Zaloguj się do konta

Rekord na Potuliku

Z moich obserwacji wynika, że w ostatnim okresie, karpie zmieniły nieco swoje upodobania. Kulki proteinowe nie dominowały. Podrzucałem je w mojej ulubionej miejscówce w Parku Miejskim w Pruszkowie, bez rezultatu. Chętnie natomiast odnajdywały kukurydzę. Podobnie było na innych łowiskach. Kolega wielokilogramowego karpia złowił na kukurydzę z małą pływającą kulką.
Postanowiłem rozkoszować się łowieniem karpi 6 metrowym batem. Najlepsze wyniki osiągałem, gdy haczyk DRENNAN nr 10, uzbroiłem w jedno małe, miękkie, ziarno kukurydzy, przypon Trabucco 0,148.
Kilka upalnych dni zmieniły, (jak mi się wydaje) nieco upodobania karpi. Można je było dostrzec, jak leniwie i niedbale, ale majestatycznie rozkoszowały się nagrzaną wodą. Taki widok cieszy, a wędkarza szczególnie, gdyż pozostaje na dłużej w pamięci.
Nadeszły nieco chłodniejsze dni, a do tego 4 gwiazdki w kalendarzu brań, które zmobilizowały mnie do bardziej starannego przygotowania się do wyprawy. Dawno już (moim wieku) odpuściłem sobie nocne zasiadki, ale wczesny ranek bardzo mi odpowiada.
Pelet i kulki z górnej półki (tej samej firmy), drobno pokruszyłem. Dodatkowo kulki na noc zalałem aromatem. Kruszywa wraz z zanętą karpiową, użyłem do wypełnienia koszyka do metody.
Wczesny ranek, chłodno, temperatura powietrza 17 stopni. Ciśnienie lekko w górę. Pierwsze branie już po 10 minutach. Mały karp ląduje w podbieraku. Ale za chwilę następny odjazd. Mój Baitrunner 6500 B, szybko oddaje żyłkę. Boję się wyłączyć wolny bieg. Przyciskając żyłkę do kołowrotka zacinam. Na szczęście wcześniej wyregulowałem szpule. Zacięty, odbija w bok i cały czas wysnuwa żyłkę.
Odbija, a ja zaczynam powoli skręcać, ale jest daleko.
Po kilku minutach na rowerze dociera do mnie kolega z większym podbierakiem. Nieco zmęczonego karpia kładziemy na macie. Ma ponad 80 cm długości i jest strasznie gruby.
Moja sprężynowa waga do 8kg. zamyka się do końca, a jego waga przekracza 10 kg. Robimy kilka fotek i na macie odnosimy do wody. Jest oszołomiony, ale za chwilę uderza ogonem i odpływa.
Dla mnie piękny początek lata. Tak na dobrą sprawę, to mój największy złowiony karp i to na wodzie PZW.
Pozdrawiam.

Opinie (17)

feroza

Uf, piękny! Choć "otyły":) Gratulacje, gratulacje, gratulacje; Pozdrawiam... [2013-06-27 17:52]

użytkownik

Gratulacje, piękna sztuka :) [2013-06-27 19:01]

matexx

Gratulacje [2013-06-27 20:27]

spizu

O kurde piękna rybka! zeszłego roku widziałem jak pływały grzbiety w odblasku słońca ale jeszcze nigdy tam nie widziałem by ktoś wycholował taką rybka na tym łowisku.Gratulacje!!!!! [2013-06-27 21:44]

użytkownik

Gratuluję panie Eugeniuszu. Piękny okaz a sukces tym większy że został złowiony na tak chimerycznym łowisku jakim jest Potulik. Pozdrawiam i zasłużone ***** pozostawiam!!!!! [2013-06-28 08:39]

kamil11269

Również gratuluję karpia. [2013-06-28 13:13]

dunster35

Cudowny karp. Pozdrawiam i zostawiam 5 [2013-06-28 15:51]

roman55

Piękny tłuścioszek :) Gratulacje, a za relację jak zwykle*5. Z wędkarskim pozdrowieniem [2013-06-28 15:52]

pawel75

Nic tylko szczere gratulacje ! Pozdrawiam i ***** zostawiam ! [2013-06-29 05:17]

sjunge

Majestatyczna rybka.Jeszcze można coś pięknego wyłowić z naszych polskich wód.***** do siatki. [2013-06-30 10:27]

matys61

Piękny karp, gratulacje. [2013-07-02 12:31]

krisol

Gratulacje [2013-07-08 11:25]

DaViDoSeK

Gratulacje pięknego karpia! Połamania :D [2013-07-08 20:04]

Krzysiek850

Naprawde super karpik pozdrawiam :) [2013-07-09 08:46]

użytkownik

Gratki piękny karp:) daje 5 [2013-07-12 17:27]

andrzejgarbe1

Gratuluje!Podobnym karpiem w rozmiarach otworzyłem tegoroczny sezon.Na kulke o zapachu

monstrualnego kraba.

[2013-07-24 12:15]

sp1ap

No ale coś tu nie gra! Postanowiłeś rozkoszować się łowieniem karpi za pomocą 6-metrowego "bata", a w relacji piszesz o oddawaniu żyłki przez "Runnera", to jak, do tego bata go przypinasz, czy co??? Nie rozumiem!!! [2014-01-18 20:07]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…