Prostowanie fluorocarbonu - przypon szczupakowy

/ 6 komentarzy / 2 zdjęć


Pojawienie się przyponów ochronnych wykonanych z fluorocarbonu nie umknęło mojej uwadze, jednak użytkownikiem tej nowości zostałem od niedawna – nieco przed rokiem. Przez ten czas nabyłem i używałem ok. 10 sztuk. Są to przypony firmy Dragon.

Pierwsze przypony ponoć były kruche i duży szczupak potrafił je przeciąć, tak wypowiadają się koledzy w Internecie, co ściśle wiązało się z jakością linki fluorocarbonowej na tamte czasy. Potem, zdaniem wędkarzy, jakość ich znacznie wzrosła i stały się niezawodne.
Tyle wiem z opowiadań wędkarzy, a z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że dzisiaj fluorocarbon jest standardowym, jednym z kilku dostępnych na rynku, przyponów ochronnych i także gości w mojej torbie spinningowej.

Moje doświadczenia
Dla mnie przypon ten stał się bardzo użyteczny, ponieważ dostrzegłem w nim ważną cechę, jaką bardzo sobie cenię: w wodzie jest prawie niewidoczny. Podczas łowienia mniejszych szczupaków może to jest szczególik, bo mniejsze szczupaki raczej nie zwracają uwagi na obecność przyponu, jednak podczas spinningowania w rzece sprawa nabiera innego obrotu.
Nie wiem, co tak naprawdę zaatakuje mój wobler, może to być sandacz, szczupak, sum, a może to być duży boleń, okoń lub okazały kleń. W klarownej wodzie grubaśny i widoczny przypon może zniechęcić do brania dużego sandacza, klenia, bolenia, więc lepiej dmuchać na zimne i założyć przypon prawie niewidoczny.
Przez te kilkanaście miesięcy używania ani razu nie straciłem ryby lub przynęty z powodu awarii przyponu. Blaszki-zaciski trzymają bardzo dobrze (nigdy ich nie poprawiam kleszczykami), szczupaki nie dały rady przeciąć linki, sumy nie potrafiły zerwać przyponu lub rozgiąć zacisków swoją siłą i ciężarem.
Jedynym zgrzytem, dla mnie, w tej sielance jest zwojowaty kształt dłuższego przyponu, wyciągniętego z ciasnego firmowego opakowania. Po wyciągnięciu wygląda jak świński ogonek – taki jest poskręcany.

Chętnie zakładam przypon do spinningowania w jeziorze z użyciem woblerów typu dżerk (jerk), w tym osławiony swoją skutecznością Slider firmy Salmo. I dlatego ten „świński ogonek” przeszkadza mi w dżerkowaniu lżejszym i mniejszym woblerem. Wobler ze swojej natury jest podatny na splątanie z linką w chwili nieostrożnego lu nieumiejętnego prowadzenia, a nieco poskręcany przypon zwiększa to ryzyko. Aby wyeliminować ryzyko splątania z winy przyponu, zastosowałem prosty zabieg, powszechnie stosowany przez karpiarzy.

Mam proste rozwiązanie
Z tego kłopotu wybrnąłem w prosty sposób, a zrobiłem to następująco: zagotowuję wodę w czajniku kuchennym, zmniejszam płomień, otwieram gwizdek i para zaczyna się wydobywać gorącym strumieniem. Przez ten strumień (blisko wylotu pary, uwaga – możliwe jest poparzenie palców) dwukrotnie, wolno przeciągam naciągnięty rękami przypon, a siłę rozciągania dozuję w taki sposób, jakbym miał go minimalnie wydłużyć. Po tym zabiegu, przypon staje się prosty jak drut. Taki kształt zachowuje przez cały dzień intensywnego spinningowania i dżerkowania, a nawet znacznie dłużej. Należy go tylko odpowiednio przechowywać, czyli w stanie rozciągniętym.

Jestem bardzo zadowolony z tego przyponu. Polecam go moim kolegom i dotąd żaden z nich nie zawiódł się na tym przyponie.

