Zaloguj się do konta

Renaturyzacja rzek

Renaturyzacja rzek.
 Tam gdzie jest Ona jest życie, a mowa jest o wodzie, której w naszym kraju, a w Wielkopolsce jest coraz mniej. Ten problem dotyczy nie tylko wysoczyzny kaliskiej, ale całego kraju bo jak wiadomo Polska posiada mniej wody niż Egipt, a w Europie gorsza sytuacja jest tylko w Belgii. Więcej wody ma Grecja czy Hiszpania, a to za sprawą dobrze prowadzonej gospodarki wodnej w tych krajach.

Nasi zachodzi sąsiedzi dzisiaj wydają miliardy euro na odbudowę rzek , które w latach 60-90 zostały zmeliorowane, wyprostowane „pod sznurek” tak aby nie były magazynem wody i środowiskiem dla ichtio fauny lecz ciekiem wodnym służącym do zrzutu zbędnej nie potrzebnej wody i ścieków. Każdy w swej okolicy zna kilka drobnych rzeczek, rowów, które zostały zniszczone, a kiedyś tętniły życiem.
Można było w nich spotkać raki szlachetne, miętusy, ślizy, piskorze, a dzisiaj tylko toczą niewielką ilość wody i piasku jakby przy źródle wybuchła bomba atomowa.

Po cichu namawiam wszystkich świadomych zapaleńców do renaturyzowania okolicznych rzeczek i cieków wodnych. Sam mam okazję znać kilku "fachowców" starych meliorantów - mających nie jeden ciek na swoim sumieniu. Niektórzy z nich "otrzeźwieli" i przymierzają się jak pokrzywić to co kiedy zgodnie z linią partii tak gorliwie prostowali.

W Bawarii widziałem swego czasu materiały poglądowe (nie jestem w ich posiadaniu ) jak zrobili na uregulowanym strumieniu swoiste obejście ( w kardiochirurgi zwą to bajpasem). Tym samym koryto, które obeszli poddali gruntownemu pozakrzywianiu. Potem ponownie naprowadzili wodę z "obejścia" i po kilku sezonach stwierdzili, że na "nowopierwotnym" odcinku różnorodność biologiczna jest na wyższym poziomie (począwszy od bezkręgowców a skończywszy na rybach -> tarliska).

Oczywiście nakłady były niebagatelne ale na naszym krajowym podwórku, nawet tam gdzie występują tzw. progi wodne można podziałać. Polecam faszynowanie (plecionka z wikliny) prowadzone od brzegu w kierunku środka koryta. Po kilku czy kilkunastu metrach znowu, ale po przeciwnej stronie. Na efekty trzeba trochę poczekać, ale co istotne z kołków faszynowych już w tym samym sezonie zaczną odbijać młode pędy, za barierą zacznie tworzyć się łacha a po jej przeciwnej stronie stopniowe podmywanie brzegu(fot1). Samemu po 1-2 sezonach można się przekonać o kolonizowaniu odcinka przez coraz to nowe stworki.

Kolejnym zabiegiem urozmaicającym naszą rzeczkę może być wbijanie kołków, pali w dno rzeki i za nimi będą tworzyć się dołki i spowolnienia nurtu. Podobnie jest z kamieniami, które znajdujemy nad brzegiem rzeki zawsze warto wrzucić je do koryta.

Dzięki takim zabiegom dno rzeki jest urozmaicone tworzą się głębsze miejsca, których na pewno po czasie pojawią się ryby i inne żyjątka, a podczas okresu suszy takie zakola będą jedynymi miejscami z głębszą wodą. Takie akcje są dobre na drobnych ciekach, większe to już poważniejsze nakłady. Jednak czy mniejsze czy większe to i tak opisane działania są nie bardzo legalne pomimo, że służą naszej oszpeconej przyrodzie wiec taka mała partyzantka.


