Podrywka legalna - Obowiązkowy rejestr połowów,
Redakcja wedkuje.pl (redakcja)
2008-12-01
Obowiązek rejestrowania wszystkich złowionych ryb, ostrzejsze kary dla kłusowników czy zalegalizowanie wędkowania na tzw. podrywka – m.in. takie zmiany przewiduje poddany niedawno konsultacjom społecznym projekt zmiany ustawy o rybactwie śródlądowym. Niektóre pomysły resortu już wywołały burzę wśród wędkarzy, okazuje się jednak, że czeka nas większa reforma – konsultowana ustawa to bowiem jeden z trzech etapów działań władz centralnych.
Skąd w ogóle pomysł na zmianę ustawy, która obowiązuje od 1985 roku? Jak powiedział nam Igor Wawrzyniak z Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa, obecne działania są inicjatywą samego środowiska, które domaga się większej ochrony ryb, sprecyzowania czy zmiany podejścia do wielu kwestii usystematyzowanych w obowiązującej jeszcze ustawie. Istotnym, a może decydującym bodźcem do kroku na przód są też przepisy Unii Europejskiej, które zmuszają Polskę do zmian legislacyjnych – tyle wyjaśnień odnośnie pytań o nagłą burzę wokół dokumentu.
Okazuje się, że ustawa to nie jedyna zmiana, z którą muszą się liczyć środowiska związane z wędkarstwem, gospodarką wodną czy akwakulturą. Omawiana teraz szeroko ustawa to drugi etap działań, pierwszy – który obił się bez echa, już prawie za nami. O czym mowa? Chodzi o opracowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji projekt zmian, który trafił do Ministerstwa Rolnictwa na etapie uzgodnień międzyresortowych. Przewidywał on m.in. likwidację Państwowej i Społecznej Straży Rybackiej i powołanie w ich miejsce jednej służby odpowiedzialnej za ochronę środowiska - mówi Igor Wawrzyniak. - Ministerstwo Rolnictwa sprzeciwiło się jednak takiemu rozwiązaniu, zgodziło się za to na inne przepisy dotyczące kwestii podziału kompetencji. Mówią one m.in. o przeniesieniu kompetencji w zakresie wydawania decyzji dotyczącej gospodarki wodnej z zarządu samorządu województwa na marszałka województwa. Decyzje odnośnie rejestrowani sprzętu połowowego też nie będzie podejmował teraz samorząd województwa, a sejmik województwa.
Uzgodnione między resortami propozycje omawiane są teraz w Radzie Ministrów.
Wracając do samej zmiany ustawy o rybactwie śródlądowym, dotykającej wędkarzy bezpośrednio. Zgodnie z planowanymi zmianami, każdy wędkarz będzie musiał rejestrować każdą złowioną rybę. To akurat nie novum, już teraz w poszczególnych kołach wędkarskich taki obowiązek funkcjonował, mało kto jednak go egzekwował. Teraz, jak zapowiada resort, ma być inaczej. Nie ważne czy rejestr będzie na papierze czy w formie elektronicznej w laptopie – wędkarze będą musieli wpisywać każdą złowioną rybę, a uczciwość zapewnią częstsze kontrole nad wodą. Ministerstwo nie ukrywa, że w całej batalii o rejestry chodzi również o uzmysłowienie wędkarzom wagi problemu i bardziej racjonalnego patrzenia na gospodarkę rybacką.
Igor Wawrzyniak uspokaja, że planowany, a już nazwany przez wędkarzy absurdem, obowiązek rejestrowania nawet wypuszczonych ryb, to jedynie pomysł, który podlega teraz ocenie właściwych organów. Wiele kontrowersji budzi także planowana legalizacja łowienia na tzw. podrywkę. Nasz rozmówca tego pomysłu broni, tłumacząc że przemawia za nim zapewnienia większej bioróżnorodności. Zmieniona ustawa, jeśli nic na etapie konsultacji w tym względzie nie ulegnie zmianie, przyniesie również większe grzywny dla kłusowników. Kar będą mogli się spodziewać nie tylko bezpośredni sprawy, których – nie ma co ukrywać – ciężko złapać na gorącym uczynku, ale także usiłujący i podżegający do kłusownictwa.
To najważniejsze zmiany, jakie może przynieść projektowana ustawa. Wszystko zależy teraz od opinii właściwych środowisk, do których trafił projekt, czyli m.in. PZW, Krajowej Federacji Towarzystw Wędkarskich, Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Dzierżawców i Administratorów Nieruchomości Rybackich Skarbu Państwa czy Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Rybackich, Organizacji Pracodawców – Producentów Ryb Śródlądowych. Na razie żadne z nich nie wypowiedziało się w tej sprawie, na zgłoszenie swoich propozycji mają czas do 19 grudnia. Jeśli więc wszystko pójdzie zgodnie z planem nowa ustawa zacznie obowiązywać już w pierwszej połowie przyszłego roku.
Potem przyjdzie czas na realizację wspomnianego już, trzeciego etapu działań - wprowadzenia strategii akwakultury, czyli uporządkowania kwestii związanych m.in. z chowem i hodowlą ryb czy określeniem rangi zbiorników, które ze względu na dotychczasową gospodarkę rybacką służyły poprawie różnorodności biologicznej. Wtedy też omawiane będą propozycje zgłoszone podczas obecnych konsultacji społecznych, które nie znajdą porozumienia podczas zmiany samej ustawy.
Czekamy zatem na kolejne poczynania, którym z pewnością będziemy się wiernie przypatrywać. A czy omawiane i planowane zmiany to pójście w dobrą stronę? – odpowiedź na to pytanie pozostawiamy już Wam – samym wędkarzom.
PS. Zainteresowanym tematem polecamy dołączoną do newsa lekturę projektu zmiany ustawy.