RAPR, czyli wędkarski kodeks honorowy - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Witam, dziś chce poruszyć drażliwy temat, dotyczący sprawiedliwego traktowania przez PSSR, wędkarzy i działaczy PZW, przyczyną mojej wypowiedzi są wasze pytania zadawane mi na zebraniach, mail-owo, telefonicznie, i w otwartej rozmowie. Z waszych relacji wynika, że miały miejsce przypadki „ukręcania sprawy”, gdy winowajcą złamania RAPR był działacz-aktywista PZW.
Komendantem Powiatowym SSR jestem od 1.11.2010r, czyli dość krótko, aby kierować te zarzuty pod moim adresem, ale moim obowiązkiem jest ukrócić tego rodzaju praktyki na przyszłość, dlatego jestem Wam winny wyjaśnienia, jakie podjąłem kroki by wyeliminować takie przypadki.
Gdy PSSR sporządzi wniosek przeciw wędkarzowi, nieważne, kto by to nie był, jakiej rangi jest działaczem, to wtedy strażnicy SSR stwierdzający wykroczenie, są zobowiązani do sporządzenia wniosku o wykroczeniu, w trzech egzemplarzach.
Dlaczego aż w trzech, dlatego że jeden egzemplarz ma zawsze zostawić sobie strażnik-wnioskodawca, dwa pozostałe trafiają do komendanta grupy, który na wniosku strażnika potwierdza przyjęcie i nadanie biegu sprawie, komendant grupy może odmówić przyjęcia wniosku, wtedy strażnik przekazuje wniosek bezpośrednio do mnie, a ja wyjaśniam z komendantem grupy, co było powodem odmowy?
I tu muszę Wam wyjaśnić strukturę SSR naszego powiatu, każde Koło PZW czy Stowarzyszenie Wędkarskie w naszym powiecie, ma prawo do utworzenia swojej Grupy SSR, w naszym powiecie działa sześć grup, jest jeszcze siódma mobilna, o której artykuł znajdziecie na tej stronie. Każdą z grup kieruje komendant grupy, który ustala grafiki kontroli, zajmuję się obiegiem dokumentacji, itd. I co najważniejsze ponosi odpowiedzialność za działanie całej swojej grupy.
Wróćmy do dwóch pozostałych wniosków, które trafiają do już do mnie, za pośrednictwem komendanta grupy, wraz z jego opinią, teraz ja na kopi wniosku otrzymanego od komendanta grupy potwierdzam przyjęcie wniosku, i od razu piszę, jaką decyzje podjąłem, gdzie skieruje dalej dany wniosek, czy do Państwowej Straży Rybackiej lub ZO Wałbrzych. Jak widzicie nie ma możliwości, aby wniosek się „rozpłynął”, dlatego wszystko zależy od strażników, bo to strażnicy, są podstawą PSSR? Na koniec postawmy sprawę jasno, jeśli od serca potraktujemy RAPR, jako wędkarski kodeks honorowy, który wytycza nam zasady postępowania, a będąc sami ludźmi honoru, to będziemy przekonani że kontrole straży rybackiej są dla nas zwykłą formalnością, a wtedy koledzy z sądów koleżeńskich, będą zawsze bezrobotni!
