kol. oldboy Powtórzę po raz kolejny, aby inwestycje miały sens i przynosiły korzyści, muszą po pierwsze odpowiadać na REALNE potrzeby (tymczasem w Polsce najpierw kupiono lodołamacze, teraz próbuje się dopasować do nich rzekę), po drugie być dostosowane do panujących warunków i AKTUALNEGO poziomu wiedzy!!! Tu muszę zaznaczyć, że jak wygląda CZĘŚĆ rzek w Niemczech doskonale wiem, mieszkam bowiem nad dolnośląskim odcinkiem Odry, którą właśnie Niemcy uregulowali. Niemcy z resztą do mniej więcej połowy lat 90 XX w. były europejskim liderem w kwestii szeroko rozumianej regulacji. Dlatego właśnie z ich doświadczeń powinniśmy korzystać, aby uniknąć powielenia kosztownych, często nieodwracalnych błędów!!! Jak więc na dziś wygląda sytuacja u naszych zachodnich sąsiadów? Od początków XXI w. (pierwsze programy i projekty to lata 2001-2002) nie tylko sukcesywnie odchodzi się tam od dalszych prac regulacyjnych (wstrzymanie regulacji Łaby) ale również (olbrzymim kosztem) uruchamia się programy renaturyzacyjne (np. "Żywy Ren - rzeka tysiąca wysp", renaturyzacja Fuldy, Bauny, Haweli). Dlaczego? Dlatego, że zdano sobie sprawę iż w czasach obecnych korzyści płynące z regulacji rzek SĄ MNIEJSZE niż zagrożenia i szkody nią spowodowane! Ba, powiem nawet więcej, dziś już mamy namacalne dowody, czym w obecnych warunkach klimatycznych kończy się zamiana rzek w kanały (proponuję poczytać na temat katastrofalnej powodzi z 2021 r. w Nadrenii-Palatynacie i Nadrenii Północnej-Westfalii, czy z 2022 r. w Saksonii), żeby było jeszcze śmieszniej takie same (choć na mniejszą skalę) dowody mamy również z Polski (Bogatynia 2010 r.). Na koniec, choć mam świadomość, że dyskutujemy na forum wędkarskim, nie rozumiem, dlaczego z uporem maniaka spłycasz temat tylko i wyłącznie do konfliktu między inwestycjami a wędkarstwem, podczas gdy realizowane i planowane przez WP prace, to przede wszystkim wzrost zagrożenia powodziowego, oraz dalsze zmniejszanie krajowych zasobów zdatnej do użytku wody. [2022-11-06 14:19]