Po co opisywać łowiska.
Przemysław Dudek (dudi 1)
2009-11-15
Nie jestem zwolennikiem wypuszczania wszystkich ryb złapanych , jesteśmy drapieżnikami i jeść musimy ale czy wszystko co ledwie przekroczy wymiar nadaje się do jedzenia wczoraj byłem świadkiem jak kilku młodych wędkarzy złapało szczupaki kilka centymetrów przekraczających wymiar które trafiały do siatki ,zwróciłem im uwagę panowie czy warto zabierać takie chude małe szczupaczki czy nie lepiej dać im żyć i w przyszłym roku łapać większe panowie nić nie odpowiedzieli i nić sobie z tego nie robili byli to panowie którzy dowiedzieli się z internetu o naszym łowisku że można tu połapać to przyjechali kormorany (bo tak nazywa się mięsiarzy ze śląska )i będą tą naszą rybę wybierać do zera aż stanie się pustynią gogi(ja osobiście takie wody nazywam pustynie gobi ) dlatego koledzy dobrze się zastanówcie nim opiszecie jakieś dobre łowisko żeby go inni wędkarze nie zadeptali .
Wiem że nie wszyscy są mięsiarzami ale to co ostatni widzę nad moją wodą to zgroza kiedyś było inaczej byli mięsiarze ale było ich mniej a teraz wypchane siatki płotkami bo kotlety się panie zrobi albo słoiki ,małe leszczyki bo się obsmaży i do słoika ,ledwie przekroczone wymiary ochronne albo wręcz nie wymiarowe ryby w siatkach albo pochowane w torbach na siatki w gumiakach w reklamówkach ostatnio nawet jeden delikwent miał rybę w woderach .Najgorsze jest to że myślałem że młode pokolenie to zmieni a tu nie ma na to żadnych perspektyw a wczorajsze zdarzenie mnie w tym przekonało młodzi światli ludzie i cieli co popadło byle było mięso i wypad na ryby się opłacił .Dobrze że nie wszyscy są tacy sami .....
Przepraszam za dosadny język ale nasze społeczeństwo musi być nazywane po imieniu wiem że niektórych kolegów dotknie określenie mięsiarze lub kormorany no ale jak można nazwać toki proceder
Z wędkarskimi pozdrowieniami dudi 1