Zaloguj się do konta

Powrót na jezioro Foxen – biały łoś zamiast białych myszek

Rok temu po raz pierwszy odwiedziłem Szwecję w celach wędkarskich i od razu była to „głęboko woda” i to nie tylko w cudzysłowie, bo jezioro Foxen ma miejscami ponad 50 metrów głębokości. Kamienne dno, niewielka liczba zaczepów pochodzenia roślinnego jest ułatwieniem, ale rozmiar i pora roku, jaką jest jesień nie czyni tego zbiornika łatwym. Po ponad 24 godzinnej podróży z Polski, wieczorem 27 września byliśmy już na miejscu. Domek inny niż rok temu, ale w tej samej zatoce. Skład osobowy inny niż rok temu, 5 osób, do dyspozycji 3 łodzie z silnikami 4-5 KM oraz echosondy. Te ostatnie niezbędne na tak dużym zbiorniku. Pierwszy dzień był udany, od razu kolega złowił szczupaka 120 cm, ja tylko 2 tego dnia, ponad 70 i ponad 90 cm. W kolejnych dniach już nic większego nie udało się złowić, był jeszcze jeden ponad metr jt 108 cm, reszta już mniejsze, choć sam złowiłem dwie sztuki ponad 90 cm, był tylko jeden poniżej 50 cm. Okoni było nie za, wiele, ale trafił się koledze taki 47 cm. Kilka dni wieczorami brałem wędkę ze spławikiem stawałem przy skale schodzącej pionowo do wody gdzie było 10-13 metrów i na czerwonego robaka łowiłem okonie, ale takie do 30 cm. Wszystkie ryby, które łowiłem wracały do wody, kilka sztuk złowionych przez kolegów (szczupaki i okonie) urozmaiciły nam posiłki wraz z grzybami, które pomimo późnej jesieni w tym regionie, nadal można było znaleźć.
Z przynęt u mnie najbardziej sprawdził się Savagear Alien Eel v2 30 cm oraz kopyto 22 cm z główką dorszowa 100 gramów i dozbrojką. Koledzy takie kopyta wyposażali nawet w główki 150 gramów (ja już takich dużych nie miałem), potem nawet kupili przynęty STORM o masie 243 gramów. Jak widać łowione było głęboko i dużo w trollingu ale z wykorzystaniem wędek a nie wind trollingowych. Ale nie tylko trolling dawał efekty, szczupak 108 cm złowiony został na małą obrotówkę, zaś kilka okoni złowiłem na obrotówkę Cobra 2.


Ryba siedziała raczej głęboko, co było widać po echosondzie, w płytkich zatokach raczej nie było efektów, na górkach, stokach i przy skałach sterczących z wody trafiały się nam ryby. 6 dni łowienia, bez telewizji, internetu, z minimalną liczbą telefonów, (bo zasięg miałem tyko na jeziorze) pozwolił porządnie wypocząć. Pogoda tez dopisała, chłodne poranki i pogodne dni z wyjątkiem jednego lekko deszczowego pozwoliły cieszyć się z wyjazdu.
Po raz pierwszy korzystałem z kombinezonu wypornościowego i uważam go za trafiony zakup. Ciepła bielizna i kombinezon wystarczały, aby nie było zimno nawet po kilku godzinach na wodzie, do tego nie był zbyt sztywny i nie krępował ruchów.


Z ciekawostek udało się mi zobaczyć i sfotografować białego łosia, który rankiem przepływał zatokę. Na zdjęciach zamieszczam także pozwolenie na wędkowanie, zdjęcie obrazu echosondy pokazujące zróżnicowane dno i wiele ryb, a takich miejsc było kilkanaście w rejonie gdzie pływaliśmy, oraz szereg widoczków, bo przyroda ma swój urok.
Jako że pływałem sam na łodzi to zdjęć ryb jest nie za wiele, ale przeżycia na pewno zostaną mi na długo w pamięci jak hol szczupaka z zapiętym woblerem YO-ZURI Hydro Magnum w poprzek otwartej paszczy czy „wyskoki” nad powierzchnię holowanej 90-tki próbującej uwolnić się od przynęty.
Jak się uda, to w przyszłym roku wrócę do Szwecji a wtedy może uda się złowić coś o długości ponad metr, bo jak dotychczas nie udało się tego osiągnąć.

Opinie (6)

aldente

Cudowne klimaty...ech...jeszcze miesiąc temu z kolegami byliśmy w Szwecji. Wiemy na pewno, że tam powrócimy! 5! [2014-10-08 08:25]

Pawelski13

Fajna sprawa taki wypad, pełen luz żadnej spinki że trzeba sie uwijać bo jest coś do zrobienia. P.S. Ta cena jest za jaki czas pozwolenia, jak tam ogólnie wyglądają opłaty za wedkowanie, dzienne, tygodniowe, roczne - może coś wiesz na te temat? [2014-10-08 11:15]

marek-debicki

Piękna sprawa i gratuluję rybek. Pozdrawiam i *****pozostawiam. [2014-10-08 21:22]

barrakuda81

Super przygoda.Od razu nasuwa się refleksja - w czym jesteśmy \"gorsi\" od Szwedów że oni te ryby mają a my nie...U nas też jest wiele pięknych miejsc,zapierających dech w piersi krajobrazów ale niestety ryby nie te.Co moglibyśmy mieć pod nosem gdyby nasze piękne Mazury były zagospodarowane pod względem wędkarskim tak jak należy,ileż jest przecudnych pojezierzy,pięknych i dzikich rzek...Żal ściska serce wędkarza.O co tu chodzi?Czy o rybaków,kormorany,zabieranie złowionych ryb?Pozostaje pogratulować Koledze udanej wyprawy a dla wszystkich nas to dobry temat do refleksji*****.Pozdrawiam. [2014-10-09 08:34]

Artur z Ketrzyna

Oj jak tak można se pomarzyć czytając takie artykuły. Głęboka woda, skały, duże ryby. Kurcze wyobraźnia się pobudza... [2014-10-09 09:15]

wuran

@barrakuda81 aby u nas tak było nie może być gospodarki rybackiej, musi być inna kultura wędkarska, tj zabieranie tylko tyle ile pozwala licencja lub na własny użytek i trzymanie się limtów. Jest jeszcze jedno dla Szwedów rybami sa głownie pstrągi, łososie itp. Biala ryba, okonie i szczupaki to nie to co większość chce tam łowić. Sandacz ma tam wzięcie. Do tego dochodzi fakt ze mają duuuużo więcej jezior i 4 razy mniej ludzi niż w Polsce. To tez są czynniki wpływające na rybność zbiorników. [2014-10-09 19:21]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej