Poprawić pracę szczytówki
Artur Sadłowski (Artur z Ketrzyna)
2015-05-20
Ostatnio zakupiłem sobie nowy tele-spin, przez internet... I wszytko było by super, akcja szczytowa. Leki i dość dynamiczny kijek, tylko ta szczytówka. Od początku coś mi w niej nie leżało, mimo swej sztywności/dynamice jakoś tak za bardzo podatna na obciążenie i od razu się gnie w pałąk. Co też przekłada na szybkość zacięcia i ładowanie kija.
Wtedy przypomniała mi się tabela zbrojenia blanku wędki. O ile w klasycznych kijach, można idealnie je uzbroić by poprawić pracę, tak w wędziskach teleskopowych nie mamy zbytniego polotu. Tu można coś zrobić jedynie ze szczytówką, reszta to praca dla projektanta.
Dodanie dodatkowej (przelotowej) przelotki, niby to nie taki duży zabieg, ale potrafi naprawdę poprawić pracę kija. Od razu staje się bardziej wyczuwalny a praca czytelniejsza.
Przelotka, niby taka nie pozorna część wędziska, ale spełnia bardzo dużą rolę w wędzisku, bo nie tylko przechodzi przez nią żyłka, to przekazuje siłę holu na blank. Dlatego odpowiednie jego uzbrojenie decyduje o tym czy to będzie to. Rozmieszczamy je tak, by wędzisko podczas wygięcia pod obciążeniem miało jak najpiękniejszą parabolę, a odstęp żyłki od blanku pomiędzy poszczególnymi przelotkami był taki sam, a przynajmniej jak najbardziej zniżony. Trzeba też dopasować wielkość i wysokość przelotek by przy prostym kiju one tworzyły idealny stożek (linka puszczona na krawędziach pierścieni trwożyła linię prostą). Bawiąc się w przezbrajanie kii, opracowałem kiedyś wzór. Ale i tak krzywa ugięcia blanku wskazywała którą przelotkę muszę lekko podnieć czy też obniżyć (przesunąć).
Wracając do sprawy teleskopu. Postanowiłem udać się z nim do sklepu wędkarskiego i tam nabyć odpowiednią przelotkę. W tym celu uzbroiłem ten kij w kołowrotek z nawiniętą żyłką na szpulę. Tam pamiętając o zasadzie zbrojenia blanku dobrałem odpowiednią. Na miejscu okazało się że do mego wędziska pasują tylko 2 szt. i dopiero przeciągniecie linki przez nie i próba ugięcia wskazała na tą która zatrzymuje się na środku szczytówki. Rożnica w pracy kija choć nie znaczna, ale od razu wyczuwalna na plus.
Kijek ten przeszedł już chrzest nad wodą, i spisał się całkiem nieźle, praca przynęty była dość czytelnie wyczuwalna, ładowanie kija jak i praca podczas holu ryby, nie budziła zastrzeżeń. Jedynie to że ten kijaszek ma troszkę mniej niż 30g ciężaru wyrzutu. Tego dnia złowiłem 4 szczupaczki, największy miał 58 cm i 1,7kg wagi. I już wiem że jest to kij który mój syn polubi. Tak więc może znów zacznie częściej ze mną jeździć na rybki, i przestanie się gniewać za tamtą złamaną wędkę...