31 12:41)
u?ytkownik51990u?ytkownik51990
0
Serdecznie dziękuję za pozytywne komentarze ;). Nic sie nie stało że dałeś cztery-najważniejsze że doceniłeś moją pracę i dałeś ocene i komentarz ;). Jeszcze raz dziękuję ;). Jeżeli chcecie zobaczyć wszystkie ryby zapraszam na film na youtube : http://youtu.be/O0zFBZpy8fA (2012-07-31 12:55)
wedkarzszczecin88wedkarzszczecin88
0
Dobry artykuł.Powiem tak każdy z nas inaczej przeżywa wyprawę na ryby więc się nie przejmuj krytyką;] Pozdrowienia (2012-07-31 13:03)
u?ytkownik70280u?ytkownik70280
0
Ciekawy artykuł, wszystko fajnie opisane. Jak dla mnie ***** (2012-07-31 16:26)
tomeqbrzeztomeqbrzez
0
Mi również bardzo się podobało. Gratuluję! (2012-07-31 17:32)
andrzej3023andrzej3023
0
Ja dałem 5 i pozdrawiam (2012-07-31 17:46)
FELIPEFELIPE
0
I oto właśnie chodzi w wędkarstwie, życzę dalszych sukcesów i coraz większych rybek ***** (2012-07-31 19:30)
camelotcamelot
0
Bardzo fajnie napisane ! - Czytało się z dużą przyjemnością. Życzę kolejnych takich wypraw przysparzających wędkarskiej radości ! ***** Pozdrawiam serdecznie ! (2012-07-31 21:14)
ponczu2ponczu2
0
ładnie to opisałeś, miło się czytało ***** Pozdrawiam :D (2012-07-31 22:23)
withanight88withanight88
0
Dobrze przekazana treść ,żadnych zastrzeżeń, dobrze się czytało.Gratuluje fajnego wypadu . *****
P.SCo oznacza pęczak "nie hartowany"? (2012-08-01 08:35)
Bream97Bream97
0
Piąteczka przyjemnie sie czyta i wspomina :P P.S Peczak nie hartowany to znaczy ze po ugotowaniu nie został przelany zimna woda . W ten sposob nie splukuje sie jego aromatu co tak naprawde przyciaga ryby. (2012-08-01 09:11)
u?ytkownik51990u?ytkownik51990
0
Dziękuję jeszcze raz za pozytywne komentarze. A co do pęczaku:oprócz aromatu, także nie traci wartości odżywczych;). Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam (2012-08-01 10:14)
u?ytkownik57137u?ytkownik57137
0
To nie do końca jest prawdą, ponieważ jeśli pęczak parzyliśmy w termosie i od razu tam daliśmy aromaty, np. wanilie, to przy jego płukaniu nie tracą się żadne wartości zapachowe, co więcej pęczak nie klei sie. Ale i tak piątka za wpis i fajne opowiadanie ;D. (2012-08-01 11:34)
robbanrobban
0
Piatka. Fajna wyprawa. Ciesze sie razem z Toba ze wam sie udal wypad. Pozdrawiam. (2012-08-01 15:41)
u?ytkownik51990u?ytkownik51990
0
To zależy jak kto robi, ja wole pęczek nie hartowany, mogę łatwiej nim rzucać(tworząc kulki). Dzięki ponownie za pozytywne komentarze ;) (2012-08-01 17:16)
Szpulka28Szpulka28
0
opis wcale nie jest za długi a i czytało się przyjemnie:) Obejrzałam filmik-fajny pomysł. Gratuluję udanego wypadu:) i życzę dalszych sukcesów-pozdrawiam i piąteczka oczywiście zostaje! (2012-08-05 17:04)
zbych51zbych51
0
widać że wiesz o czym piszesz - czyli wiadomości teoretyczne praktyczne masz - na sukcesy trzeba będzie jeszcze trochę poczekać - chociaż niekiedy przychodzą w najmniej spodziewanym momencie - czego Ci życzę - pozdrawiam (2012-08-05 17:36)
u?ytkownik51990u?ytkownik51990
0
Dziękuję :). Czyli wychodzi na to że:cierpliwość,cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość:) (2012-08-05 17:45)
zbych51zbych51
0
jasne, ale pamiętać należy również o systematycznym nęceniu))) (2012-08-05 17:47)
kamil11269kamil11269
0
zostawiam 5 i pozdrawiam (2012-08-10 16:56)
jaboski76jaboski76
0
miło się czytało piąteczka :) pozdrawiam (2013-01-13 06:00)

skomentuj ten artykuł