PZW dostał 200 tys. zł za zatrutą Wartę
Redakcja wedkuje.pl (redakcja)
2011-03-16
Być może zasądzona kara będzie wystarczającą nauczką dla wszystkich trucicieli rzek. Sprawa toczy się już bowiem od wiosny 2005 roku, od kiedy to przedsiębiorca z Poraja wypuścił do Warty środki ochrony roślin, a konkretnie mycetox extra - biobójczy środek stosowany m.in. w odkażaniu przemysłowych hodowli grzybów. Sprawę szybko wykryli wędkarze, którzy zaobserwowali na odcinku rzeki między Korwinowem, a Słowikiem, że woda przybrała mleczny kolor i sprawę zgłosili dalej. Wyrok zapadł szybko – właściciel firmy został skazany w 2008 roku na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Równolegle PZW wytoczył jednak kolejny proces, tym razem cywilny, żądając odszkodowania za straty w rybostanie. I tym razem sąd okazał się przychylny i przyznał Związkowi odszkodowanie w żądanej przez niego wysokości 190 tys. zł. Doliczając odsetki, na konto Związku trafi ponad 200 tys. zł. Sprawca, zgodnie z zawartym porozumieniem, spłaca odszkodowanie w ratach. Ostatnie pieniądze w ramach tej sumy mają wpłynąć na konto Związku do grudnia tego roku.
Władze biura częstochowskiego PZW zapewniają, że przez lata trwania procesu nie czekając na ostateczny werdykt podejmowali działania związane z odbudową rybostanu.
- Rzekę zarybialiśmy już w 2005 roku. Głównie dotyczyło to ryb łososiowatych - lipienia, pstrąga potokowego, a także brzany, klenia, bolenia i świnki. Ryby wpuszczane są do wody regularnie, na odcinku miejskim oraz oraz poniżej Częstochowy - w Mirowie, Jaskrowie, Mstowie, Rajsku, Skrzydlowie - powiedział nam dyrektor biura częstochowskiego okręgu - Artur Wachecki.
Stan rybostanu na szczęście znacznie się poprawił, o czym najlepiej świadczą rejestry połowów miejscowych wędkarzy.