Pomost na linowisku - zdjęcia, foto - 15 zdjęć
Praktycznie to od ubiegłego roku nosiłem się z zamiarem rekonstrukcji zaniedbanego, zniszczonego upływem czasu pomostu nad jeziorem, z którym wędkarsko jestem związany od 1980 roku. Dlatego też już od wczesnej wiosny, kombinowałem wspólnie z Krzysztofem, jak spełnić wszystkie wymagane procedury umożliwiające jego reaktywację.
Koncepcja działaniaW momencie jak tylko wszystkie wymogi związane z uzyskaniem pozwolenia zostały spełnione, przystąpiliśmy do gromadzenia materiału. Założenia były proste, a jednocześnie ambitne. Zrobić niewielką platformę, wtopioną w pas oczeretów, umożliwiającą skuteczne „wydłubywanie” linów i karasi z oczek, znajdujących się w potężnym pasie grążeli i nenufarów.
Wychodząc z tego założenia przystąpiłem do zbadania gruntu w rejonie trzcinowiska.Uzyskane w wyniku mechanicznego sondowania informacje o głębokości wody, położeniu dna i jego twardości, umożliwiły doplanowanie wszystkich elementów przyszłej konstrukcji.
Korzystając z pomocy Kuby, jeszcze na początku maja dostarczyłem nad jezioro pozyskaną od znajomego niewielką, ale solidną platformę o wymiarach 1,5x1x3m (fot.4), a także kilka sosnowych metrowych kloców. Z tego materiału ułożyłem prowizoryczne stanowisko, które umożliwiało mi w miarę swobodne wędkowanie.
Materiały i narzędzia
Między czasie znalazłem firmę zajmującą się produkcją drewna opałowego, w której wypatrzyłem długości około 2,30-2,50m pale z drewna liściastego (fot.5,6). Cenowo materiał wydał mi się bardzo atrakcyjny, gdyż wychodziło w granicach 3-4zł za sztukę. Pozostawała tylko sprawa transportu. Natomiast w garażu, czekały już od pewnego czasu zgromadzone narzędzia i materiały:
piła ręczna do drewna;
wiertarka ręczna;
wiertła do drewna;
młot 5kg; siekiera;
zestaw narzędzi stolarskich (młotki, dłuta, cęgi, strug, szczypce);
metrówka,
poziomnica;
gwoździe budowlane;
gwoździe do krokwi;
linka asekuracyjna i kapok (fot.3);
Budujemy
Ostanie weekendy spędzałem na Szachtach w pogoni za sumami i karpiami, tym sposobem nie pozostawało mi zbyt wiele czasu na zajęcie się pomostem. Nie chciałem także w dni wolne przeszkadzać stukaniem i pukaniem wędkującym. Przymierzałem się więc do pierwszego wolnego popołudnia w tygodniu.
Przyszła środa pierwszego pełnego tygodnia sierpnia. Upał nie ustępował. Pomimo żaru lejącego się z nieba wpadłem na szaleńczy pomysł, że to właśnie nastąpi dzisiaj. Zadzwoniłem do firmy drzewnej i ustaliłem godzinę odbioru pali. Wykorzystując walory Skody Fabii kombi, zapakowałem sześć pali po skosie do auta i w niespełna godzinę znalazłem się z towarem nad jeziorem.
Zweryfikowawszy plan działania wbiłem pierwsze pale na ustaloną szerokość platformy i przystąpiłem do podbijania poprzeczki. Szybko okazało się, że pomimo solidnych gwoździ, przebicie świeżego materiału nie jest takie proste. Z pomocą przyszła tu ręczna wiertarka i wiertła do drewna. Za ich pomocą nawierciłem otwory prowadzące w poprzeczce o średnicą mniejszej od grubości gwoździ. Następnie wystarczyło tylko wprowadzić gwóźdź do otworu i przyłożyć poprzeczkę do pala. Teraz blokując punkt wbijania dużym młotem od strony pala, można było bez większych problemów dobijać do niego poprzeczkę (fot.8).
W podobny sposób wykonany i zabudowana została kolejna podpora, jako element pośredni, umożliwiająca wbicie pali końcowych (fot.9). Mając na uwadze zapewnienie większej stabilności poprzeczek, podbiłem poprzeczki klockami z suchego drewna (fot.11). Tym sposobem ciężar platformy rozłożył się bardziej równomiernie na poszczególne elementy.
Teraz pozostało już tylko położyć platformę i ją ustabilizować za pomocą gwoździ do kroki. Ostatnim elementem było dołączenie podestu uporządkowanie terenu wokół stanowiska. Nawet się nie obejrzałem jak na zegarku ukazała się godzina 20.00. Cztery godziny zleciały bardzo szybko. Będąc umęczonym do granic możliwości, doprowadziłem się do porządku, rozłożyłem spławikówkę i posłałem w łowisko zestaw z kulką ciasta ulepionego naprędce.Złapane przez niespełna godzinę kilka krąpików i dwa podleszczyki dopełniły w tym dniu wędkarskiego szczęścia na linowisku.
Autor tekstu: Marek Dębicki
ryukon1975 | |
---|---|
Nie ma nic za darmo. Trzeba się sporo napracować na wielu kierunkach żeby osiągnąć dobry wynik końcowy. (2015-08-15 19:40) | |
janglazik1947 | |
Czego to my nie zrobimy , by dobrać się do naszych kochanych rybek. (2015-08-15 20:13) | |
piotr48 | |
bardzo dziwny artykuł ,99% pomostów wędkarskich to pomosty zwodzone i pobudowane bez zezwolenia i jakoś nikomu to nie przeszkadza chodzi mi o PZW kolejna sprawa to zabudowa jezior do 20ha pomostami wędkarskimi z ograniczonym dostępem tam przyjezdny wędkarz nie ma co szukać po prostu brak dostępu do jeziora PZW to dziwna organizacja ale i zachowania wędkarzy są również coraz bardziej irracjonalne (2015-08-15 21:14) | |
rysiek38 | |
HE he - przypomniałes mi czasy jak "strugałem "tratwę z czegokolwiek ale zawsze elementem nośnym były podkłady kolejowe plus deski i styropian ale najwiekszym wyzwaniem było zatargać to nad wodę jak ekipa miała ok 10-13 latek i trzeba to było robić w pełnej "konspiracji" (2015-08-15 21:23) | |
karwos33 | |
Marku, gdy wysłałeś mi maila, że budujesz pomost, byłem strasznie ciekaw efektu końcowego. Oto i on. Zatkało mnie :) Mam nadzieję, że złowisz dzięki niemu niejednego przepięknego lina.Taki nakład pracy wymaga zwieńczenia go solidną rybą, i tego Ci życzę, pozdrawiam (2015-08-16 13:36) | |
szuwarowobagienny | |
Karwos33, może Marek Tobie nie mówił, ale w miejscu gdzie jest teraz pomost, wcześniej kilkanaście dni temu, bez pomostu w tym samym miejscu już paddawały się linki, takie ponad 30 cm. Wiem, że Marek będzie na tym pomoście wypatrywał i suma. Brakuje jeszcze okręcika czy choćby tratwy, bo w tych zaroślach problem może być z w walką i holem do pomostu. Podziw budzi czas budowy pomostu. Przecież to było w dniach kiedy w godz. 16.00 - 18.00 było ok. 32-33 w cieniu. Żałuję nieobecności, ale przekonany jestem, że uśmiech z twarzy Marka nie znikał. Ta miłość do obcowania z wodą jest na drugim miejscu, bo na piedestale zawsze niezagrożona Małżonka stoi. I Marek to umie pogodzić. Wiem też, że ten pomościk to przedsmak i mini rozgrzewka przed drugim. Oj bęęęęędzie jazda i robota katorżnicza. Super artykuł. Pozdrowionka, szczególnie dla amatorów karpiowatych, dla wszystkich szuwarowobagiennych. (2015-08-16 17:17) | |
marek-debicki | |
Dziękuję! Zawsze jest przyjemnie jak się realizuje swoje plany. Na tym pomościku i na tej wodzie będzie to zgoła inne wędkowanie jak na Szachtach. Kukurydza jednak już się moczy, a ja powoli kombinuję, jak ściągnąć do mojej "matni" coś większego. Obecnie kończymy Z Krzysztofem gromadzenie materiału na odnowienie drugiego pomostu, którego postawienie będzie wymagało już kolektywnej pracy i sporo pomysłowości. Pozdrawiam (2015-08-16 21:26) | |
Polacki1229 | |
Kawał dobrej roboty,miło popatrzeć na realizację,sam nie byłbym w stanie się za coś takiego zabrać,ale czytając ten wpis bardzo się zmotywowałem :) ***** (2015-08-17 14:25) | |
