Podsumowanie sezonu feederowego w Milo Carp Masters

/ 2 komentarzy / 36 zdjęć


To, jak dynamicznie rozwija się method feeder w Polsce ,widzimy wszem i wobec.W sklepach jeśli jest tłok, to tylko przy mini kulkach lub pelletach,każdy szanujący się poradnik wędkarski opisuje skuteczność methody ,a w internecie ukazują się całe galerie okazów złowionych na małe haczyki i delikatne wędeczki.

Okazało się że najnowsza moda , na sportowy połów dużych ryb w łowiskach komercyjnych nie ominęła także Naszego Koła.

Pierwsze kroki w tej dziedzinie stawialiśmy w 2014 r na łowisku Pacyfik zawody o Puchar Prezesa Koła .W 2015 na komercji spotkaliśmy się już pięć razy zawody o Puchar Prezesa ,zawody  nocne i Mała Czapa I ,II,III.Można powiedzieć , tak się nam spodobało że ośmiu z nas nie bacząc na koszty i czas  postanowiło zmierzyć się z prekursorami tej metody w Polsce i wystartować w Milo Carp Masters.

Konfrontacja z czołówką polskiego feedera przeszła najśmielsze oczekiwania .Już w pierwszych eliminacjach na Batorówce w drugim dniu "nasi" opanowali podium (patrz relacja).


Dla ułatwienia  podam troszkę danych statystycznych całego cyklu:

W eliminacjach miejsca sektorowe zajmowali:

Michał Jaworski 3 x 1 ,tabela finałowa eliminacji 4 miejsce

Smulik Marcin    3 x 1 ,tabela finałowa eliminacji 6 miejsce

Owczarz Marek 3 x 1 ,tabela finałowa eliminacji 8 miejsce

Milczarek Mariusz 2 x 1,tabela finałowa eliminacji 16 miejsce

Gastpari Sebastian 2 x 2 ,tabela finałowa eliminacji 33 miejsce

Łyjak Krystian         2 x 2,tabela finałowa eliminacji 34 miejsce

Szewczyk Dariusz 2 x 2 ,tabela finałowa eliminacji 36 miejsce

Dychto Marcin ,zaliczony tylko jeden weekend, dwie tury ,zapoznawczo z łowiskiem Przystanek Stawy.Piąte i czwarte miejsce w sektorze ,na skutek wielu spinek w czasie holu,nie znaczy wcale że źle wspomina ten wypadł.

Jeśli nie punkty, to prywatne rekordy  każdy sobie wyśrubował :

Stopień trudności oddaje fakt że ogólnie choć raz  w Milo Carp Masters udział wzięło ponad 90 zawodników .Na większości łowisk byliśmy po raz pierwszy i pierwszy dzień traktowaliśmy bardziej jako rozpoznanie "wody" .

Najlepiej ta sztuka wychodziła Marcinowi Smulikowi który jeśli wygrywał sektory to "rybne" i aż trzy razy stawał na podium .

Batorówka 22.05.

Grębów 04.09.

Jegiel 24.07.

W czasie eliminacji szczęście nam sprzyjało, jeśli nie na podium ,to ktoś z nas losował "Dziką Kartę" lub wiadro zanęt .Darek miał farta do gratisowych wejściówek.


Grębów nie dla wszystkich "kleniaków"był łaskawy w losowaniu, tudzież błędy lub pech sprawiał że sporo ryb spadało w czasie holu.Może brakło szczęścia ,na pewno doświadczenia.Tabela, tabelą wygrali najlepsi ,ale co się nauczyliśmy to nasze .Patrz wyniki finału I TURA ,II TURA dodam tylko że średnia waga karpia na Grębowie to ok.4 kg. biorąc to pod uwagę widzimy jak niewielkie różnice były między zawodnikami .To jak w płotkach o 150pkt.- jedną rybę.

W samym finale Marcin przeszedł samego siebie ,pomimo dwójki sektorowej z pierwszego dnia nadal nie tracił nadziei na dobrą lokatę.Wykorzystując swoje doświadczenie zawodnicze z imprez spławikowych na drugą turę przygotował taktykę która odpaliła w 100% i dała mu(mocną) jedynkę sektorową z wysoką wagą.


Nie tylko  dobrze łowił ,ale podczas dekoracji błyszczał ,promieniował (brak mi słów) został okrzyknięty gwiazdą finału. Swoim  poczuciem humoru i szczerą radością rozbawiał wszystkich ,włącznie z Mistrzem Milo Colombo.


Każdy weekend z "Milo Carp" to nowa przygoda i nowe doświadczenie ,aby nie rozpisywać się za bardzo przedstawię parę zdjęć(patrz galeria)które i tak nie oddadzą całej atmosfery z zawodów nie wspominając już o wieczornych biesiadach.Było tak sympatycznie że część kolegów zaczęła przyjeżdżać z żonami , pozdrawiam Anię ,Sylwię,Agnieszkę .Co ciekawe feeder karpiowy jest tak zaraźliwy że dziewczyny już po "Milo" na "Pucharze Prezesa" same chwyciły za wędki i ładnie zapunktowały .Sylwia nawet zdeklasowała Marcina i połowę chłopaków koła.


W imieniu swoim i kolegów dziękuje organizatorom Tomkowi Baranowskiemu i Krzysztofowi Kałużnemu za przeprowadzenie tak fajnego turnieju, z którego parę nowinek regulaminowych na pewno zostawi ślad w wyczynowym wędkarstwie .Mam na myśli sektory pięcioosobowe które znacznie wyrównują szanse ,a sama punktacja trzyma w napięciu do ostatniej tury.Dzięki tej imprezie mogliśmy  rywalizować z najlepszymi ,nawet z Milo Colombo .Sam finał zaaranżowany na wzór europejski z pokazem sprzętu ,dobrym poczęstunkiem i zimnym browarem.

A .... i jeszcze ,cały sprzęt można zakupić w sklepie Match PRO,ale rywalizować z Mistrzem można tylko na największych imprezach.


Pozdrawiam i podaję link do filmu z finału.



 


5
Oceń
(5 głosów)

 

Podsumowanie sezonu feederowego w Milo Carp Masters - opinie i komentarze

MARCINSMULIKMARCINSMULIK
+1
Świetna impreza, ubrana w dobre słowa. Dla tych co nie brali udziału naprawdę polecam. Jestem przykładem na to że wygrać może każdy. Marku dzięki że zawsze znajdziesz chwile na konkretną recenzje. Wielki szacun!!! (2016-10-08 15:18)
zwir73zwir73
0
Dziękuje. (2016-10-08 15:34)

skomentuj ten artykuł