Primera Pro Spin
Jakub W (Jakub Woś)
2015-11-29
Jak już kiedyś wspomniałem wędkarstwo to ciągłe poszukiwania. Poszukiwania ryb, brań, nowych łowisk, nowych zestawów, nowych technik i sposobów. W lecie szukałem sposobu na okonie. Tegoroczna niżówka na Wiśle pokazała kilka dołków. Niewielkich rynien odgrodzonych już od głównego nurtu w których nie spodziewałem się zaczepów a jedynie drapieżników jak okoń, kleń, jaź czy szczupak. Skoro nie zauważałem tam zaczepów mogłem śmiało tymczasowo zrezygnować z plecionek na rzecz żyłki.
W ramach poszukiwania idealnej żyłki spinningowej nabyłem żyłkę Primera pro spin. Czego w żyłce szukałem? No chyba tego co wszyscy. Miękkości a zarazem odporności na przetarcia i braku pamięci. Małej rozciągliwości, mocy no i najlepiej żeby była niewidzialna
Właśnie to producent wydrukował na pudełku:
PRIMERA PRO SPIN - rewelacyjna żyłka dla spinningistów. Wykonana w technologii potrójnej kompozycji: rdzeń z poliamidu o modyfikowanych łańcuchach polimerowych, otulina z elastycznego poliamidu RS oraz zewnętrzna ochronna warstwa z fluorocarbonu.
Właściwości:
- olbrzymia wytrzymałość na mokrym węźle
- niewidoczna w wodzie
- zredukowana rozciągliwość (20-24%)- odporność na przecieranie
- doskonała trwałość- supermocna na zrywanie
Żyłkę grubości 0,202mm nawinąłem na szpulę kołowrotka i rozpocząłem sprawdzanie w warunkach bojowych a więc nad wodą. Już przy samym wiązaniu przynęt można było zauważyć, że żyłka jest rzeczywiście miękka i pozwala na wszelkie węzły i wiązania.
Niski stan wody odkrył kamienie i patyki, które do tej pory były głęboko pod wodą. Przez to żyłka była narażona na kontakt z nimi a w związku z tym na tarcie. Tu również producent nie rozminął się z prawdą. Żyłka dobrze znosiła patyki czy kamienie. Gorzej było z muszlami szczeżui ale na to raczej nie ma rady.
Przez kilka dni delikatnym sprzętem bawiłem się z okoniami i kleniami. Brania na żyłce były zupełnie inaczej odczuwalne niż na plecionce. Wydawały się mniej agresywne za to ryby wydawały się większe. Zaczęło mnie zastanawiać czy aby na pewno ta rozciągliwość jest mniejsza o ponad 20%. Nie miałem odpowiedniego sprzętu aby to zmierzyć. Odgrzebałem jakieś starsze żyłki i zacząłem je rozciągać. Okazało się, że Primera jest rzeczywiście mniej rozciągliwa ale czy aż o 20%? Tutaj pewności nie mam.
Jak się okazało zaczepy były i w tych rynienkach. Mogłem się przekonać o mocy linki. Kilka konkretnych patyków na niej wywlokłem, kilka przynęt też straciłem. Żyłka zawsze strzelała na węzłach. Jest mocna. Ale jak mocna? Oczywiście nie należy podnosić 5 kg na żyłce 0,2mm gdyż podana wytrzymałość na opakowaniu dotyczy maksymalnej wagi ryby jaką możemy wyholować przy sprawnym sprzęcie i w zależności od doświadczenia wędkarza a i z jednym i drugim bywa różnie.