Poznaliśmy władze Okręgu Mazowieckiego PZW 2014
zbigniew Gralewski (zbigra)
2013-12-07
Rozpoczynamy od kontroli stanic w Kromszewicach i nie stwierdzamy żadnych nieprawidłowości. W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych udajemy się do ZO PZW we Włocławku gdzie Skarbnik dokonuje rozliczeń i składa dokumentacje. Udajemy się do Szpetala. Spotykamy się z Prezesem Gospodarstwa Rybackiego we Włocławku aby ostatecznie uzgodnić warunki współpracy w roku 2014. Poprzednie rozmowy owocują tym, że pozwolenia na wędkowanie z łodzi na jeziorze Kromszewickim i Chodeckim będą dotyczyły całego roku. Koło poszuka sposobu na obniżenia ceny pozwolenia dla swoich członków na łowisko z jeziorem Kromszewickim.
Zgodnie z pismem Zarządu Okręgu w Warszawie bierzemy udział w spotkaniu Prezesów, Skarbników i Przewodniczących Komisji Rewizyjnych byłego okręgu płocko – włocławskiego. Na przyjazd władz ZO PZW Warszawa czekamy ok. 2,5 godz. Wszystkiemu winna pogoda i związane z tym utrudnienia komunikacyjne. Władze okręgu mazowieckiego informują o wymogach organizacyjnych. Terminach składania dokumentacji, zasadach sportu na szczeblu okręgu. Niestety nie mają dobrych informacji na temat niektórych łowisk z terenu byłego okręgu płocko – włocławskiego. Wisła, obie Skrwy i kilka innych obwodów przestaje być we władaniu związku. Dopiero przyszłe przetargi zadecydują czy znowu wrócą w nasze zawiadywanie. Nie jest to dobra perspektywa dla wielu Kół, a szczególnie tych z nad Wisły. Prezes obiecywał dołożyć wszelkich starań aby w okresie przejściowym można było korzystać z dotychczasowych łowisk. Osobnym tematem są wody z terenu powiatu kutnowskiego. Gdy staną się ogólnodostępne właściciele mogą zerwać umowy z powodu ich jednostronnych zmian a to źle wróży na stan ilości członków. Koło Nr 1 straciło „Glinice” i ok. 160 członków, Koło Krośniewice straciło „Franki” i z dniem 1.01. 2014 r. przestaje istnieć.
Należy dołożyć wszelkich starań aby współpraca z nowym okręgiem od początku była wzorowa. Początkowo mogą wystąpić jakieś niedopatrzenia, ale wspólnie trzeba je na bieżąco usuwać. Wspólnie z Prezesem Koła Miejskiego Nr 1 zwróciliśmy się do Prezesa ZO Warszawa o patronat nad wystawą sprzętu wędkarskiego z przed lat. Mamy wystąpić z wnioskiem.
No i rozpoczyna się podróż powrotna, która okazała się istną gehenną. Drogi pozamykane i nieprzejezdne. Powrót trwa ponad 12 godz. Szukając objazdów zamiast ok. 140 km przejeżdżamy ponad 300.
Załączone zdjęcia obrazują również drogę powrotną i TIR - y oczekujące na otwarcie dróg.