Poniedziałkowy wypad na rybki
Adrian Żuk (adrianzuk)
2009-04-07
Nie zdążyłem rozłożyć maczówki, ponieważ na gruntówce zauważyłem branie, szybkie zacięcie i czuję na wędce rybkę. Po krótkim holu pokazuje się pierwszy karpik. Fotka i do wody, a zestaw gruntowy ponownie ląduje w tym samym miejscu w wodzie. Po rozłożeniu maczówki i zarzuceniu zestawu z dwoma białymi robaczkami, widzę że na gruntówce znowu coś się zaczyna dziać, podchodzę do wędki, zacinam i czuję kolejną rybę, chodzi na boki, próbuje ucieczki w trzciny, ale udaje mi się doprowadzić ją do brzegu, drugi karp tego dnia. Zdjęcie i rybka w dobrej formie wraca do wody. Zarzucam gruntówkę, i zauważam brak spławika, lekko zacinam i czuję że to nie płotka, podciągam do brzegu i radość, na maczówce mam linka.
Podbieram go podbierakiem, krutka sesja zdjęciowa i do wody. Zarzucam maczówkę i siadam, ale nie na długo, ponieważ gruntówka spadła z podpórek. Zacinam i czuję że ryba jest dużo silniejsza niż poprzednie dwa karpiki, jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem na końcu zestawu szczupaka !!! Pokusił się na kilka białych robaczków, pięknie zapiął się za bok wargi. Podbieram 'kaczodziobego', piękna ryba, ładnie wybarwiona i bardzo chuda, prawdopodobnie po tarle. Zdjęcie, buziak i do wody, majestatycznie odpływa. Zarzucam zestaw i ściągam maczówkę, zmieniam robaczki i do wody.
Zarzucam, spławik powolutku się zanurza, zacinam delikatnie i jest drugi linek, walczy bardziej niż poprzednik. Linek jest pięknie wybarwiony i ma widoczne ślady kontaktu ze szczupłym. Fotka i do wody. Ponieważ po ataku szczupaka na gruntówce cisz, postanawiam zająć się maczówką. Udało mi się złowić kilkadziesiąt płotek i leszczyków. Po dwudziestu minutach na gruntówce mam branie. Zacinam i czuję że jest rybka, krótki hol i jest trzeci i ostatni tego dnia linek, który po sfotografowaniu wraca oczywiście do wody. Jest godzina dziewiętnasta, więc zbieram się do domu.
Podsumowując: dwa karpie, trzy liny, kilkadziesiąt płotek i leszczy i niespodziewanie szczupak. Życzę każdemu takiego wypoczynku nad wodą i apeluję do wszystkich wędkarzy: WYPUSZCZAJMY ZŁOWIONE RYBY !!!, wtedy każdy po powrocie z nad wody będzie mógł pochwalić się takimi wynikami. Z wędkarskim pozdrowieniem