+ Na ostatnim zdjęciu (meander) ładnie widać różnicę między naturalną a wyprostowaną rzeką .
Odległość między punktami A B jest taka sama , natomiast długość rzeki i ilość wody inna na korzyść 2 czyli meandrującej rzeki.

Opinie (18)

Bop

ciekawy artykuł. wszystkie wyprostowane rzeki są poprostu jak dla mnie ohydne. w czymś takim odechciewa się łowić. kiedyś spróbowałem i zaraz zakończyłem. siedzisz przy takim "ś"cieku, bez krzaków, drzew... nie, ja dziękuje. [2008-12-16 19:45]

Bop

chciałbym i mam nadzieje że "fachowcy" już nie będą zmieniać naszych rzek na gorsze. :) [2008-12-16 19:48]

pike2

to nie rzeka, to rów, nie wyobrazam sobie sam siebie ze jade nad taką rzeke powedkowac, bo gdzie? ani zadnego dołka wymytego przez wodę, ani zadnego zakrętu, tam ryb nie bedzie, w rzece musi byc woda płynąca a w niektórych miejscach stojąca, jakaś tamka jakieś krzaki no i drzewa poprzewalane przez bobry i wtedy ryby zostają w takiej rzece, a małych rzek nikt nie zarybia,same się muszą utrzymac, a z takiej rzeki poprostu spłyną do innej. [2008-12-16 20:58]

z@mela

Na zdjeciach 2 ,3 widać rzeczkęw której po melioracji przeprowadzonej X lat temu nic nie bylo , poźniej pewien znajomy "urozmaicił" brzegi , przygotował tarliska , zakupił narybek i zainkubowaną ikrę pstrąga i po 2 latach juz łowil ladne 30cm rybki. Po ponownej akcji meliorantów wszystko wyginęło . :/ . [2008-12-16 23:42]

Stachu

Dzięki Zamela!Już kolejny raz "poraziłeś" mnie swoją wiedzą na tematy, które mnie bardzo interesują. Ze wskazówek udzielonych przez Ciebie w powyższym opracowaniu napewno skorzystam, bo ja też opiekuję sie rzeczką (dopływ Świdra), która przylega do mojej działki i zasila mi staw. Do tej pory oczyszczałem ją ze śmieci i pomagałem bobrom (a może to one mnie) w spiętrzaniu wody. Kołków mam sporo, a i kamieni ci u nas dostatek, bo mamy niedaleko żwirownię. Bardzo lubię tak sobie pokombinować, więc myślę, że Twoje rady już niedługo zaowocują u nas w okolicy. Czekam tylko, niech blać sołtysowa trochę osłabnie i przestanie pisać na mnie do różnych urzędów, bo już nie nadążam się meldować na kolejne wezwania, coraz to różniejszych komisji. Trzy lata temu jej synek zabił szlamem całe życie w naszej rzeczce, kiedy chłopskim sposobem chciał zrekultywować swój stary staw powyżej. Odbudowujemy teraz razem z kolegą całą faunę, bo zostały tylko żaby. Małpie jednej nie na rękę, że przytrzymując wodę nie pozwalamy, aby zniknęły widoczne jeszcze gołym okiem skutki zbrodni dokananej przez "nierozgarniętego stawiarza". Jak sołtysowa odejdzie (...) i uporamy się z rzeczką, to zabierzemy sie za Świder, pięknie wyprostowany przez barbarzyńców. Może przyjdzie jakaś nowa, myśląca władza, bo garstka zapaleńców to chyba za mało... Życzę Ci wielu sukcesów w naprawianiu świata, bo póki tacy nawiedzeni, jak my, mają jeszcze ochotę do działania, to nie wszystko chyba stracone. [2008-12-17 15:08]

marianmc2

Świetny artykuł, naprawdę ciekawy. A temat godny uwagi. Podałeś rozwiązania tak banalne ale jakże skuteczne. Kamienie, znajdziemy je wszędzie, o paliki też nie trudno. No i faszynowanie... świetny sposób. Bo może kiedyś melioranci i inne instytucje dotykające natury w taki bezmyślny sposób, pójdą po rozum do głowy i przestaną robić coś tak bezmyślnie. Szkoda, że nie można w jakiś sposób wypromować tego artykułu. bo chętnie bym to zrobił ;) [2008-12-17 18:30]

grzech

bardzo fajna i mała rzeczka pewnie łatwo tam się łapie hehe [2008-12-17 18:50]

