Oszołom - o świcie - zdjęcia, foto - 3 zdjęć
Oszołom
Jakim to trzeba być oszołomem, żeby w weekend wstawać o północy, lub wcale się nie kłaść. W sobotni wieczór nie iść na piwko, nie wyjść ze znajomym, tylko jarać się perspektywą nadchodzącego świtu, bryzy owiewającej nieogoloną twarz czy chwil spędzonych sam na sam z jakimś gościem w małej łódce. Jeszcze żeby był na bakier z upodobaniami, ale nie, jestem hetero.
Gdy tak ktoś popatrzy z boku, czy dowie się- że to tak co weekend, czasem także w tygodniu… i na urlopie również… Chyba nie uwierzy w brak opieki psychiatry. Ale co ja poradzę, tak po prostu mam. Ostatnio wypłynąłem jeszcze po ciemku. Pływaliśmy cały dzień po Zegrzu i był sukces… Dwa pstryki i krótki Zed. Jak na Zegrze - młócone przez kilka związkowych ekip rybackich (co ponoć biorą tylko białoryb… ), dziesiątki trolujących łódek co walą wszystko w łeb, fileciarzy i grunciarzy, to mogę tak powiedzieć. Był sukces.. Jest coś jeszcze w wodzie skoro były dwa, czy trzy stuki puki…. Czternaście godzin. Na świta… Nie po raz pierwszy…
Ogólnie ten rok jest całkiem niezły. Na kilkanaście wyjazdów na Zegrze (tych całodniowych i tych 3-4 godzinnych, wracając z pracy) złowiłem już 4 (słownie cztery) dobre sandacze. Wynik o 33 % lepszy niż w minionym roku, na tej wodzie... Muszę jeszcze poznać trochę lepiej ten nasz Zalew. Przecież jest w nim tykle drapieżników…. W końcu pływam po nim dopiero kilka (może z osiem, lub dziewięć) lat. To zdecydowanie za mało żeby nauczyć się tej wody. A może to ja jestem taki tępy…
Ostatnie lata pływam tylko za grubymi rybami. Łowię z ręki, nie troluję. Dużą część ryb wypuszczam. A Zegrzyńskie Zedy wciąż się chowają… Ostatnio po kilkunastu godzinach na wodzie i nie przespanej nocy zadzwoniłem dojeżdżając do domu, do żonki. Poprosiłem, żeby zrobiła mi dobrą herbatkę. Miałem może 5 minut jazdy. Zjechałem do garażu. Było chłodno. Zgasiłem silnik, wyciągnąłem nogi na fotelu i zamknąłem oczy. Światło zgasło. Ocknąłem się po prawie dwóch godzinach. Herbata wystygła. Żonka się tylko śmiała. Zadzwoniła dwa razy, a że w garażu pod blokiem nie ma zasięgu, doskonale wiedziała co się stało. Kiedyś już tak zrobiłem. I jak tu powiedzieć, że jestem normalny…
Czasami zdarzają się dni,, gdy odpuszczam i rozgrzeszam „swoją” wodę… Wybaczam jej wszystko. Te dziesiątki godzin bez dotyku, te nieprzespane noce, te ekipy motorowodniaków i żeglarzy pływające po zestawach…
Są chwile gdy na drugim końcu zaczyna pulsować ciężar. Czuć bicie serca, napinający się każdy mięsień, wzrastające ciśnienie, jęczący kołowrotek i blank wygięty w parabolę. Ta chęć- choć przez chwilę zobaczenia na wodzie, tego co tak kopie i odchodzi… Żeby nie opowiadać niestworzonych historii, jaki to potwór się zerwał i jak dużo urósł od ostatniej opowieści… I czasami nawet to się udaje.
Sam widok dużej ryby mi wystarczy… Jeśli ją wyjmę to i tak wróci do wody. Za to że tyle żyła, uniknęła związkowych i kłusowniczych siatek, setek trolli, fileciarzy i grunciarzy, muszę jej podziękować. Może jeszcze da wodzie jakieś potomstwo. Takie ze swoimi genami. Potrafiące to, co jej do tej pory się udawało…
A wdzięczność mogę wyrazić tylko w jeden sposób. I nie oczekuję spełnienia życzeń….
Zapraszam na kilka chwil, dla których właśnie to robię, choć nie sandacz to też piękny…
Autor tekstu: Tomasz Kosiński
Dziku | |
---|---|
ładnie z roli jechał :) Gratulacje !!! (2015-07-15 12:57) | |
marciin 2424 | |
Pozostaje jedynie pogratulować zarówno rybochy :) jak i pięknego gestu w jej stronę darując jej życie. Pięknie !!! ***** (2015-07-15 21:21) | |
rysiek38 | |
też miałem podobną przygode na fzet 2 i też na "osiemnastkę"-niestety żyłkę i przy kolejnym odjeżdzie poprostu zabrakło jej na szpuli-finał prosty do przewidzenia,skurczybyk zaatakował popołudniu na piaszczystej górce i robił ze mną co chciał tymbardziej że łowiłem z brzegu a wodnych nart nie miałem :-) - filmik rewela! (2015-07-16 23:03) | |
jacki35 | |
super-cieszę się podwojnie bo jutro na nockę:):):) (2015-07-17 17:55) | |
piotr_berger | |
Fajnie spotkać nawet na internecie takich wędkarzy! Pozdrawiam i ciekawych holi! (2015-07-19 12:20) | |
Artur z Ketrzyna | |
Porostu super. (2015-07-19 23:24) | |
marek-debicki | |
Gratulacje, gratulacje i jeszcze raz gratulacje! Pozdrawiam (2015-07-21 11:07) | |
Sith | |
Mocne wędzisko + dobra linka + perfekcyjny hol = sukces. Gratuluję zarówno rybki, jak i filmu ***** (2015-12-02 15:31) | |
Sith | |
Aj i zapomniałem podziękować za piękny gest uwolnienia w imieniu rybki, swoim i mam nadzieję wszystkich WĘDKARZY przez duże W!!! (2015-12-02 15:34) | |
luxxxis | |
Szacunek+++++,czapki z głów.......... (2015-12-30 19:02) | |
operatywny | |
fajnie napisane szkoda że w przyujściowym odcinku Wisły w Gdańsku rzadko trafia się sum pozdrawiam i życzę połamania kija oby nie na kolanie. (2016-02-24 20:45) | |
barrakuda81 | |
Parę razy mi taki skopał tyłek...Gratuluję.Piękna ryba - za wspaniały hol i decyzję o wypuszczeniu suma jeszcze większej życzę. (2016-02-27 19:04) | |