RAPR, czyli wędkarski kodeks honorowy
WIESŁAW RYKALSKI (zubero62)
2011-03-13
Komendantem Powiatowym SSR jestem od 1.11.2010r, czyli dość krótko, aby kierować te zarzuty pod moim adresem, ale moim obowiązkiem jest ukrócić tego rodzaju praktyki na przyszłość, dlatego jestem Wam winny wyjaśnienia, jakie podjąłem kroki by wyeliminować takie przypadki.
Gdy PSSR sporządzi wniosek przeciw wędkarzowi, nieważne, kto by to nie był, jakiej rangi jest działaczem, to wtedy strażnicy SSR stwierdzający wykroczenie, są zobowiązani do sporządzenia wniosku o wykroczeniu, w trzech egzemplarzach.
Dlaczego aż w trzech, dlatego że jeden egzemplarz ma zawsze zostawić sobie strażnik-wnioskodawca, dwa pozostałe trafiają do komendanta grupy, który na wniosku strażnika potwierdza przyjęcie i nadanie biegu sprawie, komendant grupy może odmówić przyjęcia wniosku, wtedy strażnik przekazuje wniosek bezpośrednio do mnie, a ja wyjaśniam z komendantem grupy, co było powodem odmowy?
I tu muszę Wam wyjaśnić strukturę SSR naszego powiatu, każde Koło PZW czy Stowarzyszenie Wędkarskie w naszym powiecie, ma prawo do utworzenia swojej Grupy SSR, w naszym powiecie działa sześć grup, jest jeszcze siódma mobilna, o której artykuł znajdziecie na tej stronie. Każdą z grup kieruje komendant grupy, który ustala grafiki kontroli, zajmuję się obiegiem dokumentacji, itd. I co najważniejsze ponosi odpowiedzialność za działanie całej swojej grupy.
Wróćmy do dwóch pozostałych wniosków, które trafiają do już do mnie, za pośrednictwem komendanta grupy, wraz z jego opinią, teraz ja na kopi wniosku otrzymanego od komendanta grupy potwierdzam przyjęcie wniosku, i od razu piszę, jaką decyzje podjąłem, gdzie skieruje dalej dany wniosek, czy do Państwowej Straży Rybackiej lub ZO Wałbrzych. Jak widzicie nie ma możliwości, aby wniosek się „rozpłynął”, dlatego wszystko zależy od strażników, bo to strażnicy, są podstawą PSSR? Na koniec postawmy sprawę jasno, jeśli od serca potraktujemy RAPR, jako wędkarski kodeks honorowy, który wytycza nam zasady postępowania, a będąc sami ludźmi honoru, to będziemy przekonani że kontrole straży rybackiej są dla nas zwykłą formalnością, a wtedy koledzy z sądów koleżeńskich, będą zawsze bezrobotni!
Wiesław Rykalski
Komendant Społecznej Straży Rybackiej
Powiatu Dzierżoniowskiego