Wiesław Rykalski
Komendant Społecznej Straży Rybackiej
Powiatu Dzierżoniowskiego
Autor tekstu: WIESŁAW RYKALSKI
marek-debicki | |
---|---|
Problem, który Kolega poruszył w swoim artykule jest dość ciekawy lecz nie łatwy. Sprawa powinna być prosta. Jeżeli stwierdzę, że np. członek zarządu koła lub wyżej złamał lub świadomie łamie postanowienie RAPR lub inne przepisy ustanowione dla danego łowiska to muszę , nosząc odznakę SSR, spowodować, aby więcej tego nie czynił - czyli nawet ustne upomnienie. Wszystko zależy też od skali wykroczenia. Jeżeli sprawa ma znamiona grubego wykroczenia i wyżej, to bez względu na przypadki powinieniem spowodować, że takiej funkcji już pełnił nie będzie, gdyż poprostu nie jest godzien zaufania członków koła i piastowania stanowiska. W innym prztypadku będzie to poprostu "kumoterstwo". Wiadomo, że nie są to sprawy proste, gdyż często działamy między Kolegami!!!. Najlepiej by było aby taki facet sam z funkcji zrezygnował. (2011-03-13 18:56) | |
Darek S | |
Tak jak pan napisał jeśli wszystko co robimy robimy zgodnie z RAPR to nie mamy czego się obawiać kontroli. A czasami można też się o coś strażników zapytać, lub też dać im cynk gdzie kłusole siatkę postawili... (2011-03-13 22:39) | |
joker | |
Dziwna sprawa a jeszcze dziwniejsze zarzuty. Moim skromnym zdaniem strażnicy są osobami zaufanymi i powinni być najbardziej kompetentni na stanowiskach wędkarskich, nie tylko znający przepisy ale i umiejący je odpowiednio interpretować i komentować ze zrozumieniem wszystkim tym, którzy albo specjalnie ale z niezrozumienia przepisu dopuszczają się występków. Nie każdy ma możliwość tak jak strażnicy uczestniczenia w szkoleniach dot. aktualnych przepisów i egzekwowania ich przestrzegania. Dlatego też podejrzewam, że strażnicy powinni brać a może i biorą sobie bezpiecznik tolerancji wobec wędkarza, który jest niczym wróblem z zezwoleniem przy kłusujących na co dzień orłach. Pozdrawiam i apeluję jako najzwyczajniejszy wędkarz o rozwagę zanim komukolwiek coś zarzucimy a następnie spotkamy się przed wymiarem sprawiedliwości tłumacząc się za publiczne pomówienia złożone w chwili słabości kiedy to nerwy nas poniosły lub kiedy może do końca czegoś nie doczytaliśmy. (2011-03-14 01:10) | |
Zibi60 | |
Działacze też są ludźmi a wszyscy jesteśmy omylni. Jestem sekretarzem Okręgowego Sądu Koleżeńskiego w Częstochowie i potwierdzam ukaranie kilku kolegów. Popieram wypowiedź przedmówcy - bezpiecznik tolerancji wobec wędkarza stosowany podczas kontroli, czy sumienna ocena występku przez rzecznika i sądy, winny nam zawsze towarzyszyć. (2011-03-14 05:57) | |
perwer | |
Zbigniew a jak żeście ukarali kolegów? Piszesz że każdy może byc omylny ,no moze ,ale w jakich sprawach? W łamaniu regulaminu ,czy w pobłażaniu kolegom.Nie wieże w karaniu kolegów ,bo tej praktyki sie nie stosuje,dla statystyk oczywiście trzeba kogoś ukarać i nie jest problemem przy kontrolach coś znaleśc u wędkarzy ,ale kolege ze służb ,lub z koła .....oczy proszę nie mydlić ,bo obserowałem kilka spraw przeciwko kolegom i ręka ręke myje.Nie mam nic przeciwko, bo prać koleżeńska to też ważny element ,tylko po co głupoty wypisywać. (2011-03-14 06:33) | |
u?ytkownik8975 | |
