PROSZĘ ZAPAMIĘTAJCIE!!!

/ 18 komentarzy

Nie cierpię pisać takich tekstów. Dwa dni temu dotarła do mnie bardzo smutna wiadomość. Michał nie żyje. Super kumpel! Wiele wspólnych kapitalnych chwil nad wodą. Dusza towarzystwa z wmontowanym w zachowanie ADHD. Potrafił rozśmieszać nawet kamienie. Odszedł nagle, 48 lat – ZAWAŁ! 
Posypały się pobożne, populistyczne komentarze osób dla których był bliski. Gdyby miał przy sobie to, czy tamto lekarstwo. A gdyby zostawił sprzęt jak się źle poczuł i odpoczął. Nie powinien być sam nad wodą. Dlaczego nie zadzwonił do kogoś? Itd. Itp.
Odpowiedź brzmi, – bo nie! Prawo Murphy’ego - Jeżeli coś może się nie udać – nie uda się na pewno. Ale… Można dzięki wiedzy czasami złagodzić jego skutki… Gdyby Michał wiedział jak powinien się zachować być może, powtarzam być może nie doszłoby do najgorszego.
Zapamiętajcie!
Jesteś sam! Nagle odczuwasz silny ból w klatce piersiowej. Ból promieniuje a kierunku barku i szczęki. Do szpitala, domu lub miejsca, gdzie ktoś może Ci pomóc masz niedaleko, ale zostaje tylko 10 – 15 sekund zanim stracisz przytomność. Co robić? Po pierwsze staraj się nie panikować! Wiem, łatwo się mówi, ale opanuj się na ile możesz. ZACZNIJ KASZLEĆ I GŁĘBOKO ODDYCHAĆ!!! Oddech i kaszel powinien być powtarzany, co 2-3 sekundy!!! Przed każdym kaszlnięciem powinniście nabrać dużo powietrza. Kaszel powinien być głęboki i przedłużony w celu usunięcia plwociny zalegającej wewnątrz klatki piersiowej. Głęboki oddech doprowadza więcej tlenu do płuc, kaszel uciska serce i utrzymuje krążenie krwi. Ciśnienie wywołane uciskiem podczas kaszlu pomaga uzyskać prawidłowe skurcze serca. Wiadomo, że sposób jest niedoskonały, ale znacząco zwiększa szanse, na pomoc i przeżycie! 
Jeśli prowadzimy samochód, a czujemy się bardzo źle i wiemy, że nie dotrzemy np. do szpitala, nie bójcie się, stańcie autem w miejscu, gdzie ktoś zwróci na was uwagę, włączcie światła awaryjne i wykonajcie telefon alarmowy!!! Nie wstydźcie się, wołajcie do obcych ludzi o pomoc!!! Zatrzymajcie się na jakimś przystanku komunikacyjnym, zablokujcie autem boczną uliczkę, itp. To na pewno nie jest zgodne z ogólnie przyjętymi zasadami zachowań na drodze, ale tu chodzi o Wasze życie!!! Wybierając się na ryby ZAWSZE, ale to ZAWSZE sprawdźcie czy macie zalecone lekarstwa przez lekarza. Wystarczy kilka tabletek włożyć do torebki strunowej i trzymać w torbie – skrzynce wędkarskiej. I jeszcze jedno. Sprawdźcie dwa razy przed wyjazdem, czy macie maksymalnie naładowaną baterię w telefonie. 
Gdyby Michał znał te zasady, BYĆ MOŻE w dalszym ciągu łowiłby swoje ukochane ryby i zarażał otoczenie optymizmem. A tak pozostał wielki smutek…
Piotr Berger

 


4.6
Oceń
(35 głosów)

 

