A czy brzegi naciętego pręta nie będą kaleczyć żyłki? Ja zrobiłem kiedyś coś takiego, z dzidek do pieczenia kiełbasek, ale "widełki" zabezpieczyłem. A użyłem do tego wkładów do tzw "Glue gun" czyli do pistoletu klejącego na gorąco. W jakimś naczyniu roztopiłem na gazie kilka takich wkładów - bardzo delikatnie, nie przesadzając z temperaturą. Następnie zanurzyłem widełki w tej cieczy do około 2, 3 cm poniżej rozwidlenia. Po wyciągnięciu z cieczy warstwa tego jakby plastiku zasycha. Potem obcina się ciągnące się tworzywo. Czynność można powtórzyć po wyschnięciu jednej warstwy. Można je też na gorąco doformować (w płomieniu zapalniczki) i mamy mocną, delikatną dla żyłki podpórkę.
Zobacz komentarze (2)
skomentuj ten artykuł