Zaloguj się do konta

Ratowanie łabędzia

Jest piękny letni dzień pogoda aż się prosi aby wybrać się na ryby.Po krótkiej rozmowie z zięciem decyzja jest jednogłośna – jedziemy.Pakujemy nasz karpiowy majdan i wyjazd na malowniczą żwirówkę Teich Schrage w niemczech położoną wśród pól i łąk na początku wszystko przebiega zgodnie z planem przyjazd wypakowywanie naszych gratów takich jak namioty ,śpiwory ,zanęty,wędki itp.Karpiaże to przecież znają czasami aż się nie chce no ale taka już wędkarska dola.Całe nasze obozowisko rozkładamy na starym naszym miejscu w pobliżu pięknego dębu który to w letnie upały daje nam trochę cienia jak i służy nam jako wieża obserwacyjna gdy na wodzie wygrzewają się piękne amury.Rozkładamy nasze namioty następnie układamy resztę naszego ekwipunku-wszystko gotowe i czas na zasłużone zimne jeszcze piwko.Siedząc tak w fotelach i rozkoszując się smakiem browarka zięciu mój dostrzega na wodzie w małej zatoczce bardzo dziwnie się zachowującego młodego łabędzia.Ptak ten co chwile potrząsał energicznie głową podpływając trochę do przodu to znowu wracając w poprzednie miejsce.Po chwili stwierdzamy że ptak połknął jakąś przynętę wraz z haczykiem pozostawioną wraz z zerwaną żyłką i nie mógł się uwolnić ponieważ drugi jej koniec był zahaczony o podwodne przeszkody jakie znajdowały się pod wodą.Kiedyś na tej wodzie już mieliśmy podobny przypadek ale skończył się szczęśliwie uwolnieniem ptaka a jak ta historia się skończy?W mgnieniu oka patrzą na siebie podejmujemy wspólną decyzję trzeba mu przecież pomóc.Wykręcam numer alarmowy 112 i po zgłoszeniu się dyżurnego przedstawiam całą nietypową przecież sytuację podając adres i namiary na wodę.Dyżurny przyjmuje zgłoszenie i zaczyna się oczekiwanie na przyjazd ekipy ratowniczej.Już po paru minutach dochodzi nas z daleka głos syren to w naszym kierunku podążają dwie straże pożarne jak i policja ale muszą zaparkować na skraju zaoranej małej łąki ponieważ z tej strony nie ma bezpośrednio dostępu do wody.Zaraz po przybyciu bardzo szybko uporali się z przygotowaniem pontonu i po chwili strażacy już płynęli w kierunku naszego pechowca ale o dziwo z drugiej strony wody w tym samym kierunku płyną również dwa ptaki dorosłe aby bronić swojego potomka.Następuje mała konfrontacja w pobliżu malca z której zwycięsko wychodzą strażacy.Dorosłe łabędzie pewnie zrozumiały i uwierzyły w dobre intencje człowieka i po chwili przyglądały się już z daleka na całe zdarzenie.Po odcięciu żyłki i przetransportowaniu łabędzia na pomost wyciągnięciu haka został zwodowany z powrotem na wodę.Patrzyliśmy jak młody dołączył do swojej rodzinki i po chwili szczęśliwi w komplecie zniknęli nam za porastającymi brzeg krzakami.Akcja zakończona z powodzeniem – strażacy ładują swój sprzęt i również szczęśliwi żegnając się z nami odjeżdżają aby czekać pewnie na następne zgłoszenie.Trwało to wszystko godzinę ale wszystko było tak dopracowane jakby trenowali takie zdarzenie już od lat my zaś porobiliśmy trochę zdjęć i po uspokojeniu się wody jak i mentalnie zabraliśmy się do wędkowania.Trudno było nam się skupić i jeszcze wieczorem wspominaliśmy bohatera całej tej akcji tylko nie wiemy czy był nim pechowy ptak czy też ratujący go strażacy ale tak już w życiu podobno bywa pozdrawiam.

Opinie (1)

piotrcarp

No akcje przeprowadzili wzorowo. Tutaj dbaja o przyrode i maja kase nawet na ratowanie labedzia:) [2014-12-09 23:02]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Przygarnięty Amur

Historia tej opowieści może trochę mogło by się wydawać dziwna ale j…