Czuję niesmak na samą myśl że kumoterstwo na kontroli może mieć miejsce. Jako komendant SSR w moim kole , nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.A wręcz przeciwnie."( Sadystycznie ) miałbym ja i moi koledzy satysfakcję ze złapania na gorącym uczynku delikwenta ,mieniącego się wybitnymi zasługami dla PZW .A łamiącego zasady RAPR.I jeżeli któryś z moich podwładnych dał by takiemu (ciała) i odpuścił mu . To ręczę że strażnikiem przestał by być w mgnieniu oka. Mnie też to dotyczy.Zasłużony działacz ma obowiązek a wręcz honor by świecić przykładem dla innych wędkarzy.Pozdro. (2011-03-14 10:45) | |
kostekmar | |
Przede wszystkim to moim skromnym zdaniem to obecny RAPR nie jest obowiązujący w świetle prawa, skoro nie posiada pełnych zapisów i odwołuje się do rozporządzenia, którego nie ma. Przykład 1: Wędkarz ma obowiązek posługiwać się wędką składającą się z wędziska o długości Przykład 2: 3.10. Dopuszcza się, w miejscu i czasie prowadzenia połowu ryb na wędkę, | |
u?ytkownik221 | |
W zeszłym roku towarzyszyłem kolegom z SSR podczas kontroli na jednym łowisku, gdzie wędkowało bardzo dużo wędkarzy. Wśród łowiących znalazł się strażnik SSR, który nie miał opłaconej karty a na dodatek miał z sobą jeszcze dwóch kolegów, którzy także nie mieli opłaconych składek, ba nawet nie posiadali karty wędkarskiej. Ten strażnik był przekonany o tym ze nikt go nie skontroluje skoro jest w SSR, więc nie opłacał od kilku lat jak się okazało w ogóle karty wędkarskiej, a poprzedni komendant na to przymykał oko. Nie spodziewał się, że nowy komendant wraz z kolegami z patrolu będą tacy dociekliwi i stanowczy i nie przymkną oka na brak opłaconej karty. Już nie jest członkiem SSR gdyż został wykluczony z jej szeregów. Wodom Cześć (2011-03-14 16:16) | |
robertos72 | |
Zgadzam sie z przedmówcami,ale spójrzmy prawdzie w oczy. Kumoterstwo było, jest i będzie na każdym szczeblu. Nie tylko wsród wedkarzy ale niestety wszędzie. Dobrze byłoby aby to zmienić. Dobrze że kolega Wiesław to poruszył bo trzeba mówić o tym na każdym kroku, żeby po pierwsze wszyscy poczuwali się do obowiązku przestrzegania regulaminu (oczywiście zdarzają się sytuacje że człowiek nieswiadomie czegoś nie dopatrzy), a po drugie że strażnicy bedą konsekwentni wobec każdego wedkującego bez względu czy zajmuje jakies stanowisko we władzach związku. Piąteczka dla kolegi zubero62 i pozdrowienia dla wszystkich wedkujących i udanych połowów. (2011-03-14 17:25) | |
viktor0 | |
Fajny artykuł ,opinie różne-ja mam również swoje zdanie,żadnego pobłażania.Jeżeli chodzi o tzw szarych wędkarzy mogę niektóre błache sprawy odpuścić,chociaż regulamin jest dla wszystkich i wszyscy powinni go znać.Co zaś dotyczy się wykroczeń strażników i aktywu PZW działałbym bezwzględnie i z całą stanowczością-dlaczego,otóż ci działacze którzy popełniają wykroczenia robią to świadomie i w bezczelny sposób[muszą znać regulaminy] poniekąd licząc ze koledzy nie zrobią im krzywdy.Pozdro. (2011-03-14 17:27) | |
maciejb81 | |
Spotkałem sie nie raz z kolesiostwem i kumoterstwem wsród strażników i innych oficjeli PZW. Sam na swoim przykładzie musze stwierdzić, że duże grono ludzi z SSR to osoby niekompetętne i nie godne noszenia odznaki strażnika. Strażnik to osoba, która winna w sposób stanowczy i rzetelny egzekwować postanowienia RAPR. Powinna umieć ocenić i określić skale przewinienia i w sposób adekwatny ukarać winowajce. Co do ludzi ze straży czy innych działaczy PZW łamiących przepisy to nie powinno być żadnej taryfy ulgowej, a nawet stwierdzam że kara powinna być surowsza. Tacy ludzie z władz związku winni dawać dobry przykład i być wzorem dla zwykłych wędkarzy. Jeśli złamią chodźby najdrobniejszy punkt w regulaminie powinni być srogo za to ukarani. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam. "CATCH&RELASE, NO KILL" (2011-03-14 18:31) | |
