Zaloguj się do konta

Podlodowy zestaw spławikowy

Podlodowy zestaw spławikowy
Finezja wędkowania podlodowego wielu wędkarzom kojarzy się z wędkowaniem z wykorzystaniem mormyszki, blaszki podlodowej oraz zestawu spławikowego. Chyba najbardziej rozpowszechnioną metodą, na dodatek stosowaną powszechnie w podlodowych zawodach jest mormyszka. Drugą metodą niezmiernie ciekawą stosowaną głównie w połowie okoni z pod lodu jest blaszka podlodowa, a spławikówka podlodowa schodzi gdzieś na kolejny plan. Zresztą jak przejrzymy fachową literaturę, to zbyt wiele na temat spławikówki raczej nie znajdziemy.
Z moich doświadczeń wynika, że sama podlodowa spławikówka nie jest skomplikowaną metodą, wymaga jednak pewnej precyzji, jeżeli chcemy osiągnąć sukces. Generalnie można stwierdzić, że w sytuacji intensywnego żerowania ryb sam zestaw, kształt i wielkość spławika, żyłka główna, grubość i długość przyponu i w końcu wielkość haczyka nie odgrywa większego znaczenia. Widziałem na własne oczy, jak jeden z Kolegów wyciągał piękne płocie i leszcze zanurzając w przerębli, na łowisku o głębokości około 6m, chyba 4g przelotowy spławik z długą antenką, posiadając przy tym wędzisko około 1m długości, wyposażone w solidny kołowrotek. Grubość żyłki głównej w tym przypadku na pierwszy rzut oka wahała się pomiędzy 0,16-0,18mm.
Jednak wg mojej opinii taki optymalny zestaw, z którym poradzi sobie każdy wędkarz, powinien być znacznie delikatniejszy. Nawet podczas wędkowania na głębokości 6-8m wystarczy delikatny spławiczek 1,0-1,5g. mały kołowrotek o stałej szpuli z żyłką główną 0,10 (max 0,12mm), przypon 0,08 z haczykiem nr 20 (max nr18).
W wędkowaniu z wędką spławikową możemy zastosować spławiki stałe lub przelotowe. Poniżej opiszę zestaw ze spławikiem przelotowym, kołowrotkiem o szpuli stałej (Golden SM 200), który stosuję podczas wędkowania na głębokości 5m i więcej.
Przejdźmy do kilku zasad, które mogą okazać się kluczowe w skutecznym podlodowy spławikowym wędkowaniu.
1. Przy montowaniu zestawu nie stosuję żadnych pomocniczych elementów w postaci agrafek, łączników itp. Węzły wiążę bezpośrednio na żyłce z jak najmniejszą pętelką.
2. Wybieram spławik z oczkiem o średnicy około 1,5mm. Umożliwi to swobodne sprowadzania zestawu na większe głębokości.
3. Stoperki wykonuję z elastycznej włóczki, dzięki czemu będą swobodnie przechodziły przez przelotki i nie stracą swoich właściwości nawet podczas kilkunastostopniowego mrozu.
4. Do obciążenia wybieram śruciny z dobrej jakości miękkiego ołowiu oraz oliwki z plastikową tulejką. Podczas zaciskania na żyłce powodują mniejsze przekształcenia żyłki.
5. Oliwkę zakładam na żyłkę główną od strony mniejszego stożka. Istotne podczas opuszczania zestawu na dno.
6. Oliwkę zawsze stopuję małymi śrucinami z obu stron.
7. Kilka centymetrów przed obciążeniem głównym, od tsrony przyponu zakładam śrucinę sygnalizacyjną.
8. Zawczasu przygotowuję kilka lub kilkanaście przyponów z haczykami różnych rozmiarów i długości. Na mrozie wiązanie jest bardzo utrudnione, wręcz niemożliwe.
9. Długość przyponu dobieram do głębokości wędkowania i sposobu umiejscowienia zestawu ( nad dnem całość zestawu, na dnie tylko haczyk, na dnie haczyk i śrucina sygnalizacyjna). Osobiście dobieram przypony długości od 5 do 10 cm, nie dłużej.

10. Wstępne wyważanie spławika przeprowadzam przed wyjazdem w domu. Na łowisku wykonuję tylko sprawdzenie i ewentualne doważenie zestawu.

Zawsze staram się wyważać zestaw z takim wyliczeniem, aby przy pełnym obciążeniu antenka spławika znajdowała się pod powierzchnią wody, natomiast z chwilą położenia śruciny sygnalizacyjnej na dnie, górna część antenki dosłownie muska powierzchnię od dołu. Z moich doświadczeń jest to niezmiernie ważne w sytuacji Kidy temperatura powietrza wynosi poniżej zera i przerębel ma tendencję do zamarzania. W takiej sytuacji pierwsze kryształki lodu nie oblepiają antenki spławika, a jedynie śladowo żyłkę. Umożliwia nam to większą kontrolę nad nawet najmniejszych ruchów naszego zestawu. Każde przytopienie, wystawka, czy też ruch poziomy będzie znakomicie widoczny.
Wędkując w ten sposób dysponujemy bardzo delikatnym sprzętem i dlatego każdy ruch powinien być przemyślany, a przede wszystkim płynny. Mam tu głównie na uwadze wpuszczanie zestawu do przerębla. Staram się zawsze w pierwszej kolejności przed kolejnym opuszczeniem zestawu sprawdzić stan zalodzenia przelotek i oczka spławika. Następnie delikatnie wkładam przynętę i w dalszej kolejności obciążenie zestawu. Następnie płynnym ruchem bez zatrzymań sprowadzam zestaw do dna, aż do momentu, kiedy żyłka przestanie wchodzić w przerębel i pozostawi pierwsze zwoje na wodzie. Ustawiam wędkę na podpórkach, wybieram luz, ustawiam głębokości wędkowania. Ręka zawsze na tzw. pulsie. Zacinamy każde odbiegające od normy zachowanie się spławika. Tak mniej więcej wygląda zabawa w podlodowym spławikowym wędkowaniu.

Opinie (1)

slawomir66

Choć nigdy nie próbowałem wędkować na lodzie metodą spławikową po przeczytaniu artykułu na najbliższą sobotę przygotuję sobie jedną wędeczkę właśnie ze spławikiem. Ja preferuję mormyszkę ale spróbować można. Z pouczający wpis daję zdecydowanie 5. Pozdrawiam Marek. [2012-02-22 19:52]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Wędka ze złomu

Co można zrobić ze zniszczonego kija muchowego, niepotrzebnej, pustej szc…