Zaloguj się do konta

Powódz 2010 - wielka woda w Polsce

Powódz 2010 - Wysoki stan wód w całej Polsce zagraża podtopieniami i powodziami wielu miejscowościom. Przebywanie w pobliżu rwących rzek jest szczególnie niebezpieczne. Apelujemy o ostrożność, jednocześnie podajemy miejsca, w których, zgodnie z komunikatami IMGW, sytuacja jest najgorsza.





Powódz 2010 - wielka woda w Polsce. Na dzień dzisiejszy największe zagrożenie powodziowe obowiązuje w województwach: kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim, wielkopolskim, łódzkim, mazowieckim, małopolskim, śląskim, podkarpackim, lubelskim i świętokrzyskim.


W województwie kujawsko-pomorskim obowiązuje trzeci stopień przekroczenia stanu alarmowego i jak wskazuje IMGW, ten stan nie zmieni się szczególnie na wodowskazie Nakło Zachód oraz wodowskazie Pakość.

W województwie zachodniopomorskim przypomina o sobie dolna Odra, która powoduje utrzymywanie się stanów alarmowych wodowskazie Gozdowie i wodowskazie Bielinek.

Wciąż zagrożona jest również Wielkopolska w zlewni Warty, gdzie przewidywany jest dalszy wzrost stanów wody w strefie stanów wysokich. Stany powyżej alarmowych występować będą na wodowskazach: Koło (Warta), Piwonice i Bogusław (Prosna) oraz Białośliwie (Noteć). Stany ostrzegawcze utrzymują się na wodowskazie w Czarnkowie (Noteć).

Wodowskazy Bobry, Działoszyn, Osjaków, Burzenin i Sieradz (Warta), Mirków (Prosna), Łask (Grabia) oraz Niechmirów (Oleśnica) to czerwone punkty na mapie w Łódzkiem. Dalsze przekroczenie utrzymywać się tam będzie w zlewni Pilicy i Bzury.

Fala wezbraniowa przemieszcza się teraz przez Mazowsze. Do przekroczenia stanów alarmowych doszło już w Warszawie, Modlinie, Wyszogrodzie i Kępie Polskiej. W zlewni środkowej Wisły stany alarmowe będą się utrzymywać na: Wiśle w Gusinie, na Pilicy, Czarnej Malenieckiej, Luciąży, w górnym biegu Liwca i na Bzurze. Przekroczenia stanów ostrzegawczych będą się utrzymywać na Bugu w Wyszkowie i w górnym biegu Wkry.

W województwie małopolskim na skutek prognozowanych opadów deszczu może dojść do ponownego gwałtownego zrostu poziomu wody na dopływach Wisły.

Daje o sobie znać także Warta w województwie śląskim. W związku z rozwojem sytuacji hydrologicznej, na wodowskazach w zlewni Warty poniżej zbiornika Poraj, stany wody będą utrzywywały się w strefie stanów wysokich. Na wodowskazach Poraj, Bobry (Warta) oraz Niwki i Kule (Liswarta) prognozowane są spadki stanów wody.

O przekroczeniu stanu alarmowego mówimy również w województwie podkarpackim, choć w ciągu najbliższej doby przewiduje się spadki wód w zlewni Wisłoki, Wisłoka, Sanu oraz na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły na terenie województwa.

Bardzo zła sytuacja także w województwie lubelskim. W ciągu najbliższej doby w wyniku prognozowanych opadów o charakterze burzowym na Bugu po profil Krzyczew spodziewany jest punktowo gwałtowny wzrost stanów wody w strefie stanów wysokich powyżej stanów ostrzegawczych, a na Krznie powyżej stanów alarmowych.

Wciąż zagrożone jest również województwo świętokrzyskie, gdzie przekroczenie stanu alarmowego utrzymywać się będzie w zlewni Pilicy. Lepiej przedstawia się sytuacja w zlewni Nidy, Czarnej Staszowskiej, Koprzywianki oraz Kamiennej, gdzie woda zaczyna już opadać.


Jeszcze raz apelujemy o ostrożność i zachowanie zdrowego rozsądku. Lepiej w obecnej podarować sobie wypady nad wodę i zostać w domu.


