Przeklęty drobiazg - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Nie bez przyczyny napisałem „przeklęty drobiazg.” Wartość tego określenia potrafią docenić tylko bardzo doświadczeni i pokorni wędkarze. Doświadczeni, – bo wiedzą, że główną przyczyną niepowodzeń wędkarskich jest właśnie drobne niedopatrzenie, ot takie malusieńkie lenistewko, bo coś tam nam nie chciało się zmienić czy poprawić przed, po, lub w czasie wędkowania. Pokorni, – bo wiedzą, że przyczyna niepowodzenia wędkarskiego tkwi wyłącznie po ich stronie.
Nie zwalają winy na wszystko i wszystkich dookoła, aby oczyścić swoje nieczyste wędkarskie sumienie. Strata wielkiej, wyczekiwanej ryby szczególnie boli, gdy był to właśnie nasz grzech zaniedbania. Z zasady ryb nie traci się na skutek złamania podstawowych kanonów łowienia, a przez duperelę!!! A „drobiazg” jest szczególnie mściwy i tylko czeka jakby nam tu zaszkodzić w każdym elemencie naszego wędkarskiego żywota. Dobrze, jeśli po pierwszej smutnej nauczce wyciągniemy z tego wnioski na przyszłość i więcej „drobiazgowi” nie damy się podejść, hm..., niestety, ten cwaniak potrafi nam tak zamydlić oczy, że znów za jakiś czas robi nam psikusa.
Wyrywkową listę „przeklętników” otwiera maleńki supełek na żyłce, zaraz za nim plasuje się wrodzona niechęć do wymiany żyłki przed nowym sezonem, ciut za ciężki spławik, zbyt mały lub za duży haczyk, niedbale wykonany węzeł haczyka, żyłki, łącznika. Drobiazg, to też zbyt daleko odłożony podbierak lub zgoła nie rozłożenie go wcale. Tkwi w każdej za dużej przynęcie i zbyt intensywnym nęceniu, gdy ryby nie biorą. Nadgryza wnętrza przelotek, których nie „mieliśmy czasu” sprawdzić czy wymienić przed sezonem wędkarskim. Ba, „nie pozwala” sprawdzić nam ustawienia hamulca przed wędkowaniem.
Mógłbym wymieniać jeszcze długo, a i tak przeklęty drobiazg znajdzie na większość z nas sposób. Jaka jest na niego recepta? Wydawać by się mogło, że nie ma przed nim ratunku, ale recepta na drania jest rozbrajająco prosta. Gdy zorientujemy się, że coś powinniśmy poprawić, zróbmy to od razu! Powiecie, że nie ma w tym nic odkrywczego? Hm… Koledzy wędkarze, czy, aby na pewno?!
Autor tekstu: Piotr Berger
skajpek | |
---|---|
prawda u mnie najczęściej zdarza się nie rozłożyć podbieraka albo ze leży za daleko taki już mój urok ze o tym nie pamiętam :D a jeszcze jak rybki nie biorą to stwierdzam ze po co i tak nie biorą a tu może się zdazyc taaaaaaaaka ryba a podbierak nierozłożony i każdy wie jak to się kończy a potem pospolitym ku***. pozdrawiam 5 oczywiście :) (2014-02-16 16:44) | |
Zibi60 | |
Właśnie pokonywanie takich "drobiazgów" uczy skutecznego wędkowania, bo one zmuszają nas do myślenia, analizowania, wyciągania wniosków. 5* (2014-02-16 16:51) | |
JKarp | |
Bo diabeł tkwi w szczegółach :-). (2014-02-16 17:39) | |
Jakub Woś | |
Piątal za uzmysłowienie co nieraz może przesądzić o wyholowaniu życiówki. (2014-02-16 17:50) | |
u?ytkownik32263 | |
No właśnie, te diabelne szczególiki. Kółeczka łącznikowe, agrafki, ostrość haków, węzły, stan linki itp. to najważniejsze rzeczy które stanowią o tym czy "ryba życia" zostanie wyjęta. Dlatego staram się przywiązywać taką uwagę do tych "pierdółków" a i tak bywa że czasem coś pójdzie nie tak. "Tak mocny jest twój zestaw jak jego najsłabszy element." Ot cała filozofia. 5* za wpis. (2014-02-16 17:56) | |
rafalski06 | |