u?ytkownik116256 | |
***** (2015-08-17 16:35) | |
miroslaw-gagals | |
Witam Cię Marku. Piszesz: "W momencie jak tylko wszystkie wymogi związane z uzyskaniem pozwolenia zostały spełnione, przystąpiliśmy do gromadzenia materiału.". Czy możesz opisać Twoje działania w sprawie uzyskania zezwolenia na wybudowanie pomostu? Czyli do kogo pisałeś, może jakąś kopię pisma? Ładnie ten pomost zrobiłeś. Piękne dzieło... Sam bym go wypróbował... Pozdrawiam. (2015-08-21 10:37) | |
marek-debicki | |
Jeżeli na danej wodzie, stanowiącej mienie Skarbu państwa lub np. gminy, czy też lasów Państwowych gospodaruje jakieś koło wędkarskie, to powinno posiadać tzw. Operat Rybacki. W takim operacie zawarte są wszelkie dane związane z prowadzeniem gospodarki rybackiej, w tym zarybieniami, odłowami oraz lokalizacją pomostów i warunkami związanymi z ich konserwacją i eksploatacją. W moim przypadku sprawa była prosta, gdyż pomost znajdował się w ewidencji (operacje rybacki) i chodziło tylko o wyrażenie zgody przez Zarząd Koła na jego odnowienie. Poniżej cytat z materiałów PZW w Poznaniu traktujący o wymaganych procedurach w przedmiotowej sprawie: "1.Pomost w rozumieniu przepisów ustawy prawo wodne jest urządzeniem wodnym, które służy do korzystania z zasobów wodnych (art. 9 ust. 1 pkt. 19 lit. h - ustawa Prawo wodne z dnia 18.07.2001 r. – tekst jednolity - Dz. U. 2012 poz. 145 z póz. zm.). 2. Natomiast przepisy ustawy Prawo budowlane dzielą pomosty na dwie kategorie. Budowa pomostów, których długość całkowita wynosi do 25 m, a wysokość, liczona od korony pomostu do dna akwenu wynosi do 2,5 m nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Dodatkowym warunkiem jest, aby pomost taki służył do: cumowania niewielkich jednostek pływających, takich jak łodzie, kajaki, jachty, a także do uprawiania wędkarstwa i rekreacji (art. 29 ust. 1 pkt. 16 - ustawa Prawo budowlane - z dnia 07.07.1994 r. – tekst jednolity - Dz. U. 2010 nr 243 poz. 1623 z póz. zm.). W przypadku budowy takiego pomostu należy dokonać zgłoszenia do właściwegoterytorialnie starosty zamiaru wykonania pomostu przed terminem rozpoczęcia robót. W zgłoszeniu należy określić rodzaj, zakres i sposób wykonania robót budowlanych oraz termin ich rozpoczęcia (art. 30 ust. 1 pkt. 1). Do zgłoszenia należy dołączyć oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane (art. 32 ust. 4 pkt. 2) oraz w zależności od potrzeb odpowiedni szkic lub rysunek, a także pozwolenia, uzgodnienia i opinie wymagane odrębnymi przepisami. Zgłoszenia należy dokonać przed terminem zamierzonego rozpoczęcia robót budowlanych. Do wykonania pomostu można przystąpić, jeżeli w terminie 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia właściwy organ nie wniesie, w drodze decyzji, sprzeciwu i nie później niż po upływie 2 lat od określonego w zgłoszeniu terminu rozpoczęcia budowy pomostu". Pozdrawiam (2015-08-21 12:39) | |
miroslaw-gagals | |
Uprzejmie Ci Marku dziękuję. Masz dużą wiedzę, z której - pozwolisz - skorzystam. Najlepszego i pozdrawiam. (2015-08-22 11:27) | |
KRIS UNIFIL | |
to jest to co Krzysie lubią najbardziej pomost wśród kapelonow i te czerwone sliczne oczka wychodzące z wody (2015-10-17 11:33) | |
troc | |
Liny, karpie, karasie no i sumy- pilnujcie się, znając Marka nie odpuści, no chyba że żona, jeszcze pierwsza nie pozwoli... Ten kawałek o wykorzystaniu zalet skody fabii kombi rozłożył mnie na łopatki no ale dała radę... Pozdrawiam i gratuluję wykonania dobrej roboty. (2015-10-25 18:02) | |