Przybysze w naszych wodach - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Oglądając ostatnio program poświęcony połowowi karpi wpadłem na pomysł, aby napisać parę słów o rybach które swojego czasu nie występowały w naszych wodach a które w chwili obecnej są bardzo chętnie poławiane. Z góry zaznaczam, że nie jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek metody połowu- chcę po prostu przedstawić mój punkt widzenia na niektóre aspekty wędkarstwa.
Zacznę od tak chętnie poławianej ryby jaką jest karp. Sprowadzony do Polski w XV wieku gościł na stołach królewskich oraz szlacheckich i z tego też powodu zaczął być hodowany na skalę masową w przypałacowych stawach oraz jeziorach- z biegiem czasu rozprzestrzenił się na terenie naszej części Europy. W Anglii uważane za niejadalne stały się poważnym problemem ekologicznym dla wielu wód- ryby te w nadmiarze prowadzą do degradacji wody w której żyją poprzez przeżyźnienie swoimi odchodami co prowadzi do rozkwitu fitoplanktonu który poprzez eliminację tlenu powoduje wymieranie cennych ryb drapieżnych takich jak okoń, sandacz, szczupak. Ponadto karpie odżywiają się organizmami, które przyczyniają się do poprawy czystości wód np. rakami czy też małżami. Jest jednak jedna dobra rzecz- karpie w naszych warunkach naturalnych się nie rozmnażają.
Wraz z karpiem „przeszmuglował” się karaś srebrzysty zwany z racji swojego pochodzenia „japońcem”. W chwili obecnej złowienie naszego poczciwego, rodzimego karasia złotego jest wielkim szczęściem. Karaś srebrzysty ma jedną, niezwykłą cechę a mianowicie potrafi rozmnażać się bez udziału samców własnego gatunku a poza tym jest bardziej odporny na brak tlenu oraz niesprzyjające warunki.
Kolejnym przybyszem z Azji są roślinożerne amury sprowadzone niedawno bo w latach 60 XX wieku aby oczyszczać nasze zarośnięte zbiorniki wodne. Doszło do tego, że tam, gdzie rozrośnięta populacja amurów „zrobiła porządek” z roślinnością- tzn. wyżarła do czysta- zaczęły zanikać niektóre gatunki ryb z powodu utraty miejsc tarliskowych, nadmiernie rozwinął się fitoplankton dodatkowo zubożając wodę. Zastanówmy się zanim wypuścimy złowione przez nas ryby tych gatunków tam, gdzie występuje ich nadmiar.
Jak na wstępie zaznaczyłem- przedstawiam mój punkt widzenia, zapraszam tym wpisem do dyskusji.
Autor tekstu: Ryszard Pluciński
marek-debicki | |
---|---|
No tak. Nie chciał bym dolewać oliwy do ognia ale pomimo jednoznacznego określenia tzw. "gatunków obcych" chyba niewiele robi się w kierunku zwiększenia populacji gatunków rodzimych. Dalej chyba w naszych ośrodkach zarybieniowych dominują karpiki i amurki!!! Jeżeli jestem w błędzie, chętnie posłucham przykładów pozytywnych. Chociaż kiedyś natrafiłem na wedkuje.pl na artykuł, w którym jeden z Kolegów opisywał pozytywne działania związane z zarybianiem karasiem pospolitym (Carassius carassius), potocznie zwanego złotym. Pozdrawiam i *****pozostawiam (2012-08-12 18:00) | |
Zibi60 | |
To nie jest tylko Twój punkt widzenia Ryszardzie, w skondensowanej formie przytoczyłeś kilka prawd o kilku przybyszach w naszych wodach. 5* (2012-08-13 10:01) | |
adler | |