Opinie (32)

robcik

Sytuacja na większości polskich rzek jest zła (żeby nie powiedzieć - bardzo zła) . Jako że mieszkam w Warszawie obserwuję na bieżąco sytuację na Wiśle . Sytuacja na tej rzece jest w tej chwili dramatyczna . Nie najlepsza jest sytuacja Warszawskiego ZOO . A wody przybywa . [2010-05-21 10:49]

FanAtyk

A wiecie co mnie w tej sytuacji najbardziej zastanawia? Ludzie osiadają nad największymi rzekami świata, a potem jak rzeka wylewa (jak to ma w swojej naturze) to ogłasza się wielką katastrofę i klęskę żywiołową. Przecież to normalne że rzeka musi wylać i podtopić raz na jakiś czas - tak się odcięliśmy od natury (a w końcu jesteśmy jej częścią) że już chyba zapominamy że rządzi się ona swoimi prawami... [2010-05-21 12:08]

kaczor69

Obok wielkiej tragedii ludzkiej, jest jeszcze jedna taka malutka. Tegoroczne tarło ryb można z powodzeniem uznać za niebyłe. [2010-05-21 12:29]

zdrapek

Natura pokazała kolejny raz swoją siłę, a my betonujemy świat. Szkoda tylko, że tak wiele osób ucierpiało. Stało się, teraz trzeba mobilizacji żeby pomóc wszystkim poszkodowanym i żeby nie wybuchła na poszczególnych terenach epidemia. [2010-05-21 14:30]

erykom

ja mieszkam nad odra w okolicy brzegu dolnego i tutaj najgorsze dopiero sie zaczyna [2010-05-21 15:07]

walh

W Raciborzu, sytuacja powoli się stabilizuje(woj.Śląskie) odra z dnia nadzień obniża sie [2010-05-21 15:08]

stahu89

Odra w Ścinawie bardzo wysoka a najgorsze ma dopiero nadejść także bedzie sie działo... [2010-05-21 15:42]

użytkownik

Najbardziej mnie denerwuje to, że polski rząd nie wyciągnął wniosków z '97 roku.Po niemieckiej stronie odry wszystkie służby są w pełnej gotowości z przygotowanym za w czasu sprzętem najwyższej jakości i nie mają się czego bać. A nie tak jak u nas ,że jak docierają pierwsze sygnały o zagrożeniu to dopiero sypie się worki z piaskiem.A potem wiemy jak jest-płacz i lament.POZDRO!!!!  [2010-05-21 15:49]

gut

A co się dzieje z rybami gdy jest taka woda???????????? [2010-05-21 17:26]

RAFtu

Mieszkam na Lubelszczyźnie. W moim mieście wylała rzeka czarna łada zalewając pobliskie domy. Domy te nie stały nawet 50 m od rzeki. Ja uważam, że wiele strat wywołanych przez tą powódź jest przyczyną ludzkiej głupoty. [2010-05-21 18:23]

misiek02020

Witam a moje zdanie jest takie ze nasz piekny zacofany rząd moze by sie wzioł do roboty pogłebiania rzek i robienia cos z wałami które w niektórych miescach są ponad 100 letnie!!!! a nie tylko pier...ą o tym jaka to katastrofa sie stała i po zimie w Płocku na Gmurach mieli juz nauczkie i nic z tym nikt nie robi!!!! BRAK SŁÓW

[2010-05-21 19:20]

withanight88

Fanatyk smieszy a zarazem smuci mnie Twoja bzdurna wypowiedź... [2010-05-21 19:21]

kckriss

Natura rządzi się swoimi prawami i nic jej nie powstrzyma tyle już razy dawała o sobie znać. Ludzie wobec niej są bezsilni i w końcu powinni się nauczyć i wyciągnąć z tego wnioski jaka jest potęgą i co potrafi zdziałać. Trochę myślenia i przewidywalności na przyszłość. [2010-05-21 19:40]