PROSZĘ ZAPAMIĘTAJCIE!!! - opinie i komentarze

rysiek38rysiek38
+1
Smutna historia niestety ale Twoje rady cenne choć czasem nieoprzydatne bo jak cię nagle sieknie to nie masz nawet sily sięgnąć po telefon a nawet zawolać niestety i wtedy jedynie obcy widzowie sytuacji mogą pomóc (2016-05-22 13:01)
rysiek38rysiek38
+1
P.S. skomentowałem bo przytrafiło mi się to kiedyś w robocie za mlodu . po prostu musiałem usiąść nie mając siły otworzyć gęby a brygadzista stwierdził ż młodemu sie nie chce robić-na szczęście kumpel wiedział że takiej obelgi bym nie przepuścił i wezwał pomoc (2016-05-22 13:08)
spines21spines21
+8
Zapamiętajcie- Warto i trzeba robić sobie badania. Odpowiednio wcześnie wykryte choroby da się leczyć. (2016-05-22 15:33)
SithSith
+1
Smutne. Wiem coś na ten temat, miałem zawał 1.11.2014r. na cmentarzu, gdyby nie natychmiastowa reakcja mojego wnuka, podanie mi przez obcą kobietę nitro i zaledwie 5 minut oczekiwania na pogotowie i natychmiastowy fachowy zabieg w łódzkim szpitalu MSW, pewnie łowiłbym ryby ze Św. Piotrem. (2016-05-22 16:42)
ryukon1975ryukon1975
+1
Prosić o pomoc, prosić. Dlatego że jak już człowiek leży bez słowa to 9.5 pozostałych "czlowieków" przejdzie obok a w myślach błyśnie im tylko " ooo nieźle się napompował". Słowa autora " Nie wstydźcie się, wołajcie do obcych ludzi o pomoc!!!" potwierdzają tylko ogólny stan rzeczy. Wskazówki dobre, warto przeczytać i wiedzieć. (2016-05-22 18:08)
aldentealdente
+1
Piotrze przede wszystkim przyjmij wyrazy współczucia. Jeśli Twój apel uratuje choć jedno życie, to osiągnąłeś nim bardzo wiele. Czasem w życiu codziennym bagatelizujemy znaki alarmowe , które daje nam nasz organizm. Jak to się mówi, co się odwlecze, to nie uciecze. Niestety...czasem ucieka....życie. Znamy przecież nasze słabości. Niektórzy wiedzą doskonale, ile palą papierosów dziennie, ile godzin śpią, co jedzą i jak jedzą. Oczywiście...zdarzyć się może również zdrowo żyjącemu. Jednak kiedy przekroczymy 45 lat, powinniśmy naprawdę porządnie się przebadać. Wiem, jakie są polskie realia w służbie zdrowia, ale tu chodzi przecież o własne zdrowie!!! Badanie krwi, EKG, Rentgen klatki piersiowej, USG brzucha, badanie urologiczne i badanie jelita grubego!!! Koniecznie!!! Już po czterdziestce! Zróbcie to! Pamiętajcie, że macie dzieciaki, wnuki, że bliscy Wam ludzie kochają Was, więc ich nie zawiedźcie !!! Pozdrawiam i połamania kija! (2016-05-23 13:51)
domzakdomzak
0
Apel słuszny ale kaszel? to tylko dodatkowy wysiłek, który pozbawia tlenu mięsień sercowy. Internet pełny jest takich \pseudo-metod\... (2016-05-23 17:17)
aldentealdente
0
Kolego domzak, nie masz racji. Akurat wymuszenie kaszlu podczas ataku anginy pectoris nie jest żadną pseudometodą. Jeśli jeszcze jesteśmy w stanie, możemy sobie w ten sposób pomóc. Mięsień sercowy jest zaopatrywany w tlen przez dwie tętnice wieńcowe. Są one naczyniami końcowymi i nie mają między sobą prawie żadnych połączeń. Jeśli jedna z tych tętnic zatka się, albo zmniejszy swoją średnicę, na przykład w wyniku arteriosklerozy, to dany fragment mięśnia sercowego obumiera na skutek niedotlenienia. Są to wtedy zmiany nieodwracalne. Jeśli ten proces obejmie duży obszar mięśnia sercowego, dochodzi do zawału i śmierci. Kaszel w tym wypadku poprawia krążenie wieńcowe, gdyż "na siłę" zwiększamy w ten sposób ciśnienie tętnicze krwi i tym samym poprawiamy nasycenie tlenem mięsień sercowy. (2016-05-23 20:03)
aldentealdente
0
...mięśnia sercowego...miało być..lol :-) (2016-05-23 20:05)
domzakdomzak
0
Kolego aldente... Co innego dusznica bolesna, co innego ostry zespół wieńcowy. (2016-05-24 14:00)
aldentealdente
+1
Również dusznica bolesna jest postacią choroby niedokrwiennej serca i daje objawy podobne do zawału serca. Człowiekowi, którego dopadnie albo jedno , albo drugie, jest absolutnie wszystko jedno, jak poprawnie nazywa się jego jednostka chorobowa. Próba kaszlu w tym momencie nie jest żadną pseudometodą, jak piszesz, tylko jak najbardziej słuszną próbą ratowania swojego życia. Znam kardiologów, którzy to potwierdzą i na pewno nie są oni konowałami. (2016-05-24 18:32)
rysiek38rysiek38
+1