 


4.7
Oceń
(25 głosów)

 

Ocena sprzętu (ocen: 4)

Ocena użytkowników:

Jakość:
(4.9)
Cena:
(4.5)
Użytkowanie:
(4.5)

Średnia ocena:

4.6



Prostowanie fluorocarbonu - przypon szczupakowy - opinie i komentarze

egzekutoregzekutor
0
dziwię sie bo mój fluorokarbon nie skręca się (2012-11-27 14:52)
JKarpJKarp
0
Cześć Ktoś niedawno napisał na temat fluorocarbonów stosowanych na przypony do spina. Jest to ogólnie coś co nawet tego materiału na oczy nie widziało. Dlaczego materiał, które ja używam nie skręcają się ani nie mają pamięci? Używam tego - Gardner MIRAGE FLUOROCARBON MAINLINE 25lb ( 0,47 mm ). (2012-11-28 12:49)
esox61esox61
0
Wszystko ok, ale trzeba pamiętać że fluorocarbon na przypony stosuje się tylko tam gdzie woda jest czysta jak kryształ i każdy inny rodzaj materiału przyponowego jest widoczny jak na dłoni co niestety przy słonecznej pogodzie płoszy ryby, zwłaszcza okazowe. Stosowanie fluorocarbonu zawsze jest związane z ryzykiem przecięcia go i utraty ryby razem z przynetą. Dlatego używając tego materiału trzeba pamiętać o kontroli stanu powierzchni przyponu po każdym braniu szczupaka czy suma. Dodatkowo należy stosować duże średnice przyponów by ryzyko przecięcia ich na ostrych zębach drapieżników zminimalizować do zera. Prawie całkowicie bezpieczną grubością jest 0,70mm pod warunkiem że hol nie będzie się przedłużał w nieskonczoność a wędzisko będzie wystarczająco paraboliczne w swoim ugięciu by przy użyciu plecionki nie występowały duże przeciążenia w czasie holu. Stosując żyłki można się pokusić o średnicę przyponu fluorocarbonowego rzędu 0,50mm. Jest to jednak dość ryzykowne przy użyciu plecionek i łowieniu w rzekach gdzie nurt wody dodatkowo zwieksza obciążenie całego zestawu podczas holu. Generalnie szczupaki nie przegryzają fluorocarbonu, one go tylko przecierają na swoich ostrych zębach. Zdarza się że nawet wolfram źle dokręcony potrafią przetrzeć. To tyle rad praktycznych z kilku sezonów w których używałem fluorocarbonu (2012-12-01 16:16)
tripodtripod
0
esox61 - dziękuję koledze za interesujący i obszerny wpis. Pozdrawiam i życzę Połamania jeszcze w tym roku! (2012-12-03 05:58)
camelotcamelot
0
Wszystko fajnie ! - Wierzę kolegom na słowo ! Podoba mi się ten pomysł prostowania na parą z czajnika ! Kiedyś próbowałem, nawet dość długo z fluorocarbonem. W moim przypadku, nie specjalnie się sprawdził. Po holu jednego szczupaka (nie szczupaczka) taki przypon praktycznie nadaje się już do wymiany. U mnie na dodatek - dno jest jak Himalaje i porośnięte racicznicą. Więc przypon jest ciągle narażony na uszkodzenie. A taki fluorocarbon zachowuje swoją wytrzymałość, dopóki jest nieskazitelnie wolny od wszelkich zarysowań. Jedno jest pewne : - Wolę już fluorocarbon niż wolfram, który jest wg. mnie jest kompletnym nieporozumieniem ! Uważam, że fluorocarbon to dobre rozwiązanie. Ale nie należy ślepo ufać , że sprawdzi się wszędzie, - do każdej metody i na każdą rybę ! To dość sztywny przypon i trzeba o tym pamiętać ! - Bo do jednych przynęt będzie doskonały, - a w innych przypadkach taki przesztywniony kawałek linki będzie miał negatywny wpływ na pracę przynęty. Dlatego dobrze jest mieć takie przypony, ale używać z rozmysłem ! (2012-12-09 11:30)
troctroc
0
Macieju, jestem dokladnie tego samego zdania- nie wszędzie zdaje egzamin i nie z każdymi (ze względu na swoją sztywność) przynętami. ***** za artykuł i pozdrawiam.
(2012-12-15 13:58)

skomentuj ten artykuł