miecz-gaz | |
Witam serdecznie kolegów wędkarzy.Co do karania to jestem na ,,TAK- i to z grubej rury".Nie zapomnijmy jednak o tym że Kłusownicy są też między nami wiem nie wszystkich mierzy się jedną miarą.Największym problemem jest to że nie strażnik pilnuje kłósownika tylko jest na odwrót. (2011-03-14 19:32) | |
miecz-gaz | |
Czy koledzy wędkarze znają powiedzenie - pod latarnią jest najciemniej. (2011-03-14 19:37) | |
Zbig28 | |
Poruszony temat uznaję za istotny i ważny. Jednak jakoś nie mogę rozszyfrować tego skrótu - PSSR. Zapewne, jak się domyślam, oznacza to Powiatową Społeczną Straż Rybacką. Nic mi nie wiadomo, żeby coś takiego istniało ! Jeżeli tak, to zapewne mamy i gminną SSR, wojewódzką SSR i w ślad za nimi krajową PSR. A może jest i taka działająca w strukturach Unii Europejskiej bądź całego świata ? Czym się różni kontrola PSSR od kontroli SSR ? Dlatego proszę kol. zubero62 o wyjaśnienie moich wątpliwości. Tym bardziej, że jestem członkiem SSR. Temat istotny, lecz przekaz beznadziejny. (2011-03-15 21:03) | |
zubero62 | |
PSSR- POWIATOWA SPOŁECZNA STRAŻ RYBACKA, w naszym powiecie jak kolega czytał jest sześć grup a będzie jeszcze siódma, uprawnienia do kontroli ( legitymacje) wydaje starostwo powiatowe, strażnicy mogą i kontrolują wszystkie wody powiatu, co do przekazu, przykro mi jestem prostym człowiekiem, a nie polonistą, napisałem to jak umiałem. Pozdrawiam Wiesław Rykalski (2011-03-16 06:38) | |
zubero62 | |
Widzę ze coś nie zadziałało na stronie, więc spróbuje odpowiedzi ponownie. PSSR-POWIATOWA SPOŁECZNA STRAŻ RYBACKA, w naszym powiecie działa 6 grup, uprawnienia do kontroli wydaje nam starostwo powiatowe, na legitymacji pisze że strażnik jest strażnikiem powiaty dzierżoniowskiego, a co do przekazu to jestem prostym człowiekiem, a nie polonistom, napisałem jak umiałem pozdrawiam Wiesław Rykalski (2011-03-16 06:46) | |
irasj | |
witam, przeczytałem artykuł i komentarze. mam niesmaczne doświadczenie z ubiegłego roku ze spotkania z Państwową Strażą Rybacką - mianowicie... Od kilku lat wędkuję i mam opłacane wszystkie składki , raz łowiłem na dwie wędki na grunt (były na stojakach) , trzeciego "bata" miałem opartego o samochód (służył mi do łowienia drobnicy na przynętę). Gdy korzystałem z owego "bata" jedną wędkę z gruntu zwijałem i kładłem zwinięty zestaw na podpórkach. Więc w dalszym ciągu łowiłem zgodnie z przepisami na dwie wędki... Wtedy zza krzaków pojawił się patrol straży rybackiej i ku mojemu zdziwieniu chcieli mi wlepić mandat za korzystanie z trzech wędek (ponieważ - jak stwierdzili - widzieli z drugiego brzegu zalewu (ok. 300m) przez lornetkę że łowiłem na trzy wędki...) Mimo moich wyjaśnień, nie było mowy że mandatu nie dostanę. Wtedy odmówiłem przyjęcia owego mandatu i chciałem skierować sprawę do sądu... Strażnik powiedział mi, że w takim przypadku muszą zatrzymać mi kartę wędkarską i cały mój sprzęt... Oniemiałem ze zdziwienia, ponieważ gdy zatrzymuje nas Policja za zbyt szybką jazdę, a my się do tego nie przyznajemy... - to nie zabierają nam przecież naszego samochodu....!!!! Mandat przyjąłem, zapłaciłem... Wg mnie niesłusznie. Chciałem się dowiedzieć od kogoś mądrzejszego ode mnie gdzie można przeczytać (wydrukować) jakie ma prawa Straż Rybacka podczas kontroli....? Serdecznie Kolegów pozdrawiam! (2011-03-17 17:44) | |
avallone78 | |
Dobrze napisane, nic tu dodać nic ująć. Pozdrawiam i 5 (2011-03-18 19:59) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-12 15:08) | |