Rekordowy okoń - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Rekordowy okoń - To był piękny, słoneczny dzień postanowiłem z kolegami, że pojedziemy tego dnia zapolować na drapieżnika. Naszym celem był głównie szczupak, ale przyłów w postaci innego mięsożercy też był by mile widziany. Po dotarciu na miejsce szybkie kompletowanie sprzętu i nad wodę. Moje emocje sięgały zenitu to był tak naprawdę mój pierwszy wypad na spinning, już nie mogłem się doczekać pierwszego rzutu. Złożyłem swoją wędkę i ruszyłem szybkim krokiem nad rzekę. Droga była dług i kręta, dookoła pełno zwalonych drzew, jam po bobrach, których w tej okolicy jest naprawdę dużo. Idąc myślałem tylko o tym żeby coś złowić nie musi to być metrówka, może być nawet niewielki szczupaczek, ale żeby było coś, czym mógłbym się pochwalić przed kolegami. W końcu docieramy nad wodę, rzeka wije się malowniczo, promienie słońca odbijają swoje oślepiające światło od tafli wody, rozkładam wędkę, jeszcze tylko kilka rad od bardziej doświadczonych kolegów i rozstajemy się, oni idą na swoje ulubione miejscówki, a ja zostaję sam z moją wędką, pudełkiem z przynętami i nadzieją na złowienie jakiejś ryby. W końcu pierwszy rzut, przynęta ląduje w wodzie i nic, kolejne rzuty nic się nie dzieje pomyślałem, że a może coś robię nie tak, może przynęta nie taka. Czas mija, a ja dalej nie mam mojego upragnionego szczupaka. Czas mija a moja wiara z minuty na minutę słabnie. W tym momencie wracają koledzy, też nic. Postanawiamy, więc przenieść się kilka kilometrów w dół rzeki, może tam los będzie dla nas łaskawszy. Po kilku minutach docieramy na miejsce, zakręt rzeki otoczony pochylonymi nad wodą drzewami, kilka z nich leży w wodzie podmytych przez wodę, na dnie trochę kamieni. Tak jak poprzednio rozstawiliśmy się z kolegami i zaczęliśmy wędkowanie z nadzieją na złowienie jakiejś ryby. Stanąłem przy zwalonym drzewie, zarzuciłem przynętę i zacząłem ją powoli ściągać, prąd znosił ją w stronę powalonego drzewa. Gdy przynęta była już niebezpiecznie blisko wystających z wody gałęzi poczułem silne uderzenie, wędka wygina się we wszystkie strony, pomyślałem „jest mój pierwszy w życiu szczupak”, serce w jednej chwili zaczęło bić jak szalone, zacinam i rozpoczyna się hol mojej pierwszej i jedynej w tym dniu ryby. Po krótkim, ale za to emocjonującym holu ku mojemu zdziwieniu pierwszym szczupakiem złowionym na spinning okazał się słusznych rozmiarów okoń. Piękny garbus długości 36 cm, mojej radości nie było końca, nie dość, że to była moja pierwsza ryba złowiona metoda spinningową, to jeszcze taka piękna. W taki właśnie sposób złowiłem mojego pierwszego w życiu garbusa.
Autor tekstu: Tomasz Mickiewicz
rysiek38 | |
---|---|
Pewnie jeszcze potem przez pare ładnych minut miałes nogi jak z galaretki - znam to uczucie (Mój pierwszy szczupły miał 71) dojechałem do domu i dalej sie trzęsłem :-) Gratki spinningowego chrztu bo pasiaczek i to taki to nie codzienność (2013-11-13 20:20) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-11-14 21:15) | |
kuba-bauerek | |
moja pierwsza ryba na spinning to szczupak ok 40 cm (2013-11-15 19:01) | |
egon488 | |
Właśnie o to w tym wszystkim chodzi..:) czekasz na szczupaka a tu garbus piękny garbus.... ja czekałem na garbuska a tu szczupak, i to życiówka. Pozostaje życzyć kolejnych sukcesow... (2013-11-17 20:11) | |
makustunt | |
Tez mialem tak samo ustawka tydzien temu na szczupaka a tu pierwszy rzut i rekordowy okoń ;) Rowniez dałem foty do galerii Listopadowy okoń - zatopiony las ;) 5 zostawiam (2013-11-19 20:08) | |
kamil11269 | |
Gratuluję okonia ;) (2013-11-24 18:02) | |
slawekkiel17 | |
Pzdrawiam i gratuluje *****5-ka (2013-11-24 19:33) | |
matexx | |
Gratuluję rekordu (2013-11-25 06:54) | |
majap | |
Jak na pierwszy raz ze spiningiem to taki okoń to chyba rekord nie do pobicia.Serdeczne gratulacje i pozdrowienia.Stawiam ***** i życzę jeszcze większych. (2013-11-28 13:03) | |
bolo40 | |
mój rekordowy garbus to i tu uwaga 40cm :) mimo wszystko gratuluję:) (2013-12-13 21:35) | |
damiangrzeskowiak | |
ŁADNY (2013-12-15 11:30) | |
Tomekoo | |
Gratki rybki , 36 centów to piękny kawał paskowanej zdobyczy ;-) piątal,pozdro (2013-12-20 22:05) | |
Michal8300 | |
Ja nie miałem tyle szczęścia co ty. Pewnego pięknego a może i najgorszego niedzielnego dnia pojechałem na rybki. Siedze u mnie nic sie nie dzieje a reszta coś ciąga ja lekko poddenerwowany czekam na moją kolej. Patrze lekkie branie zaciąłem ciągne duży opór krzyczę podbierak ale zanim brat ruszył sie i przyszedł z podbierakiem to ryba nie chcąc czekac zrobiła szybką ucieczkę. Mój największy w życiu drapieżnik wziął mi z gruntu. Na haku miałem 2 czerwone robaki. Przypon do 4 kg. Nadal nie wiem czy był to okoń czy sandacz. Bo zobaczyłem tylko częśc jego. Tak sie zdenerwowałem najbardziej na siebie. popełniłem błąd. no i niestety do tej pory nie złapałem porównywalnego drapieznika (2013-12-22 13:24) | |
CYTRYNA777 | |
Witam też miałem przygodę ze spinem założyłem gumę Canibal brokat udająca łuski i jednej godziny trzy sztuki 38, 32 ,28 opis gumy 7,5 cm jedno oko czarne drugie białe , brzuszek pomarańczowy panowie i panie naprawdę łowne w sumie od pierwszego maja dwa szczupaki 72 i 67 i około 7 okoni. Pozdrawiam (2014-05-26 22:51) | |