Ash dEvil

Wały wałami ale czemu ludzie stawiają budynki na terenach zalewowych? Nazwa bez powodu się nie wzięła. Kupili ja taniej? to teraz wiedza dlaczego.... A tych a niestety my wędkarze wiemy dobrze jak wygląda rzeka i jak potrafi być groźna.... teraz przypominają sobie o tym wszyscy.. niestety.... [2010-05-21 20:01]

kajman2220

KOmętarz jest tylko jeden wiecej regulacji i wtedy powodzi bedzie jeszcze wiecej,bo to nie dzieje sie bez przyczyny.pozdrawiam [2010-05-21 20:09]

witiakwicol1

Przykre ale prawdziwe.Możemy ludziom tylko współczuć ich tragedii.Ale co zrobić z tymi którzy w 97 roku obiecywali złote góry gdy wały powodziowe potrzebowały inwestycji.Teraz rozkładają ręce i tłumaczą ,pierdoły wygadując. [2010-05-21 20:50]

wsws

Oczywiscie powódź to katastrofa tragedia i tragedia ...ludzka. Ja chciałbym jednak wrócić do pytania "guta": ..a co się dzieje z rybami podczas tak potężnych przepływów?? Pytanie chyba na miejscu, portal wedkuje.pl. [2010-05-21 21:20]

hubi

Witam koledzy to wszystko jest jedna farsa i kpina ile było już takich powodzi i co ano nic nikt nic nie robi dla porawy stanu życia przeciętnego obywatela,mało tego te odszkodowania to kpina i lekceważenie prostego człowieka,wystarczyło po 97 roku ostro zabrać się do naprawy wałów i budowy zbiorników retencyjnych a na pewno w jakimś stopniu ograniczyło by taki kataklizm ilu jest w Polsce wykształconych bezrobotnych różnych profesji ile z tych ludzi miał by pracę przy tych robotach a na dodatek nie było by dziś takich kosztów jakie wymieniają media to wszytko jest realne wystarczy tylko chcieć pozdrawiam. [2010-05-21 21:42]

użytkownik

Mianowicie ryby które nie trafią do głównego nurtu zostaną uwięzione w rowach, zagłębieniach i innych kałużach. Część z nich odzyska wolność dzięki pomocy prawdziwych wędkarzy, SSR i PSR, ale większość padnie łupem kłusoli, mięsiarzy i innych żądnych darmowego pożywienia w postaci ryb duszących się w kałużach. Nie zapominajmy o ikrze z tegorocznego tarła, które możemy uznać na tych wodach za nieodbyte. Apeluje o rozsądek i etykę wędkarską oraz pomoc rybom. Nie rozkradnijmy wszystkiego co się rusza do worków ale pomóżmy wrócić w dobrej kondycji do wody. POZDRAWIAM!!!! [2010-05-21 21:44]

kckriss

pytanie co z ryba??mianowicie ryba szuka spokoju (tak na marginesie jak kazdy z nas) wiec zapuszcza sie na spokojna wode w tym przypadku sa to rozlewiska powstale w skutek podniesienia poziomu wody duzo ryb w zwiazku z podniesieniem sie stanu wody udaje sie tez na wedrowki z zbiornikow retecyjnych jakimi sa zalewy i inne zapory w gore rzek na poszukiwanie spokoju ucichu czesto jest tak ze trafia ona na jakies jeziorko ktore znajduje sie przy rzece albo na jakies starorzecza lub jak to wspomnial moj poprzednik na jakas kaluze i w momecie cofania sie wody te ryby tam pozostaja jesli oczywiscie nie uda im sie cofnoc wraz z woda i wiadomo trafia na jeziorko lub starorzecze to przezyja i pewnie beda mialy sie dorze a w pozostalych przypadkach wiadomo jak nikt tej ryby nie wroci do wody to jesli zostanie znaleziona przez kogos lubiacego latwa zdobycz trafi na patele moze stac sie latwym lupem drapieznika lub padnie poprostu podczas wysychania miejsca w ktorym sie zatrzymala i po opadnieciu wody wyschlo [2010-05-21 23:35]

FanAtyk

withanight88 - bzdurna powiadasz? Niby dlaczego? Budując miasta nad rzekami ludzie powinni sobie zdawać sprawę z zagrożeń, jakie niesie ze sobą taka lokalizacja. Rzeka to żywioł i nigdy nie wiadomo jak się zachowa, a mimo to człowiek zawsze się wydaje wielce zaskoczony jak coś się wydarzy. [2010-05-22 11:25]