powiedzmy że krew to farba a rozpuszczalnikiem tlen możesz lać ile chcesz ale efektu niebędzię jak (mieszalnik nie dziala)- chyba że zamieszasz i wlaśnie kaszel powoduje to pozytywne mieszanie - tak to by wynikalo z podstawowych praw fizyki (2016-05-25 18:16)
u?ytkownik16322u?ytkownik16322
0
Miałem zawał mam stendy . Każda rada jest dobra dlatego radżcie , piszcie bo nie robić nic to skazać na śmierć. W 1969 roku mój tata 2 godziny umierał a do pogotowia było niecały kilometr na ławce gdzie zasłabł za pijaka go wzięli. Na przełomie 69/70 roku miałem jako młody chłopak trzy pogrzeby tato, ciocia ,stryjek - rodzeństwo .Wszyscy na zawał. Tato był najmłodszy miał 55 lat ja go już 5 lat przeżyłem. Mama umarła 10 lat temu też na serce- zawał. Jestem obciążony dziedzicznie dlatego koledzy piszcie i informujcie bo niewiedza jest też zabójcza. Dużo zdrowia Wam wszyskim życzę Julian (2016-05-25 18:35)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
Może to zabrzmieć nie stosownie. Ale odszedł robiąc to co lubi, i to jest piękne. Umieranie nie jest ładne/przyjemne, ale jeszcze gorzej jak już nie masz sił na to co lubisz, i do tego z udręką dla siebie i innych. (2016-05-25 22:48)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Nawiązując do tego co wyżej, zazwyczaj chory wiedząc że ma takie nie inne kłopoty zabiera z sobą te podstawowe leki itd. Ale często gdy przyjdzie ta chwila, to jest loteria uda się lib nie. Czy z tego powodu będąc przezornym mamy się kręcić wokół szpitala? Nie, bo to będzie tylko udręka dla nas i bliskich. Tak więc zachowajmy odrobinę zdrowego rozsądku a życie będzie się jakoś toczyć dalej. Jak przyjdzie ten czas to nawet stół operacyjny nam nie pomoże (tak było w przypadku mego ojca, zawał z rozległym wylewem). A te ostatnie chwile poświęćmy na to co kochamy. Mój wujek nie miał tego szczęścia, 3 ostatnie lata to walka z nieuniknionym Hemia - zawał, u tak w kółko, "zniknął" przed śmiercią, cierpiał niesamowicie i miał świadomość jakim jest ciężarem dla najbliższych. Zero hobby, zero życia, cierpienie swoje i udręka dla innych. Sam prosił o śmierć bo miał dość bólu i cierpienia. Czy zmartwiłem się tymże w końcu umarł? Chyba nie, bo naprawdę było mi jego szkoda. Pierwsza myśl "w końcu koniec jego męczarni" (2016-05-25 23:18)
piotr_bergerpiotr_berger
0
Dzięki za komentarze Koledzy. Zdrowia i jeszcze raz zdrowia bez wyjątków Wam i Waszym rodziną życzę. Proszę może o udostępnienie, żeby jak najwięcej osób to przeczytało... Takie udostępnienie może też kogoś kto przeczyta uratuje... (2016-05-26 20:47)
miroslaw-gagalsmiroslaw-gagals
+1
Sam przeszedłem zawał, tyle że w domu. Wpierw silny ból brzucha, później w klatce piersiowej, wreszcie zaczynasz się dusić jakbyś połknął piłeczkę pingpongową. Obmyłem się zimną wodą ale i tak zalałem się potem, zbladłem. Ponieważ mam do czynienia z osobą medykiem, od razu zadzwoniła po pogotowie, ale… pogotowia nie było. Więc zadzwoniłem po Taryfę/kolegę, który zawiózł mnie do szpitala. Tam od razu na stół. Teraz w samochodzie, w kamizelce wędkarskiej mam nitroglicerynę. Dwie podwójne dawki i jest OK. Tak też – chyba – uratowałem życie wędkarza nad wodą, który miał te same objawy co ja. Dwie dawki i… pogotowie. Nawet nie poznałem człowieka i nie wiem, czy przeżył. Śmierć nie jest rzeczą nieprzyjemną, wręcz odwrotnie. Umierałem 3 razy. Ale trzymajcie się Koledzy mocno i nie dajcie się śmierci, kiedy ryby biorą, woda szumi, żaby gęby drą, a po ulicach chodzą piękne – i chętne - dziewczyny. Śmierć Michała nie jest niczym niezwykłym. Po prostu odszedł. Pozostanie jednak w naszych wspomnieniach jak wielu Kolegów, którzy już odeszli. Pięknie się Ich wspomina i to jest ważne. (2016-05-31 23:50)
piotr_bergerpiotr_berger
0
Cieszę się że nie potraktowaliście tego wpisu jako fraszkę-igraszkę! Madrę i przemyślane wpisy będące niejednokrotnie ostrzeżeniem dla niedowiarków, lekkoduchów ( ...a co mnie tam może złego spotkać) i zapominalskich "bałaganiarzy"(...cholera, zapomniałem). Mam szczerą nadzieję, że dzięki Waszym udostępnieniom jak najwięcej Kolegów to przeczyta , zapamięta i wyciągnie wnioski.... Pozdrawiam Was Koledzy i oprócz ryb, życzę "końskiego zdrowia"!!!!!!!! (2016-06-10 16:47)

skomentuj ten artykuł