łysy wąż

niestety nie wszyscy myślą w ten sposób - przeczytajcie to co ukazało się jakiś czas temu na tym portalu: http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,zniszczenie-przez-uregulowanie-czy-ochrona-przed-zadymieniem,3083 kiszka, nie? [2008-12-17 18:52]

z@mela

Przeczytałem post z linku powyżej . WIelkie rzeki jak Wisła czy Odra były są i będą żeglowne bo ilość toczonej wody zawsze na to pozwoli . Mój art tyczy się głównie mniejszych rzek , które są zlewnią tych dużych i to na niewielkiej rzeczce nasze partyzanckie działania są realne i mają sens. Kiedyś wszystkie mniejsze rzeczki prostowano bo miasta położone nad ich brzegami zrzucały do nich ścieki co na wiele lat wybiło wszystko co żywe ni po za ładnymi dorodnymi "czerwonymi robakami" rodem z filmu "Jurassic Park" . Takie proste rzeki mają tendencje do wylewania po większych deszczach i cała fala wysokiej wody trwa krótko . W okresie suszy takie "proste" rzeki niemal że wysychają bo brak w nich naturalnych meandrów ,progów zbudowanych przez bobry itp. Cały system melioracji w Polsce jest kulawy bo oparty chyba na wiedzy i badaniach z przed 20 lat kiedy ilość opadów w Polsce była wyższa a na pewno nie występowały tak krótkie i intensywne opady jak dziś , które nie wsiąkają w glebę tylko spływają rowami do rzek a efektem tego jest obniżenie się poziomu wód gruntowych. Także zimy były dlugie i obfite w śnieg a teraz ? 17.12.2008 a za oknem piękna jesień . Kiedyś łąki położone nad brzegami rzek stanowiły naturalne wylewiska gdzie gromadził się nadmiar wody a dzisiaj lepiej wybudować JAZ i regulować sztucznie ilość przepływającej wody. Co do ilości wód gruntowych to można łatwo to zobrazować z perspektywy czasu "kiedyś" ludzie się myli a "dziś" się kąpią co 4 polak ma sporą wannę lub jacuzzi. Rzadko kto zastanawia się skąd ta woda się bierze a jest wydobywana z zasobów podziemnych , których poziom znacząco się obniżył i będzie malał tak że za kilkadziesiąt lat H2O będzie droższa od wódki czy benzyny . [2008-12-17 19:45]

jurek

Bardzo interesujący wpis.Życzę kolejnych sukcesów w nowym roku oraz serdecznie pozdrawiam. Jurek. [2009-01-02 14:24]

DelTor0

Swietny tekst :)

dla zainteresowanych, renaturalizacja rzeki na przykladzie Wandle w Londynie:

http://www.wandlepiscators.net/?paged=9

http://www.wandlepiscators.net/?paged=13

http://www.wandlepiscators.net/?paged=41

http://www.wandlepiscators.net/?paged=54

http://www.wandlepiscators.net/?paged=63

[2011-08-04 12:22]

camelot

Czytając Twój artykuł od razu zauważyłem, że jesteśmy po tej samej stronie !  A tym bardziej się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że pisze to kolega z Pleszewa.      Pozdrawiam serdecznie ! [2011-11-07 03:28]

camelot

Czy masz może jakąś wiedzę o Lutyni ? Byłem tam zobaczyć jakieś dwa tygodnie do tyłu. Nie udało mi się być we wszystkich miejscach które chciałem zobaczyć. Pamiętam ją z dawnych czasów. Była wiele szersza i toczyła więcej wody.  [2011-11-07 05:13]