łysy wąż

Ja popieram słowa Fanatyka.Od milionów lat rzeki występowały ze swoich koryt dwa/trzy razy w ciągu roku. Taka już ich natura. Na wiosnę, później tzw. " Janówka " ( przełom czerwca i lipca ) oraz czasem jesienią. Wysoka woda musi się gdzieś zmieścić - i to są właśnie tereny zalewowe. Tak było, jest i będzie. Bardzo współczuję ludziom, którzy tracą swój dobytek, jednak jeżeli postawili domy na terenach zalewowych ( przypominam - wysoka woda jest kilka razy w roku ), to skąd teraz ten lament? Przecież to było do przewidzenia.... Ktoś robi błąd że buduje dom w takim miejscu, ktoś inny - że wydaje na to zezwolenie. Płacą mieszkańcy. Drażnią mnie też " mądrości " w stylu - " ...bo burmistrz miał meliorować, jakby zmeliorowali, to by nie wylało...". Właśnie melioracja rzek jest jednym z wielu czynników, który składa się na tak gwałtowne powodzie. Woda, zamiast zatrzymywać się w zatokach, krążyć w zakolach i wylewać na tereny zalewowe, gna w dół prostego, zmeliorowanego kanału ( czyt. - rzeki ) i niszczy wszystko co spotka na swojej drodze. Szkoda, że jak zwykle jesteśmy na szarym końcu. Na zachodzie Europy wydawane są ogromne pieniądze, aby naprawić to co kiedyś zniszczył człowiek. Rzeki poddawane są programom renaturalizacji - odtwarzania starego, naturalnego ( !!! ) koryta. A u nas odwrotnie. Prostujemy rzeki, pogłębiamy, tworzymy małe elektrownie wodne, wycinamy nadbrzeżne drzewa i krzewy, stawiamy śluzy, itd... Ciekawe kiedy zmądrzejemy......? Mimo wszystko naprawdę współczuję osobom, które tracą swój dorobek życia wskutek wysokiej wody. pozdr. [2010-05-22 20:21]

CEJN58

To jest podobnie jak by wybudował dom pod stokiem góry . Zejście lawiny w zimie robi spustoszenie i do kogo mieć pretensje.Samemu wybiera się miejsce na budowę domu i za ewentualną klęske niestety trzeba ponieść odpowiedzialność.Smutne ale prawdziwe!! [2010-05-22 21:19]

użytkownik

Nie macie racji kolego Łysy wąż i Fanatyk. Wasze podejście jest dość laickie. Tereny które zalała woda nie pamiętają jeszcze takich okoliczności. Domy stały tu gdzie stoją za czasów kiedy Wisła nie posiadała jeszcze wałów i jedynie co im groziło to wiosenne podsiąki. A teraz co? To jest kataklizm. Nie do opisania. Za to zgadzam się z tym Co kolega Łysy Wąż napisał o prostowaniu rzek. To jest podstawowy problem rozmiaru tej tragedii i kolejnych, które z pewnością nadejdą. Jednak to woda zaszła tam gdzie ludzie mieszkali od wieków a nie ludzie pobudowali się na terenach zalewowych. Nie piszę o skrajnych przypadkach ale jesli ktoś nie widział tego na własne oczy niech nie spekuluje. [2010-05-22 23:05]

łysy wąż

Kolego Thunder,nie wiem dlaczego twierdzisz, że moje podejście jest " laickie "? Ja mieszkam na Ursynowie, a dokładnie na skarpie Ursynowskiej. Około 10 km od Wisły. Tereny pomiędzy Wisłą a skarpą, są terenami zalewowymi. To że kilkadziesiąt lat temu postawiono tam wały przeciwpowodziowe nie znaczy, że przestały nimi być. Owszem - od wielu lat woda w tych miejscach nie wylała, ale wczoraj już w dwóch miejscach wały zaczęły przesiąkać. Wyobraźmy sobie co będzie, jak kiedyś przyjdzie naprawdę wielka woda - wyższa od tej którą mamy teraz. Może zatrzymać się dopiero pod skarpą Ursynowską.... Drugim przykładem jest przerwany wał we Wrocławiu. Nie pamiętam nazwy osiedla. Wczoraj słuchałem wypowiedzi jakiegoś hydrologa - bloki powstały też na terenach zalewowych. Pamiętaj kolego Thunder, że jeżeli co roku domom groziły " wiosenne podsiąki ", to w każdej chwili mogła też im zagrażać wielka woda. Z takim poziomem wody nie spotykamy się co roku, ale tereny zalewowe nie przestaną nimi być, jeżeli nie zostały zalane przez np 10 czy 20 lat. kiedyś znów przyjdzie woda i je zaleje. I to człowiek wkracza na tereny Natury, a nie odwrotnie. Gdybyśmy uszanowali Jej prawa, powodzie nie przynosiłyby takich strat.pozdrawiam [2010-05-23 08:20]