Niestety niby wszyscy to wiemy , to dalej mamy jako jednostki w kołach ( czyt. pojedyncze osoby ) wpływ na zmianę tego stanu rzeczy . Jednak są koła które sukcesywnie zarybiają swe akweny tylko rodzimymi gatunkami . To już dobry początek i przykład powoli podchwytywany . Sam już dawno karasia złotego nie miałem na haczyku . Pech , nieudolność moja , czy duży brak tej rybki w naszych wodach ? Twój punkt widzenia zatacza szersze kręgi . Pozdrawiam i piąteczka *****. (2012-08-13 11:07) | |
kostekmar | |
Jak wspomniał Zibi, to nie jest tylko Twój punkt widzenia. Mam takie same odczucia oraz spostrzeżenia. Zostawiam piątala za wpis i chrońmy nasze rodzime gatunki. Precz z przebyszami. (2012-08-13 12:20) | |
Amitaf | |
W pełni popieram Twój pogląd na zarybianie (czy ochronę) rodzimymi gatunkami. Z reguły gatunki obce wypierają rodzime. Tak jest w całej przyrodzie. Niestety sami do tego doprowadzamy (ludzie) gdyż bezmyślnie wpuszczamy do różnych akwenów nawet ryby akwariowe. Dziś nie są one groźne – tak by się wydawało, ale kto wie jak będzie w przyszłości? Bardzo dobry artykuł. 5*****. Pozdrawiam (2012-08-13 12:38) | |
pikemeister | |
Świetnie napisane. Dodałbym tylko, że karp przyczynia się do powstawania zjawiska resuspensji w zbiorniku czyli podrywania osadów dennych w toń wodną, a jak wiadomo osady zawierają śladowe ilości tlenu - reszty nie trzeba tłumaczyć. Nic dodać nic ująć *****. Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem zarybiania gatunkami obcymi. A co tam - takie jest moje zdanie. Chrońmy to co nasze POLSKIE. Ratujmy wymierającą populację karasia złocistego. Gdy już wyginie całkowicie to będzie za późno. Pozdrawiam! (2012-08-13 14:33) | |
DelTor0 | |
Swietny tekst :) Dodam tylko ze karp w Anglii byl chetnie jedzony do XIX wieku. Pozniej rozwinelo sie przemyslowe rybactwo morskie w UK. A rybka swierza z morza smaczniejsza niz karp z zamulonego zbiornika :) (2012-08-13 19:04) | |
ryukon1975 | |
Wszystko się zgadza,obce gatunki przywiezione do Polski z swojego naturalnego środowiska wyparły w znacznym stopniu nasze gatunki z wielu łowisk.Natura dobrze sobie radziła sama więc nie rozumie dlaczego człowiek pozwolił karpiom opuścić stawy hodowlane gdzie był hodowany jako przyszły pokarm.Nie mamy w Polsce warunków wodnych by żyły w nich duże żrące wszystko ryby typu amur,karp i dlatego ryby tej wielkości nie występowały naturalnie.Karasia złotego też szkoda bo to piękna ryba. Człowiek potrafi zniszczyć wszystko nawet środowisko w którym żyje.nie dbając o ojczystą przyrodę. (2012-08-14 07:06) | |
kaban | |
Dodałbym jeszcze do tej listy sumika karłowatego, tołpygi (pstra i biała), pstrąga źródlanego i nieudolne próby (na nasze szczęście) wprowadzenia bassa wielkogębowego do naszych wód. Pozdrawiam. (2012-08-14 10:57) | |
JKarp | |
Przybyszem w niektórych wodach jest również głowacica a o tym tropiciele obcych gatunków nie mówią. JK (2012-08-15 09:53) | |
paawel1 | |
Chmmmm? W większości piszecie że jesteście przeciwnikami karpia czy amura. Ale nie jeden z was (nas) cieszył się z przygody wyciągnięcia i walki z owymi rybkami. I jeszcze sprawa karpia . Święta z karpiem własnego połowu to dopiero coś :) Artykuł bardzo fajny ***** Pozdrawiam P.S. Osobiście jest mi to obojętne czy ryba jest rodzima czy obca liczy się zabawa z nią w wodzie. (2012-08-15 12:21) | |
adamo0 | |
Najlepsze są Babki i Trzebaczki.***** (2012-08-15 20:16) | |
Mario94 | |
Osobiście zgadzam się z paawel1.Jest mi to obojętne czy jest to ryba rodzima czy obca.Liczy się zabawa i frajda z połowu.A czy złapię taką czy siaką jest mi to bez znaczenia. (2012-08-16 10:15) | |
PepeOpole | |
Osobiście nie mam nic do amurów i karpi. Tak na marginesie to właśnie te dwa gatunki ryb sprawiły że wędkarstwo stało się moim hobby... Błędem było zarybianie naszych wód Tołpygą, gatunek ten potrafi najlepiej psuć łowiska, posiada też inną paskudną cechę ciężko jest się go pozbyć z łowiska, mam tu na myśli legalne odłowienie... Co do karasi to fakt przydałoby się ich więcej, (2012-08-16 12:59) | |
ramzuss | |
Ostatnie czasy panuje moda na ryby spokojnego żeru trudno tu sie dziwić że zbiorniki zasmiecane są gatunkami inwazyjnymi a z drugiej strony jest to tańsza metoda zarybiania zbiorników niestety zapominamy o naszych drapieżnikach okon, szczupak, sandacz których coraz tródniej szukać w naszych wodach, a jaka to przyjemność ową rybke złapać co tu duzo pisac wiadomo jak smakuje drapieznik pozdrawiam (2012-08-16 13:53) | |
ryukon1975 | |
Tropiciele obcych gatunków nie mówią o głowacicy bo jej nigdy nie widzieli i się z nią nie spotkali,jak Janusz napisałeś jest w niektórych łowiskach. Karp i amur jest wszędzie,nie sposób mi iść na tzw. zbiorniki PZW w mojej okolicy bo nie ma po co.Tam tylko karp a złowienie innej ryby graniczy z cudem. Dlatego ma przeciwników bo Polski związek Wędkarsko/Karpiowy przesadza z tym że wali go wszędzie tonami. (2012-08-16 14:00) | |
Cieplik | |
Interesujące; nie włączę się do dyskusji bo niewiele wiem na temat gatunków ryb "zaimportowanych" ale tak to już jest w przyrodzie: każda ingerencja człowieka burzy jakiś ład... (2012-08-17 08:07) | |
pinex77 | |
poruszyłeś dobry temat. dla grup karpiowych liczy się tylko karp i amur nie mam nic przeciwko, ale równowaga musi być zachowana. (2012-08-19 01:16) | |
kuba2510 | |
PZW zarybia karpikiem,a gospodarstwa rybackie wyławiają i na markety i kasiorkę na pół. (2012-08-29 22:18) | |
tripod | |
Nie można zapominać o pozostałych szkodliwych rybach: 2 gatunki amura, 2 gatunki tołpygi, babka bycza, sumik karłowaty, pstrąg tęczowy, głowacica. Niepożądane są pstrągi potokowe i lipienie genetycznie obce polskiej populacji. Aby odnowić genetycznie polskie pstrągi potokowe Krosno otrzymało zgodę i kilka lat temu odłowiło w Bieszczadach pstrągi nieskażone genetycznie, po czym systematycznie wprowadza ich potomstwo do wody. Babka b. i sumik już powodują olbrzymie straty w rybostanie naszej ichtiofauny, jeśli tak dalej pójdzie ich ekspansja, to za 10 lat w Wiśle nie będzie rodzimych ryb. Głowacica nie jest rybą górską, jak się u nas przyjęło ją postrzegać, pochodzi z Dunaju i jeśli by ją wpuścić do Wisły, to szybko wyprze szczupaka i sandacza. Ryszard, powinieneś napisać o obowiązującej Ustawie, regulującej gospodarkę rybami obcego pochodzenia. Ustawa bardzo potrzebna. Na polskich ichtiologów-naukowców nie można narzekać, to jedni z najlepszych na świecie. Opracowali rozród brzany, bolenia, świnki, certy, a nawet węgorza - jako pierwsi na świecie. Pozdrawiam (2012-09-13 12:41) | |
u?ytkownik123896 | |
Daje 5fajny artykuł!Pozdrawiam (2012-09-13 23:50) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-09 10:10) | |