Tak tak zdecydowanie stawiam na podbierak, to także moja pięta Achillesowa zawsze miałem dylemat czy go brać na stanowisko czy nie, dopóki nie straciłem kilka pięknych leszczy a miało to miejsce na zawodach tym bardziej mnie to zabolało. Teraz zabieram go zawsze bez grymaszenia. ***** i pozdrowienia. (2014-02-16 18:32) | |
krisbeer | |
Ja kiedyś straci lem w jedna nockę dwie rybki przez to ze nie sprawdzi lem kupionych przyponów, odwiązywa ly si e haczyki (2014-02-16 19:41) | |
roberthinio84 | |
Tu się zgodzę.Zdarze się nie pewna agrawka do zmiany szczpak odjechał z jerkiem ,na szczęście pływający i po 3 godzinach znaleziony przy drugim brzegu;)plecionka do przewijki była i przy brodzie jerk wystżelił z casta ostatni raz;/Salmo;( tżeba przed wyjściem z domu dopatrzeć wszystkiego w razie Wu;)pozdrooo (2014-02-16 19:43) | |
aldente | |
Czasem takim przeklętym "drobiazgiem" jest sama natura. Brodziłem za trocią w morzu przy 6 w skali Beauforta. Było juz ciemno, wspierała mnie tylko latarka czolowa.Po otwarciu kabłąka zawsze sprawdzam przez podciągnięcie plecionki czy płynnie i bez oporu porusza sie w przelotkach pod ciężarem 20 gramowego Hansena. Ten jeden raz nie sprawdzilem. Wiatr zahaczył plecionkę o gorną przelotkę a ja wykonałem rzut. Blystka wylatuje 10 metrow i z trzaskiem urywa się, szybując w beskresną ciemność. Z kołowrotka wiatr wyrywa zwoje sznura. Robi sie broda nie do rozplątania. Odcinam 20 metrow plecionki, strata dobrej przynety, koniec wędkowania. Sztywne z zimna palce nie są w stanie zawiązac węzła.***** !!! (2014-02-16 19:55) | |
marciin 2424 | |
Zmora wędkarzy szczegół to prawda. Mnie prześladuje zazwyczaj łowienie na cienkich żyłkach ich przetarcie i wypatrzenie takiej usterki jest zauważone tuż po braniu bogatych w centymetry osobników. Taki fach myślę, że jest to nam pisane niestety,bo kto nie ryzykuje ten nie ma rezultatów. Pozdrawiam i życzę jak najmniej niespodzianek nad wodą:):):) (2014-02-16 20:03) | |
rysiek38 | |
ach te szczegóły lub duperelki-jak kto woli ,doświadczyłem ich znaczenie na własnej skórze i kiedyś zwróciłem całą uwagę na nich . Niestety kiedyś jadąc na kilkudniową wyprawę mając te wszystkie pierdółki w porządku zapomniałem ??? kija ,no i trza było wracać 80km :-) (2014-02-16 20:33) | |
maciek-laskiewi | |
Samo zycie kolego samo zycie sam rstracilem rybe zycia przez taki drobiazg jak dokrecony chamulec na fula, i potem zaloba po straceniu suma trwala chyba z tydzien (2014-02-16 23:42) | |
piotr_berger | |
Drodzy przyjaciele po kiju. "Kto jest bez winy, niech rzuci kamieniem". Ja tego zrobić nie mogę, bo wprawdzie niezwykle niezwykle rzadko, ale też "drobiazg" mnie podejdzie, szczególnie gdy jestem zmęczony, najczęściej nocnym łowieniem. Dziękuje, za sympatyczne komentarze i cieszę się, że moja pisaninka się Wam podoba. Pozdrawiam i życzę połamania kija. Mam Koledzy do Was prośbę. Uruchamiam ogólnopolską akcję - "Nie będziemy łowić w śmietniku." Rozpropagujcie to hasło wśród innych, niech zwrócą uwagę na (powiem delikatnie) brudasów. Wystarczy telefon do PSR, Straży Miejskiej lub Policji. Przyjmujący meldunek na obowiązek podjąć czynności o czym mówią ustawy( np.dla Policji - art.132 ust. 1 pkt. 2 i 3 dla ust. o Policji). (2014-02-17 15:47) | |
owczarki | |
każdy ma z nas na sumieniu taki drobiazg ale w większości i tak nasze niepowodzenia zganiamy na to coś (2014-02-17 15:56) | |
kaban | |
Żeby nie powielać to podobnie jak Tomas81 co do drobiazgów. (2014-02-17 19:10) | |
lukiluk | |
Fajnie napisane 5 (2014-02-18 12:16) | |