wsws

Zgadzam sie w 100% z wypowiedzia poprzednika. Próżność ludzka i brak wyobraźni powoduje, że wchodzimy w obszary, na których być nas nie powinno. Zalane osiedle wrocławskie - Kozanów zostało wzniesione na terenie zalewowym w widełkach Odry i Ślęzy. Niestety nikt nie wyciągnął wniosków po roku 1997 i (o zgrozo!) beztrosko zostały tam wybudowane kolejne domy, budynki w bezpośrednim sąsiedztwie rzek (!). [2010-05-23 08:36]

użytkownik

Znów nie macie racji. Czy obszar zalewowy Wisły to 15 km od koryta? A przecież na takie odległości dostaje się woda. To wina wałów i regulacji. Gdyby Wisła rozlała równomiernie na całej swej długości problemu by nie było a już na pewno nie taki. A tak? Tej wsi się udało, to miasto udało się uratować, kolejna gmina cieszy się ,że fala przechodzi. Natomiast na Wiśle woda piętrzy się coraz bardziej aż znajduje upust w słabszym miejscu i sieje 10 razy takie spustoszenie niż w przypadku gdyby tych wałów nie było w ogóle. Pomyślcie o tym. Rzekę trzeba znać i znać jej prawa. To co się wydarzyło w tym roku to nie było podtopienie terenów zalewowych. Woda dotarła tam gdzie nie pamięta tego historia. [2010-05-23 11:09]

kajman2220

Głównym powode zalań jest ingerowanie w naturaly bieg rzeki i te piepszone regulacjie niby dla poprawy bezpieczeństwa gówno prawda woda nie ma gdzie wychamować i dlatego są takie straty [2010-05-24 23:58]

FanAtyk

Słucham sobie radia - ludzie wypowiadaja się na temat obecnej sytuacji. I słyszę głos jakiegos starszego jegomościa :...Bo Wisła juz dawno powinna być uregulowana...". Idąc tym sposobem myślenia będziemy mieli niedługo same betonowe kanały zamiast pięknych rzek. Taka dzika Wisła w stolicy europejskiego kraju to skarb, który nalezy chronic za wszelka cenę. Nieuregulowane rzeki to bardzo ważny korytarz ekologiczny, muszą one spełniać swą rolę jaką im wyznaczyła natura - wylewać, podsiąkać. Są sposoby na zabezpieczanie terenów nadrzecznych, nie betonujac jednoczesnie brzegów (min. poldery, na których nieraz buduje się osiedla - głupota ludzka nie zna granic). Straszne co się dzieje, ale mam nadzieje że nie stanie sie to katalizatorem do regulowania wszystkiego co płynie.

[2010-05-25 06:49]

wsws

Obawiam sie, ze dokladnie tak sie stanie. Wladze samorzadowe beda za wszelka cene chcialy udowodnic, ze "wyciagnely wnioski" i zostanie podjetych milion bezmyslnych decyzji, tylko po to aby udowodnic, ze "cos" sie robi. Jako ze w Polsce nie mysli sie dlugofalowo, najprostszym rozwiazaniem bedzie omurowac wszystko cos sie da, co zaowocuje, ze przy nastepnym wezbraniu fala powodziowa w dolnym biegu rzeki bedzie kilka metrow wyzsza.

[2010-05-25 10:56]

kajman2220

W całej europie próbują wrócić do naturalnych biegów rzek a u nas banda matołów siedzi i wydaje zarządzenia regulacji to jest poprostu debilizm [2010-05-25 11:07]

matikoz

chłopaki pomyślcie ze ja mieszkam na kozanowie we wroclawiu i znów budujemy wal. od 10 rano buduja strarzacy i wiezniowie a jutro maja żołnierze przyjechac [2010-06-02 22:52]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej