Pseudo brzany
Przemysław (przemokr)
2012-07-18
Tego dnia, nic nie było pewne, a już na pewno nie ryby. Pozbierałem się bardzo późno, była chyba 10 jak odpaliłem brykę i udałem się na znane mi łowisko brzanowe.. Na rzece zameldowałem się około godziny 11:30, żar sypał się z nieba jak nie wiem pomyślałem... Najgorsza pora na ryby Przemku. No ale cóż „Wróg nie wybiera, wybierz pickera (-:” i tak się stało, nie picker był mi dany a feeder. Miałem dwa kije ze sobą feeder oraz do przepływanki. Rzeka lśniła w słońcu latały ważki, śpiewały ptaki, tylko odgłosy przejeżdżających samochodów nie pozwalały zapomnieć, że łowię w centrum miasta Skawina.
Stan wody nieco podniesiony niż to zwykle bywa, ale sucha wiosna była to i czemu ma taki nie być. Już z dotarciem na łowisko mega problem-telefon wypadł z kieszeni dobrze, że zorientowałem się w miarę szybko bo leżał koło samochodu. Zabrałem wszystko co mi jest potrzebne do w miarę komfortowego łapania, a i tak miałem tyle bagażu że przydał by się ktoś drugi (-:. Wybrałem starą dobrą miejscówkę. Brzany raczej w tym miejscu pewne, ale czy do końca...Zobaczymy. Rozłożyłem sprzęt, starannie rozrobiłem zanętę, dodałem pinki. Prąd wody był tak duży, że do koszyczka 40gr. dodałem łezkę o wadze 20gr by móc spokojnie posadzić zestaw na dnie. Nabiłem robactwo i do wody.
Na pierwsze brania nie musiałem czekać zbyt długo. Pierwsze zjawiły się uklejki oraz kiełbie, przycinałem brały co chwilę. Lecz po kilkunastu minutach branie brzanowe. Cyk, cyk i wędka ugina się w parabole, tak biorą te mniejsze. Te większe biorą bardziej delikatnie i nie wariują na haku, tak jak by były pewne swojej siły i wygranej z wędkarzem. Mam już ją na brzegu pierwsza brzana na ok. 25cm. Potem spinam większą ale nie dużo, nie urywa mi się tylko wypina. Łowie masę uklei, pewnie przyszły do pinki, skąd ich tyle w takim prądzie. Następne branie. Ta brzana prawie wyrywa mi wędkę z podpórką. Wyciągam ją ale męczę się na przyponie 0,12mm brzana mierzy ok 30cm i szybko trafia do wody. Oprócz małej brzany ciągnę jeszcze ze 120gr pod prąd i każda ryba wydaje się być duża. Łowie ale już wiąże grubszy przypon, nie widzę się z brzaną na 40 cm w tym nurcie na 0,12mm. Spinam jeszcze jedną.
Dzwoni telefon. Kolega Jacek który pyta jak tam, odpowiadam że słabo. Ale mnie to nie przeszkadza, siedzę sobie z dala od problemów w zgodzie z naturą. Po telefonie mam kolejną taką też w granicach 25cm. O 14 spuszczają ścieki z pobliskiego zakładu co rejestruje mój aparat incydent trwa ponad dwie godziny. Choć rura jest daleko to i tak odczuwam fetor. Słońce w zenicie i smród wybijają mi łapanie w tym miejscu. Siadam pod mostem zmieniam zestaw na przepływankę, zanęcam i do roboty. Meldują się drobne klenie ukleje, między nimi trafia się mała brzana ok. 20cm są kiełbi prawie co rzut ryba wisi na haczyku. Gdzie są te spore ryby z tej rzeki zastanawiam się jeszcze nie dawno niedawno trafiały się miarowe brzany(miałem taką na 56cm a słyszałem o 80cm).
Były spore klenie a teraz mają 15-20cm trafiały się płotki, wzdręgi oraz karasie sporo leszcza było sandacza, szczupaka i suma można było trafić. Słychać goniące za uklejami bolenie pewnie jeden na krzyż (-:. Będę musiał w innym miejscu popróbować następnym razem może coś złapię godnego to napiszę. C.D.N.