z@mela

Pamietam lutynie powiedzmy z przed 12 lat  gdzie na wysokości  wsi Lutynia  srednia głębokosc wynosilka okolo 50cm  a w zakolach   byly dolki nawet do 1,5m  a w nich sporo kiełbi   takich nawet  po 20cm  .  W 2010r stwierdzilem ze  odwiedze lytynie w tych samym miejscach i wsiadłem do autai  heja  do Lutyni  i dalej piechotą brzegiem rzeki  az do mostu kolo Rudy W  (pozostalosci po starym młynie) tam trafialy sie  nawet szczupaki  i   co zobaczyłem     w rzece  woda bardzo brudna mętna i srednia glebokość  15cm  dodam ze miejscami  rzeka stała .  Myslalem ze to wina   suszy braku opadów więc  po pewnym czasie  powrotka i co   efekt taki sam   LUTYNIA poprostu  toczy malutko wody przez co  zycie w niej jakby wyginęło  a napewno w górnym biegu.  Z tego co wiem w Lutyni ma powstac zbiornik zaporowy  okolo 60ha   i juz   trwaja prace  polegające na wycince drzew   więc  może będziemy mieli  zalew :D troche sie  to wedkarskie  bractwo podzieli jedni do Roszkowa inni  Gołuchów   , łowcy prosiaków  do KOwalewa    :):) [2011-11-14 21:16]

Tomekoo

Fantastyczny wpis ,inny niż wszystkie ...bo w końcu żeby były ryby musi być woda!:) Gdybym miał w/w cieki przez Ciebie również robił bym renaturyzacje, ale na szczęście u mnie nie ma takich strumyków.Jedynym gdzie niegdyś były piękne potoki przegrodzili zbiornikami i tamą...Banda bezmyślnej hołoty ! ***** [2012-09-16 11:18]

avi

Korwin ty przestan politykowac [2019-05-18 09:20]

ryukon1975

Temat bardzo na czasie. Nie dalej jak dwa dni temu myślałem podobnie patrząc na "ciek" który wpada u mnie do rzeki nie dalej jak 50 m od mostu. Dokładnie to wpadał. Na dzień dzisiejszy jest to wyschnięty rów/wykop który powinien zbierać i odprowadzać do rzeki wodę z naprawdę dużego obszaru. Niestety tej wody na tych setkach hektarów nie ma. [2019-08-24 11:01]

z@mela

AVI - znajdz mi polaczka (nie aszkenazyjczyka) który choć w 10% chce tyle normalności co pan Janusz heh , u władzy od 45 jedna banka bo wiele musiało się zmienić by wszystko pozostało po staremu i takie tam ale to nie forum o tej tematyce. Ryukon1975 - wodę by należało gromadzić w jakikolwiek sposób byle z pożytkiem . Mieszkam w najbardziej stepowiejącym obszarze kraju gdzie nie ma ani jednego naturalnego jeziora w promieniu 60km jedynie kilka kałuż zaporowych z dziesiątkami ton karpiomurów , po długim objeździe wszystkich cieków w okolicy doznałem szoku kilka rzek wyschło - takiej suszy nie było nigdy od kiedy pamiętam choc 2015 był ultra gorący to jednak teraz ta susza się pogłębia i tak na prawde problem pojawi się za jakies 10-15 lat to będzie prawdziwa susza i niech lepiej Ci szkenazyjczycy u władzy ruszą swoje czerwone dupska i zaczną budowac setki zaporówek , setki tysięcy stawów w lasach ale głębokich stawów ponimum 4m glebokosci , Niedaleko mnie wykopano kilka stawów i w projekcie przyjęto że max poziom wody to 1m masakra od kilku lat suche a przed kopaniem stawu były tam caloroczne rozlewiska ale taka polityka tych oszołomów wszystko na odpierdol typowy bubel bo głupi podatnik zapłaci . [2019-08-24 12:33]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Wodni Supermanowie

Jak to bywa w wielu filmach gdy sytuacja jest już tragiczna pojawia się c…