Podlodowe szaleństwo !
użytkownik 132079
2013-02-05
Ostatnie dni, obfitowały w wypady wędkarskie. Mimo, że odwilż straszy, a lód topnieje z dnia, na dzień, nie mogłem się powstrzymać przed wyskoczeniem nad wodę.
Okonie gdzieś zniknęły, w głębinach mojego dużego jeziora, szczególnie te większe obraziły się na mnie, chyba za to, że w sezonie letnim i jesiennym nie poświęciłem im wystarczająco dużo czasu.
Po kilku próbach dopadnięcia większych pasiaków, doszedłem do wniosku, że trzeba poczekać, a czekając można połowić coś innego.
Wybrałem się więc kilka razy, na dobrze znaną mi zatoczkę. Dni bywały różne, raz brań było niewiele, raz w ogóle, a czasami... podlodowe szaleństwo.
Ostatni wypad, to była jedna wielka zabawa. Ryby, rozmiarami nie rzucały na kolana, ale ich ilość i frajda jaką dawała bezustanna walka na jedną, a czasem na dwie wędki na raz, była niesamowita.
Udało mi się odczytać zwyczaje płoci w tej zatoce. Przez kilka dni śledziłem pojawiające się i znikające brania, a ostatni dzień potwierdził moją teorię. Około godziny 14:00 ryby wpływały do zatoki, na największej głębinie -12 metrów. Żerowały tam bardzo agresywnie, aż do godziny 16:00 i prawie dokładnie wtedy, przechodziły na płytszą wodę. O tej porze, szybko przerzucałem się na drugie stanowisko, na 7 metrach, gdzie jeszcze przez godzinę, aż do zachodu słońca, mogłem cieszyć się bezustannymi braniami.
Także, mimo że nie padły rekordowe rozmiary, to i tak bawiłem się świetnie, a o to przede wszystkim chodzi. Kilka scenek z tych wypadów, już dziś, na trailerze najnowszego naszego filmu, a więcej, w pełnej wersji już bardzo niedługo !
Zapraszam do oglądania, pozdrawiam i połamania kija !!
Bezpośredni link: https://www.youtube.com/watch?v=URfuwYj0OeU
Miniaturka: