Zaloguj się do konta

Prosna - bardzo radosna

19 maja i sezon w pełni. Po długich przygotowaniach od strony teoretycznej oraz zaawansowanych pertraktacjach z drugą połówka pierwsza wyprawa ze spinningiem zaplanowana! Pobudka o 5:30 kawa w termos i na łowisko. Parę minut po 6 byłem już na miejscu. Kalisz - rzeka Prosna.
Pogoda sprzyjająca temperatura ok 15 stopni i lekki wiatr z południa. Nastawienie bojowe ale... Mimo częstej zmiany przynęt pod względem wielkości i koloru oraz zmian prowadzenia przynęty (kopyta oraz twistery) żaden drapieżnik nie dał się skusić. Nastawiłem się głównie na szczupaka i okonia. Po 2 godzinach biczowania wody pierwsze branie! Niestety tutaj zawiódł mój refleks ale ... coś zaczęło się dziać! Wędka ZEBCO COOL SPIN o długości 2,40 i maksymalnym ciężarze wyrzutu do 40g oraz kołowrotek JAXON MANGAN RDM 200 to może nie jest sprzęt z najwyższej półki ale... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma! Rozochocony atakiem na białego twistera 4cm na główce 4g z żyłka 0,20 powtórzyłem poprzedni rzut. Tym razem moja czujność nie zawiodła. 2m od brzegu zaatakował szczupaczek. Maluch co prawda - zdjęcia paru rybek znajdą się na moim profilu w terminie późniejszym - (wypuszczam wszystkie ryby nawet te wymiarowe po okresie ochronnym bla bla bla :) mimo krótkiej walki na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nie jestem łowcą okazów rekordowych. Ryba to ryba - jechałem odpocząć i na ryby a nie po ryby. Jakże wielkie było moje zaskoczenie kiedy w ciągu kolejnych 2 godzin na haku zagościło jeszcze 6 podobnych okazów.
Myśląc względnie przynajmniej logicznie... mały twister mały szczupak zakładam większą gumę w identycznym kolorze z hakiem o gramaturze 6g z nadzieją na większy okaz oraz ciekawszą walkę i konkretny zastrzyk adrenaliny. do godziny 10:00 żadnego brania! Z ciekawości i rozsądku wróciłem do paprocha. No i proszę! Kolejne 2 szczupaczki (ok 30 cm) zaatakowały gumę! Po złowieniu 3 okoni ok 15cm brania zupełnie ustały.
Wróciłem co prawda przed 12 więc wyprawę do długich zaliczyć nie można ale moim zdaniem była owocna. Emocje nowe doświadczenia oraz przyjemność jaką daje wędkowanie to coś co zostanie ze mną na długo. Wszystkie rybki wróciły do wody z nadzieją że za rok lub dwa znów się spotkamy :) A radości jaką przysporzyła mi ta krótka wyprawa opisać się nie da!

Opinie (3)

dawid19981808

bardzo owocna wyprawa tylko szkoda że nie było nic większego ale z tymi mniejszymi też idzie sie pobawić [2012-05-20 15:44]

darmaczo

ja tez z reguly nie biore rybek. poprostu ich nie jadam. ale wieksza przyjemniej holowac :) spoko wpisik ;] [2012-05-20 18:54]

nexus111

większą przyjemność daje nam łapanie ryb a nie zabijanie ich -proste ! a dzień naprawdę udany :) [2012-05-28 17:21]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Karpiowe eldorado

Majówka zbliża się wielkimi krokami, biorąc 3 dni wolnego zyskujemy 9 d…